Litwini lubią populistów

W pierwszej turze wyborów parlamentarnych na Litwie najwięcej głosów uzyskała populistyczna Partia Pracy milionera Wiktora Uspaskicha (według szacunkowych danych 28 proc.). Nie jest to wynik rozstrzygający - za dwa tygodnie odbędzie się druga tura, w której zostaną wybrani posłowie z tych okręgów jednomandatowych, gdzie nie udało się wyłonić zwycięzcy. A jest to niemal połowa wszystkich mandatów - zatem układ Sejmu może jeszcze ulec istotnej zmianie. W tej sytuacji trudno budować prognozy co do kształtu przyszłego rządu (zapewne gabinet formować będzie lider Partii Pracy), możliwych koalicji i litewskiej polityki w najbliższych czterech latach.

17.10.2004

Czyta się kilka minut

To, co widać już dziś, to niesłabnąca sympatia Litwinów dla ugrupowań populistycznych. Na “odlotowych" hasłach zbudowali swoje błyskawiczne kariery tacy politycy, jak zdymisjonowany za sprzeniewierzenie się konstytucji b. prezydent Rolandas Paksas i lider Partii Pracy Wiktor Uspaskich. Kampania wyborcza zwycięskiego ugrupowania budowana była na obawach i sentymentach tej części elektoratu, która nie zaakceptowała przemian ostatniego dziesięciolecia, zwłaszcza marszu Litwy ku Europie kosztem pauperyzacji dużej części społeczeństwa. Uspaskich, pochodzący z Rosji były spawacz, a dziś symbol biznesowego sukcesu, zapewniał wyborców, że będzie zwalczał korupcję, ograniczał bezrobocie i podniesie emerytury. Co ciekawe, cieszące się takim wzięciem pęta wyborczej kiełbasy oplotły programy niemal wszystkich partii startujących w wyborach: od skrajnej prawicy do lewicy wszyscy obiecywali gruszki na wierzbie.

Czy w tej sytuacji rząd stać będzie na sformułowanie trzeźwego programu działań? Litewska prawica twierdzi, że objęcie rządów przez Partię Pracy i ewentualna koalicja z socjaldemokratami i socjalliberałami wzmocni istniejący system mafijny - powiązania służb specjalnych ze światem gospodarki i biznesu. Ponadto zadawane jest jeszcze jedno ważne pytanie: czy nowicjusz Uspaskich będzie w stanie prowadzić niezależną politykę, czy podobnie jak swego czasu Rolandas Paksas będzie wprawdzie siedział na koźle, ale lejce i bat znajdą się w rękach kogoś siedzącego na tylnym siedzeniu, tak jak Uspaskicha mówiącego z silnym rosyjskim akcentem?

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 42/2004