Lex TVN: nieskuteczne i szkodliwe

PiS-u nie opuszcza chęć zwasalizowania mediów. Choć majaczący na naszym horyzoncie system władzy różni się od półdyktatury Viktora Orbána, tutaj dwa bratanki myślą podobnie.

12.07.2021

Czyta się kilka minut

Poseł Marek Suski w Sejmie. Warszawa, czerwiec 2021 r. / GRZEGORZ KRZYŻEWSKI / FOTONEWS / FORUM /
Poseł Marek Suski w Sejmie. Warszawa, czerwiec 2021 r. / GRZEGORZ KRZYŻEWSKI / FOTONEWS / FORUM /

Złożony tydzień temu projekt nowelizacji ustawy medialnej raczej nie zamieni się w prawo. Propozycji zmiany, która uściśla już zapisane ograniczenia dotyczące właścicieli zagranicznych w taki sposób, by to dotknęło naziemną telewizję TVN (a w konsekwencji np. nadawaną z satelity stację TVN24), nie poprze Porozumienie Jarosława Gowina. Trudno sobie też wyobrazić, by poparła ją gremialnie Konfederacja czy niektórzy posłowie Solidarnej Polski – konsekwentnie wycinani ze wszystkich programów rządowej TVP, korzystający więc chętnie z prywatnej anteny.

Burza wokół pomysłu potrwa jednak jeszcze jakiś czas i taki z niej będzie pożytek, że przy okazji wyraźniej ujawni, w jakim jesteśmy położeniu, jeśli chodzi o ustrój i relacje między polityką a prawem. Marek Suski nie pierwszy raz firmuje polityczny niewypał (a przy okazji jest aktywny w promocji współpracy z Chinami, co kontrastuje z oficjalną tezą, że nowelizacja zablokuje możliwość wrogiego przejęcia jakiejś polskiej stacji przez Rosję czy właśnie Chiny), jednak ci, którzy pisali projekt i zdecydowali się na tę wrzutkę, wyszli z założenia, że a nuż się uda. Co miałoby się udać? Wymuszenie na amerykańskim właścicielu sprzedaży TVN w chętne polskie ręce powiązane z państwem i centralą na Nowogrodzkiej oczywiście. PiS-u nie opuszcza chęć zwasalizowania liczących się mediów. Choć w wielu aspektach majaczący na naszym horyzoncie system władzy różni się bardzo od półdyktatury Viktora Orbána, tutaj akurat dwa bratanki myślą bardzo podobnie.

Najważniejszym kontekstem międzynarodowym są jednak zawiłe stosunki z USA. Wydaje się, że część obozu władzy uznała, że może pójść na zwarcie, bo są one i tak fatalne, a interesy strategiczne Ameryki zabezpieczają nas przed np. wycofaniem stacjonujących u nas żołnierzy. Może zresztą „zwarcie” to zbyt poważne słowo, chodzi raczej o prężenie muskułów, odegranie się za niedawne próby ingerowania przez Waszyngton w legislację dotyczącą pośrednio reprywatyzacji. Na próżnych i głupich – bo nieskutecznych – działaniach na wiwat nie buduje się jednak szacunku, który może istnieć nawet w tak asymetrycznych relacjach jak te polsko-amerykańskie. Inna sprawa, że sposób, w jaki tę asymetrię wpływu próbuje wyostrzyć obecnie opozycja – strasząc Waszyngtonem jak groźną panią – jest równie głupio serwilistyczny.

Sytuacja prawna TVN, od kiedy 6 lat temu większość jej udziałów przejęła firma z USA, ukrywając się za spółką formalnie holenderską, była faktycznie sprzeczna z duchem ustawy o radiofonii i telewizji. Każda fikcja prawna w ostateczności szkodzi życiu społecznemu i jej zniwelowanie mogłoby wiązać się z sensowną dyskusją nad tym, jak zmieniły się media, od kiedy pisano ustawę. Może nawet z porzuceniem fetyszu, że wszystko musi być w „polskich rękach”. Wrzucona teraz nowelizacja – nieskuteczna, nieadekwatna do deklarowanych celów, kłamliwie przedstawiana – wpisze się w twórczo rozwiniętą przez PiS nieszczęsną tradycję, że legislacja dla nas to nie filar sprawiedliwie urządzonego państwa, lecz domena porachunków i kaprysów aktualnych tegoż państwa właścicieli.  ©π

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Zawodu dziennikarskiego uczył się we wczesnych latach 90. u Andrzeja Woyciechowskiego w Radiu Zet, po czym po kilkuletniej przerwie na pracę w Fundacji Batorego powrócił do zawodu – najpierw jako redaktor pierwszego internetowego tygodnika książkowego „… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 29/2021