Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Tak zwykle bywa zatytułowany 30. i 31. rozdział Księgi proroka Jeremiasza. Narodowi, który znalazł się w niewoli babilońskiej, prorok – w imieniu Boga – obiecuje „nowe Wyjście”. Bóg pokona jego ciemiężycieli – tak jak wieki wcześniej uczynił to z egipskim faraonem. Oni zaś wrócą do swojej ziemi, odbudują zburzone domostwa (wśród nich również pałace!) i zasadzą od nowa winnice. Pan ich nasyci „zbożem, winem, oliwą, owcami i wołami” (Jr 31, 12). Przede wszystkim odbudują Jerozolimę, a w niej świątynię. Odbudują również struktury państwa – znów będzie nimi rządził władca wywodzący się spośród nich samych. Nastanie radość i powszechne wesele.
Czy nie tak właśnie najczęściej odczytujemy obietnicę odmiany losu narodu wybranego? Jeśli tak, to przegapiamy tym samym jej najważniejsze wymiary.
Po pierwsze, przegapiamy powracającą w tych dwóch rozdziałach z częstotliwością refrenu obietnicę odnowienia Przymierza: „Wy będziecie moim narodem, a Ja będę waszym Bogiem” (Jr 30, 22); i potem: „zawrę z domem Izraela »i z domem judzkim« nowe przymierze (...) Umieszczę swoje prawo w głębi ich jestestwa i wypiszę na ich sercu. Będę im Bogiem, oni zaś będą Mi narodem” (Jr 31, 31-34). Bez odnowienia relacji z Bogiem na cóż się przyda odbudowywanie świątyni; tym bardziej podnoszenie z gruzów domów i pałaców?
Główna rana – przyczyna niedawnej klęski – nie zostanie wszak uleczona. Jak długo potrwa radość zbudowana na powierzchownej diagnozie własnego smutku? Tak. Wyjdą z Babilonu, ale Babilon – nawet pobity i zniszczony przez Cyrusa – pozostanie żywy w nich. Tak. Dokąd pozostaną w duchu bałwochwalcami.
Pan Bóg obiecuje im pociechę, ale nie tanią i naskórkową, lecz sięgającą przyczyn nieszczęścia (Jan Paweł II nazywał to „pojednaniem źródłowym”). Największym darem Boga jest propozycja odnowionego przymierza, a nie domy i pola, wino i woły.
Drugim nierzadko przegapianym wymiarem pociechy Izraela jest obietnica przywrócenia mu jedności. Naród wybrany odrodzi się znów jako wspólnota zgromadzona w jedno państwo (a nie dwa, jak przed niewolą babilońską). Co więcej, odnajdzie tę jedność w praktyce kultu swojego jedynego Boga. Wszyscy – nie tylko mieszkańcy Judei, ale również ci, którzy wrócą na tereny północne – będą razem pielgrzymować do Jerozolimy, a nie do swoich „konkurencyjnych” miejsc świętych.
To znacznie więcej niż obietnica wyrwania się spod tyranii wspólnego zewnętrznego wroga; to obietnica ponownego odkrycia własnej wewnętrznej tożsamości, przeżywanej w pozytywnej i realnej wspólnocie.
To dopiero jest „Księga Pocieszenia [Izraela]”.
Czy tylko Izraela? ©