Łuk mój kładę na obłoki

Podczas jednej z pielgrzymek Jana Pawła II do Francji biskupi i księża wystąpili w szatach liturgicznych przyozdobionych kolorami tęczy, co natychmiast oprotestowały środowiska LGBT.

14.02.2015

Czyta się kilka minut

Zarzucono organizatorom przywłaszczenie tęczy jako symbolu tych środowisk. Kiedy w Warszawie na placu Zbawiciela postawiono instalację w kształcie i kolorach tęczy, oprotestowały ją środowiska prawicowe i niektóre katolickie. Parę razy podpalano tę konstrukcję i naprawiano. Tymczasem w styczniu tego roku media podały informację: „Franciszek przyjął hiszpańskiego transseksualistę, który rok temu napisał do niego list, żaląc się, że po zmianie płci został odrzucony przez swoją wspólnotę parafialną w mieście Plasencia, do której należy od dziecka. Do spotkania doszło w sobotę 24 stycznia w Domu św. Marty w Watykanie. 48-letni Diego Neria Lejárraga przyjechał tam ze swą narzeczoną”. Straszne! Piękne! I co teraz?

Piotr Apostoł mówi: „Teraz zaś przez znak wody zbawia was chrzest, który nie jest obmyciem cielesnego brudu, ale zobowiązaniem wobec Boga do czystego sumienia dzięki Zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa”. Czyste sumienie? Czyli jakie? Bez grzechu? Ale takie bez grzechu jest właśnie najbardziej nieczyste. Czyste to znaczy gotowe na przyjęcie tego, co tu i teraz Zmartwychwstały mówi Kościołowi, niezapominającemu przeszłości, ale żyjącemu współczesnością. Jeśli bowiem w przeszłości ktoś rozminął się z Bogiem, to ci, którzy żyli zapatrzeni w przeszłość, albo ci, którzy gardząc ziemią, uciekali w przyszłość, aż do nieba.

Z historii pamiętamy, że samobójców grzebaliśmy pod płotem katolickich cmentarzy, chodząc po kolędzie, skrzętnie omijaliśmy mieszkania osób żyjących bez ślubu kościelnego i rozwodników. Notoryczni grzesznicy wstępu do kościoła nie mieli, bo i po co? Ten z księży, który miał motocykl, nawet rodzonej siostry nie mógł podwieźć niechby tylko do kościoła, a jeśli miał auto, to owszem, mógł do niego zabrać mamę, ale na tylne siedzenie. Wszystko dlatego, by nie gorszyć „maluczkich”, jako że ci doskonali w wierze już takimi drobnostkami nie musieli się przejmować.

Nie wiem, jak w zgodzie z Tradycją i współczesnym podejściem do człowieka wkomponować wierzące lesbijki, gejów, osoby biseksualne i transgenderyczne w taką czy inną kościelną społeczność. Nienowy to jednak kłopot, swoimi korzeniami sięgający początków Kościoła. Wystarczy przypomnieć spór z pierwszych wieków o to, czy można przyjąć z powrotem tych, którzy podczas krwawych prześladowań wyparli się wiary. Nie wiem, ale jeśli się wierzy, że w Eucharystii żyje ten sam Jezus Chrystus, który żył przed wiekami w Izraelu, to jak można teraz stawać między Nim i tymi, którzy się do Niego garną, i dopuszczać do Jezusa tylko tych, których uznamy za godnych? Mamy Wielki Post, czas na wielkie przemyślenie rzeczy oczywistych.

©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Jezuita, teolog, publicysta, poeta. Autor wielu książek i publikacji, wierszy oraz tłumaczeń. Wielokrotny laureat nagród dziennikarskich i literackich.

Artykuł pochodzi z numeru TP 08/2015