Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
To, co martwi ekonomistów w tym podsumowaniu, to wyhamowanie tempa wzrostu popytu wewnętrznego, które zwolniło do 4,3 proc. z 4,5 proc. w 2017 r. Spadek nie był duży, ale niepokoi sam fakt, że wystąpił, bo to konsumpcja przez lata ciągnęła w górę polską gospodarkę. Tempo wzrostu konsumpcji samych gospodarstw domowych, spośród których wiele korzysta z programu 500+, wyhamowało rok do roku z 4,9 do 4,5 proc.
To, co statystykom jawi się jako hamowanie, dla badaczy postaw konsumenckich wciąż wygląda jednak na zabawę bez hamulców. Publikacja GUS zbiegła się bowiem w czasie z raportem jego unijnego odpowiednika, biura Eurostat, który oszacował skłonność do oszczędności mieszkańców 28 krajów członkowskich. Przeciętna polska rodzina – jak wynika z zestawienia uwzględniającego dane za trzeci kwartał 2018 r. – odkładała w tym czasie zaledwie 0,73 proc. swego dochodu rozporządzalnego. Byliśmy tym samym trzecią – za Hiszpanią i Portugalią – najmniej oszczędną nacją Europy. Liderami zestawienia pozostali Niemcy, którzy odkładali w tym czasie średnio 16,7 proc. dochodu. W tym kontekście pocieszająca może być konstatacja, że produkt krajowy Niemiec w 2018 r. wzrośnie zapewne o jedyne 1,8 proc. ©℗