Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Trzy lata po "Demonologic" Homo Twist powraca z materiałem bardziej urozmaiconym, ale nadal opartym na ciężkim, surowym brzmieniu. Słychać w nim trochę bluesa, trochę psychodelii i trochę prób rytmicznego rozruszania kawałków (m.in. przez nieparzyste podziały czy zmiany tempa). Całość opiera się na "kubistycznych", kanciastych figurach, odgrywanych z zaangażowaniem, ale bez szczególnego polotu - mimo iż podstawowy skład grupy uzupełniają goście: Jan Borysewicz (solo gitary w zgrabnym "Panie Janku, dwieście złotych"), Antoni Gralak (trąbka w "Powiedz mi, ogniu") oraz Dariusz Kozakiewicz (gitara w klasycznym utworze Tadeusza Nalepy "Zdarzyło się to"). Łamiący się zaśpiew Maleńczuka nie brzmi zbyt przekonująco, kiedy towarzyszy metalowym kawałkom, i zdecydowanie lepiej sprawdza się przy lżejszych aranżacjach (np. w ciekawie zwichrowanych "Andaluzyjskich stelażach" i w chyba najlepszym na płycie, akustycznym "Powiedz mi, ogniu"). Album nagrano w jednym podejściu, co dobrze wpływa na temperament utworów, ale gorzej na precyzję. Sprawia to wrażenie, jakby muzyka miała zagłuszyć teksty, które wypadają - przykro to pisać o Maleńczuku - blado. "Poetycka" maniera robi im zdecydowanie gorzej niż bystre obserwacje i opowiadane potocznym językiem miejskie anegdoty.
"Jam jest artysta, odrzucam schematy" - śpiewa Maleńczuk w utworze tytułowym. Stylistyczny misz-masz jego ostatnich projektów (średniowiecznych "Cantigas de Santa Maria", duetów z Wojciechem Waglewskim czy próby odświeżenia muzyki dancingowej) niewątpliwie daje mu prawo do takiej deklaracji. Ale uderzanie w tak "wysoki styl" przy okazji muzyki granej "po Black Sabbath" nie robi dobrze ani jednemu, ani drugiemu.
"Matematyk"
Homo Twist
Pomaton / EMI