Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Robert Ploss był przez osiem lat pastorem Kościoła ewangelicko-luterańskiego. Kiedy trzy lata temu postanowił przejść na katolicyzm, zwrócił się zarazem o udzielenie katolickich święceń kapłańskich. Aby mógł przyjąć święcenia, potrzebne było specjalne pozwolenie Jana Pawła II, zwalniające z celibatu - i o takowe zwrócił się do Watykanu biskup Rartyzbony.
Ploss pracował najpierw przez rok w administracji biskupstwa ratyzbońskiego, oczekując na zgodę Watykanu, a potem, gdy zgoda nadeszła, przez dwa lata odbywał praktykę w katolickiej parafii. Nie musiał studiować teologii katolickiej - Kościół wyszedł z założenia, że Ploss poznał ją dostatecznie dobrze podczas swych studiów teologicznych - a jedynie brał udział w kursach uzupełniających.
„Jest przywilejem Papieża - mówił podczas uroczystości biskup Ratyzbony -zwalniać z obowiązku celibatu duchownych innych wyznań, którzy przychodzą do Kościoła katolickiego i przyjmują w pełni wiarę katolicką”; biskup podkreślił zarazem, że choć celibat nie jest obowiązkowy także w Kościele unickim podległym Watykanowi, sytuacja ks. Plossa jest wyjątkowa.
Ploss nie jest przy tym jedyny: 30 lat temu w bawarskich diecezjach miały miejsce podobne przypadki, gdy kilku pastorów ewangelickich, żonatych i posiadających dzieci, przeszło na katolicyzm i przyjęło święcenia.
Częściej sytuacje takie zdarzają się ostatnio w Wielkiej Brytanii, gdzie żonaci księża Kościoła anglikańskiego, protestujący przeciw zmianom w swym Kościele (głównie kapłaństwu kobiet) przechodzili w ostatnich latach na katolicyzm i byli nadal duchownymi. O ile jednak duchowni anglikańscy nie muszą przyjmować święceń kapłańskich - ich święcenia pozostawały ważne - inaczej rzecz wygląda w przypadku pastorów, gdyż Kościół ewangelicki już od czasu Marcina Lutra nie zna sakramentu kapłaństwa. Wyjątkowe było zatem to, że w uroczystości święceń Roberta Plossa uczestniczyła jego żona, dwie córki i syn.
Monachijski dziennik „Suddeutsche Zeitung” podaje, że ksiądz Ploss raczej nie będzie pracować w „zwykłej” parafii i prawdopodobnie przydzielone zostanie mu duszpasterstwo „sektorowe” - czyli np. duszpasterstwo służby zdrowia, akademickie lub podobne. Ostateczna decyzja jeszcze jednak nie zapadła.