Medytacja bardzo chrześcijańska

„TP” 14/13

08.04.2013

Czyta się kilka minut

Biskup płocki na spotkaniu z diecezjalnymi egzorcystami mówił m.in. o Światowej Wspólnocie Medytacji Chrześcijańskiej w Polsce. „Zauważył, że dokumenty Kościoła, m.in. Kongregacji Nauki Wiary, negatywnie oceniają próby łączenia medytacji chrześcijańskiej z medytacją buddyjską. Działalność Wspólnoty na terenie naszego kraju będzie zapewne przedmiotem analizy kompetentnych gremiów Episkopatu Polski, dlatego póki co należy zachować powściągliwość w angażowaniu się w jej działalność” – napisała KAI 22 marca w relacji ze spotkania. Zapytaliśmy Księdza Biskupa o powody tego dystansu. Otrzymaliśmy następującą odpowiedź:

Na ostatnim spotkaniu egzorcystów diecezji płockiej bp Libera poinformował, że podczas marcowego Zebrania Plenarnego KEP m.in. został poruszony problem działalności w Polsce Światowej Wspólnoty Medytacji Chrześcijańskiej (WCCM). Na gruncie polskim to pewna nowa rzeczywistość. Jest zatem zasadne, by biskupi diecezji, w których szkoły medytacji WCCM przejawiają swoją aktywność, poznali status kanoniczny i teologiczny tych szkół.

Do biskupa płockiego docierają sygnały, że pewne formy krzewienia medytacji chrześcijańskiej według WCCM wywołują w niektórych środowiskach, na przykład szkolnych, kontrowersje i zamieszanie. Warto też zwrócić uwagę na artykuł ks. biskupa Andrzeja Siemieniewskiego, opublikowany w najnowszym (59) numerze kwartalnika „Pastores”.

Równocześnie pragnę zaznaczyć, że powyższe wyjaśnienia z naszej strony uważamy za ostateczne.

Z życzeniami wszelkich łask od Zmartwychwstałego Pana

dr ELŻBIETA GRZYBOWSKA, rzecznik prasowy diecezji płockiej


OD REDAKCJI

W odpowiedzi na pytanie „TP” kuria płocka zaznacza, że działalność WCCM w Polsce jest rzeczywistością nową, którą biskupi chcą najpierw poznać. Służymy zatem pomocą: wspólnota działa w Polsce już ponad 7 lat, zaś pierwsze grupy medytacyjne związane z działalnością duszpasterską benedyktyna o. Jana Berezy formowały się jeszcze w latach 80. WCCM cieszy się publicznie wyrażanym poparciem biskupów w innych częściach świata (w przypadku Filipin – całego episkopatu), w których działa jeszcze dłużej. Wiele innych informacji zawierają artykuły opublikowane na tych łamach tydzień temu w ramach „Tematu Tygodnika”: „Nie bój się medytować”.

Domyślamy się jednak, że rezerwa, jaką bp Libera zaleca wobec WCCM, opiera się na teologicznej ocenie zawartej w artykule bp. Andrzeja Siemieniewskiego, opublikowanym w kwartalniku „Pastores”. W artykule tym pojawia się teza, że medytacja chrześcijańska jest bliższa hinduizmowi niż chrześcijaństwu – teza tyleż mocna, co słabo udokumentowana. Argumentacja bp. Siemieniewskiego ogranicza się do wskazania, że niektóre sformułowania wyjaśniające rolę słów powtarzanych w trakcie medytacji przedstawione przez o. Laurence’a Freemana różnią się od wyjaśnień podawanych przez Jana Kasjana, na którego o. Freeman się powołuje. Biskup zauważa, że dyrektor WCCM zaleca, by nie koncentrować się na znaczeniu powtarzanych słów (raczej słuchać ich dźwięku), gdyż ich powtarzanie ma zaprowadzić nas głębiej niż myśl; tymczasem, jego zdaniem, Kasjan nauczał, by powtarzana fraza, dzięki swojemu znaczeniu kształtowała naszą postawę wobec Boga.

Bp Siemieniewski nie sięga jednak w swoich analizach do tego, co naprawdę istotne: że postawa duchowa, której wyrazem jest praktyka medytacji chrześcijańskiej, jak ją ujmuje o. Freeman, jest zgodna z postawą zalecaną przez Jana Kasjana i innych wielkich świadków Tradycji. Biskup nie bierze również pod uwagę, że Jan Kasjan nie jest jedynym autorem, którego nauką inspirują się praktykujący medytację, ani tego, że najważniejszym źródłem ich inspiracji jest sama Ewangelia.

Tradycję medytacji chrześcijańskiej tworzą przede wszystkim autorzy pism zebranych w zbiorze „Filokalia” (niezwykle ważnym dla prawosławnej tradycji Modlitwy Jezusowej) – a wśród nich zwłaszcza: Ewagriusz z Pontu, św. Diadoch z Fotyki, św. Maksym Wyznawca, św. Hezychiusz z Synaju, św. Grzegorz z Synaju; oraz średniowieczny anonimowy traktat mistyczny „Obłok niewiedzy”. Wiele cennych intuicji znajdziemy także u Mistrza Eckharta. Zaś szerszy kontekst teologiczny opiera się na myśli takich chrześcijańskich Ojców i Doktorów Kościoła jak św. Grzegorz z Nyssy, Pseudo-Dionizy Areopagita czy św. Jan od Krzyża.

Trudno zatem bronić tezy, że nie jest to tradycja chrześcijańska.

PIOTR SIKORA

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 15/2013