Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Schronienie dla uciekających przed wojną zawodników i ich rodzin, udostępnianie infrastruktury klubom, które straciły swoje siedziby, niezliczone charytatywne wydarzenia sportowe – polski świat sportu okazał solidarność z narodem ukraińskim już od pierwszych dni pełnoskalowej rosyjskiej agresji.
– Wojna to zaprzeczenie wszystkiego, co związane ze szlachetną sportową rywalizacją, zasadami fair play i równości. Z drugiej strony sport kształtuje w człowieku wyjątkowe cechy i podczas konfliktów zbrojnych często to właśnie sportowcy stają się bohaterami. Tak było w czasie II wojny światowej, gdy polscy zawodnicy zamienili stroje sportowe na mundury, i tak jest dzisiaj, gdy wybitni ukraińscy sportowcy chwytają za broń – mówi Maciej Zdziarski, prezes Instytutu Łukasiewicza i koordynator projektu „Maraton solidarności. Polski sport dla Ukrainy”.
W ramach przedsięwzięcia współfinansowanego przez Ministerstwo Sportu i Turystyki w objazd po Polsce ruszyła wystawa, której bohaterami są ukraińscy sportowcy – beneficjenci pomocy – i przedstawiciele polskiego środowiska sportowego, którzy tego wsparcia udzielają.
Na kilkudziesięciu planszach można przeczytać świadectwa zawodników zza wschodniej granicy, którzy w Polsce znaleźli schronienie i mogą kontynuować treningi. 24 lutego 2022 r. wydawało się, że ich świat i sportowe marzenia legły w gruzach.
– Pierwszy raz poczułam strach, gdy zobaczyłam nad głową wojskowy samolot. Przeżyłam atak paniki. Stałam, nie mogłam ruszyć się z miejsca. Brakowało mi powietrza – wspomina Natalia Safroniuk, 19-letnia kolarka szosowa z Ukrainy, która obecnie trenuje w Toruniu. – Jestem bardzo wdzięczna dziewczynom z Polski, które we wszystkim mi pomagały, okazywały wsparcie. Dobrze się czuję w ich gronie, jak młodsza siostra – dodaje.
– Pomocy polskiego środowiska sportowego nie da się opisać słowami – mówi Wiktoria Dobrotworska, kajakarka z Winnicy, wielokrotna mistrzyni Ukrainy i wicemistrzyni Europy w kategorii U23, która otrzymała możliwość kontynuacji treningów w Krakowie. – Przez trzy miesiące cała nasza drużyna mieszkała za darmo w kompleksie sportowym przy ul. Kolnej. Chciałabym podziękować Polakom.
Po wybuchu wojny także żeńska drużyna piłki ręcznej Galiczanka Lwów zwróciła się o pomoc do Polaków. Zawodniczki, mistrzynie Ukrainy, chciały utrzymać swój zespół. Władze Związku Piłki Ręcznej w Polsce i PGNiG Superligi Kobiet oraz polskie kluby zdecydowały o powiększeniu rozgrywek i przyjęciu Ukrainek do PGNiG Superligi w sezonie 2022/2023. Galiczanka rozgrywała swoje mecze w Centrum Edukacyjno-Rekreacyjnym w podwarszawskich Markach, a od nowego sezonu przeniosła się do Łańcuta.
Wasyl Turczyn, dyrektor lwowskiego klubu, podkreśla, że udział w polskich rozgrywkach to znacznie więcej niż rywalizacja:
– Sportowe ambicje, umowy sponsorskie są ważne, ale to nie wszystko. Galiczanka ma drużyny młodzieżowe i szkoły patronackie, pod naszą opieką rozwijają się dzieci. Dla nich to, że gramy teraz w Polsce, jest nadzieją, że na tej wojnie wszystko się nie kończy. Młodzi zawodnicy z dumą patrzą na dziewczyny, które grają i dobrze sobie radzą. Dzięki temu ich życie to nie tylko alarmy, rakiety, bomby i śmierć.
W projekt Instytutu Łukasiewicza zaangażował się ukraiński fotograf Mykoła Synelnikow, który portretuje ukraińskich zawodników trenujących na zrujnowanych przez Rosję obiektach.
– Ten rok znaczył dla nas bardzo wiele. Przekonaliśmy się, że w obliczu wojny, niesprawiedliwości i przerażenia nie zostaliśmy sami. Polacy wyciągnęli do nas pomocną dłoń, otworzyli drzwi swoich domów – podkreślał Synelnikow, który na zaproszenie Instytutu Łukasiewicza przyjechał do Warszawy.
– To wstrząsające obrazy, które zapadają w pamięć – powiedział o zdjęciach ukraińskiego fotografa Robert Korzeniowski podczas otwarcia wystawy „Maraton solidarności” na Stadionie Narodowym. Ekspozycja towarzyszyła chodziarskiej imprezie Korzeniowski Warsaw Race Walking Cup, której częścią był symboliczny Marsz dla Ukrainy.
Wystawa „Maraton solidarności” z Warszawy ruszyła w podróż po Polsce. Odwiedziła już ponad 50 lokalizacji, w których obejrzały ją tysiące mieszkańców dużych i małych miejscowości, w tym wiele grup uczniowskich.
– Tuż po wybuchu wojny schronienie w naszej szkole i internacie oraz możliwość treningową znalazło 15 młodych ukraińskich zawodników, głównie piłkarzy i hokeistów. Wystawa prezentująca braterstwo i pomoc, jaką ukraińscy sportowcy otrzymują od Polaków, jest nam szczególnie bliska – podkreślała Monika Guroś z Niepublicznego Liceum Ogólnokształcącego Mistrzostwa Sportowego Podhale Nowy Targ.
Okazuje się, że w szkołach, w których naukę rozpoczęli młodzi uchodźcy z Ukrainy, sport stał się wartościową przestrzenią kontaktów między polskimi i ukraińskimi uczniami.
– Zauważyli, że sport może budować wspólnotę ludzi zjednoczonych wokół wspólnych wartości. Powstała też okazja do rozmów, dyskusji oraz poszerzenia wiedzy na temat trudnej sytuacji naszych sąsiadów z kraju ogarniętego wojną – mówi Joanna Kot-Bryła, wicedyrektor Publicznego Liceum Ogólnokształcącego nr IX im. Generała Władysława Andersa w Opolu.
Wystawę „Maraton solidarności” obejrzało wielu znanych sportowców – z Polski i Ukrainy.
– Jestem pod wrażeniem tego, jak wielkiego wsparcia udzieliły polskie kluby sportowcom ukraińskim – mówiła Antonina Szymańska, mistrzyni Polski w tenisie stołowym. – Rosję trzeba powstrzymać. Ten kraj sam się nie zatrzyma. Będzie mordować i niszczyć tak długo, jak długo będzie czuł, że może to robić. Dlatego jestem zdania, że rosyjscy i białoruscy sportowcy powinni być wykluczeni z rozgrywek międzynarodowych. Armia rosyjska zabiła już prawie 300 sportowców ukraińskich i zniszczyła wiele obiektów sportowych na Ukrainie. Czy można w takiej sytuacji dopuścić do międzynarodowych startów zawodników, którzy są sponsorowani przez Moskwę i ludzi z nią powiązanych?
Jedną z zawodniczek, która była zmuszona opuścić Ukrainę, jest Irina Koval z Doniecka.
– Wojna na Ukrainie trwa od 2014 r. Wtedy musiałam po raz pierwszy wyjechać ze swojego miasta. Chciałam trenować, studiować, przyjechałam do Kijowa. W 2022 r. musiałam opuścić kraj, by dalej móc trenować – mówiła 25-latka podczas wernisażu wystawy „Maraton solidarności”. Koval jest mistrzynią Ukrainy w chodzie sportowym na dystansie 20 km. Tytuł zdobyła w październiku 2022 r. na zawodach zorganizowanych w Iwano-Frankiwsku, bijąc swój rekord życiowy w warunkach alarmu bombowego. Od kilkunastu miesięcy trenuje i pracuje w klubie Roberta Korzeniowskiego RK Athletic.
– Poznałam Roberta na mityngu lekkoatletycznym. Dostałam od niego zaproszenie do współpracy, pomaga mi do teraz. Bardzo mu za to dziękuję – podkreśla Irina Koval.
Fundacja Roberta Korzeniowskiego podejmuje także działania, których celem jest sportowa integracja polskich i ukraińskich dzieci. Młodzi sportowcy wspólnie biorą udział w treningach i zawodach, a także obozach lekkoatletycznych.
Kazimierz Kmiecik, piłkarz i trener, mistrz i wicemistrz olimpijski, najlepszy strzelec w historii Wisły Kraków, obejrzał wystawę „Maraton solidarności” na krakowskich Plantach. Komentuje:
– Chciałem zaapelować do wszystkich ukraińskich sportowców: walczcie dalej o swoje państwo i osiągajcie jak najlepsze wyniki w sporcie. A my, Polacy, nie przestaniemy was wspierać.
Mistrzowie sportu, mistrzowie solidarności
Pomaganie to nie sprint, lecz maraton – można było usłyszeć w pierwszych tygodniach po 24 lutego 2022 r., kiedy Polacy masowo ruszyli na pomoc Ukraińcom. Po niemal dwóch latach pełnoskalowej wojny stosunki polsko-ukraińskie za sprawą zdarzeń natury politycznej znajdują się w zupełnie innej fazie.
Dynamika sytuacji międzynarodowej, na czele z wojną na Bliskim Wschodzie, zepchnęła na dalszy plan tragedię narodu ukraińskiego. Ale w lokalnych społecznościach relacje Polaków z Ukraińcami to temat żywy i aktualny. Wśród tych, którzy wciąż pomagają ukraińskim uchodźcom i głośno domagają się ukarania rosyjskiego agresora, są sportowcy.
To o nich opowiada mobilna wystawa „Maraton solidarności. Polski sport dla Ukrainy”, która w 2023 r. objechała kraj.
Samorządowcy w „Maratonie solidarności”
Piękno sportu mierzy się nie w punktach, medalach czy rekordach, ale w niesamowitych emocjach, które wywołuje. Wystawa „Maraton solidarności. Polski sport dla Ukrainy” udowadnia, jak bardzo zacieśniły się więzi łączące oba kraje przez ostatnie półtora roku.
Wojciech Szczurek, prezydent Gdyni
Cieszę się, że miasto było gospodarzem wystawy ukazującej, jak Polacy i Ukraińcy jednoczą się w duchu solidarności. Sport nie tylko stanowi źródło zdrowia, rozrywki i budowania w narodzie ducha walki fair play, ale też jest płaszczyzną, na której potrafimy się jednoczyć i celebrować wspólną pasję.
Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska