Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Niektórzy już idą (Poznań już nawet doszedł), inni za chwilę ruszą. Z naszej Archidiecezji - jak zwykle - około 12 tys. ludzi (w sumie, w różnych grupach). Każdy uczestnik na początek otrzyma (oprócz znaczka i legitymacji pielgrzyma) mapkę, a na niej zaznaczone wszystkie etapy trasy, i poszczególne ich odcinki, noclegi, postoje (ich miejsce i długość) - wszystko przeliczone na kilometry i przedziały czasowe.
Do tych mapek chciałbym wszystkim (także sobie - gdyż, jak co roku, wybieram się ze śródmiejską "Szóstką") dołożyć jeszcze jeden plan trasy - opisany przez XV-wiecznego autora, Wilhelma Langlanda w dziele pt. "Wizja Piersa Oracza". Zastanawiającym się nad wyruszeniem na pielgrzymkę Langland podpowiadał następującą marszrutę:
"Muszą oni iść przez »Łagodność«, aż dojdą do »Sumienia«, następnie przejść przez potok »Bądź-opanowany-w-mowie« brodem koło fortu zwanego »Czcij-swoich-rodziców«. Dalej trzeba minąć »Nie-przysięgaj-na-próżno« i »Nie-pożądaj«, przejść obok »Nie-kradnij« oraz »Nie-zabijaj«, potem przez most »Módl-się-dobrze«, na którym »Łaska« jest odźwiernym, a jej pomocnikiem »Nawróć-się«, dochodzi się do ciasnej bramy Raju".
Pielgrzymka ma sens - to oczywiste - jeśli pielgrzym wędruje według obu map. Jeśli orientuje się w drodze jedynie według pierwszej - nie jest raczej pielgrzymem (choć jest wędrowcem).
"Mapa Langlanda" ma jednak zasięg uniwersalny. Wyznacza drogę także tym, którzy w tym roku nie będą w stanie wybrać się na Jasną Górę (bo wiek, bo choroba - swoja lub kogoś bliskiego, bo jakieś historie losowe). Co więcej, opisuje ona życie także tych, którzy na pielgrzymkę nigdy się nie wybiorą (bo np. nie odpowiada im ta forma pobożności; bo wolą modlitwę we własnym kościele parafialnym - w zgromadzeniu mniejszym i dobrze znanym itd.). "Mapa Langlanda" przekłada bowiem na konkret myśl św. Franciszka, który zasady wiary chrześcijańskiej nazywał trafnie "prawem pielgrzymów".
Powstrzyma ich przy tym - już na pierwszych etapach - od łatwego krytykowania współsióstr i współbraci, którzy jednak pójdą...