Reklama

Ładowanie...

Londyn wzorem Australii

Londyn wzorem Australii

z Londynu
12.07.2021
Czyta się kilka minut
P

Przejęcie pełnej kontroli nad własnymi granicami: taki ma być – według słów minister Priti Patel, kierującej brytyjskim Home Office (to odpowiednik polskiego MSW) – cel nowego, zaostrzanego właśnie systemu azylowego. Patel uważa, że będzie on „twardy, ale sprawiedliwy”. Krytycy polemizują, że może naruszać konwencję ONZ o uchodźcach z 1951 r. i radykalnie ograniczyć możliwość ubiegania się o azyl na Wyspach.

Projekt Ustawy o obywatelstwie i granicach, który trafił właśnie do parlamentu, składa się z kilku elementów. Pierwszy to nowe uprawnienia dla straży granicznej: będzie mogła zawracać łodzie z imigrantami próbującymi przedostać się nielegalnie przez kanał La Manche. Łodzi jest ostatnio coraz więcej: oficjalnie do końca kwietnia br. tą drogą dostało się tu już ponad 2 tys. osób, dwa razy więcej niż w tym okresie w 2020 r., a wg niektórych szacunków do końca czerwca liczba ta miała sięgnąć 6 tys. osób. Drugi element to zaostrzenie kar za nielegalne przybycie do kraju (do 4 lat więzienia) i za przemyt ludzi (nawet dożywocie); Patel podkreśla, że chce ukrócić przemytniczy biznes. Nowe prawo ma też ułatwić deportację osób przebywających nielegalnie na Wyspach. Wiele kontrowersji budzi pomysł przenoszenia osób wnioskujących o azyl poza terytorium brytyjskie do czasu decyzji. Podobny model stosuje Australia, a w Europie pokrewny zapis przyjęła niedawno Dania.

Organizacje pomagające imigrantom twierdzą, że projekt dzieli uchodźców nie wedle tego, jakie mają podstawy do azylu, lecz tego, jak dostali się na Wyspy: drogą legalną (np. program osiedleńczy lub łączenie rodzin) czy po podróży pontonem lub ukryci w ciężarówce. Ci drudzy byliby traktowani jak przestępcy bez względu na powody, dla których opuścili ojczyznę.

Około dwóch trzecich osób, które uzyskują obecnie w Wielkiej Brytanii azyl, przybywa tutaj drogą nielegalną. Jeśli nowe prawo wejdzie w życie, nie będą miały na niego szans. ©℗

Ten materiał jest bezpłatny, bo Fundacja Tygodnika Powszechnego troszczy się o promowanie czytelnictwa i niezależnych mediów. Wspierając ją, pomagasz zapewnić "Tygodnikowi" suwerenność, warunek rzetelnego i niezależnego dziennikarstwa. Przekaż swój datek:

Autor artykułu

Dziennikarka działu Świat, specjalizuje się też w tekstach o historii XX wieku. Pracowała przy wielu projektach historii mówionej (m.in. w Muzeum Powstania Warszawskiego)  i filmach...

Napisz do nas

Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.

Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!

Newsletter

© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]