Kropka w świecie

Artyści wielokrotnie próbowali narzucać światu swoją wizję. Przekonywali o jedynie słusznej drodze i to nie tylko w sztuce. Udało się to niewielu; do wąskiego grona szczęśliwców zalicza się Yayoi Kusama.

25.04.2004

Czyta się kilka minut

 /
/

Ta dziś siedemdziesięciopięcioletnia japońska artystka, znana jako twórczyni kropek, a dokładnie jako osoba ogarnięta kropkową obsesją, należy do największych indywidualności sztuki współczesnej.

W sieci obsesji

Kusama pokrywa kropkami sale galerii i muzeów na wszystkich kontynentach, ale niegdyś, w początkach swej twórczości, pokrywała nimi kartki rysunków. W latach 60. malowała kropki na swoim ciele, ale także na meblach, koniu, modelach i modelkach uczestniczących w jej performance’ach. Nikt nie jest bezpieczny. Każdy, kto znajdzie się w pobliżu artystki, może zostać zakropkowany. Kusama znalazła nawet sposób na bardzo artystyczne znikanie z pomocą wykropkowania (taki przebieg miała jedna z jej akcji). Kropka stała się jej emblematem, pieczęcią i znakiem firmowym.

Jednak repertuar artystycznych obsesji Japonki jest bogatszy, choć już nie tak łatwo afirmowany. Duże znaczenie w jej świecie mają fallusy: szyte z materiału, miękkie, wielokolorowe, czasem również kropkowane, różnej wielkości, wypełniają pomieszczenia galerii, wyłażą z butów, manekinów, doszczętnie oblepiają łódź wraz z wiosłami, stają się swoistym materacem łóżka. Wrażenie ich wszędobylskości jest dojmujące.

Do tego jeszcze sieci. “Niekończące się sieci", jak i “Niekończące się kropki", to częste motywy rysunków i obrazów. W latach 50. były to niewielkie, subtelnie rysowane, szkice na papierze. Bliżej naszych czasów, mają atrakcyjniejszą formę i kolorystykę, ale to wciąż te same, niekończące się sieci i nieprzerwane ich zarzucanie.

I jeszcze jeden powracający element realizacji Kusamy - lustra. W roku 1966 lustrzaną formę miały kule tworzące “Ogród Narcyza"; w nagromadzonych srebrnych bombkach odbija się świat, zdeformowany, bliski na wyciągnięcie ręki, ale zarazem niepochwytny. Artystka pojawiła się nieoficjalnie z 1500 takimi kulami na tegorocznym Biennale w Wenecji i sprzedawała je po dwa dolary od sztuki. Wywołało to protesty, że sztuka nie może być aż tak tania. Lustra są najczęstszym tworzywem, tłem, składnikiem wielu instalacji Kusamy. Mają dawać wrażenie nieskończoności. Artystka bardzo często stosuje ten zabieg, chyba jej ulubiony, a zarazem wyjątkowo spektakularny.

Zamknięte, niewielkie przestrzenie kolejnych “pokoików" wypełnione przez jej wyobraźnię i pomysłowość. W warszawskiej Zachęcie są dwie takie krainy: “Obsesja kropek" (1998) w wersji muchomorkowatej (białe kropki na czerwonym tle pokrywające podłogę i wielkie nieregularne balony) oraz “Świetliki na wodzie" (2000), gdzie w czerni absolutnej położono pomost na wodzie, która odbija w nieskończoność niewielkie, wielobarwne światełka. To pomysł, który jest transpozycją kompletnie realistycznej sytuacji: oto w ciemną, bezksiężycową noc stoimy na pomoście jeziora, a nad nami połyskują gwiazdy, odbijając się w spokojnej tafli. Jest pięknie i strasznie zarazem.

Spokój pozorowany

Kusama od 1977 r. jest rezydentką tokijskiego szpitala psychiatrycznego. Walcząc przed laty, u początku kariery, o siebie samą, opuściła rodzinę i Japonię. W czasach, gdy nikt w Japonii nie obierał tego kierunku, udała się do Stanów i tam rozpoczęła na dobre swoją artystyczną drogę, którą uwieńczyła jej wystawa indywidualna w 1998 r. w nowojorskim Museum of Modern Art. To było coś więcej niż ostateczne uznanie, to było oddanie sprawiedliwości znaczeniu, jakie jej sztuka miała dla artystycznych poczynań za oceanem, gdzie Kusama, artystka popowa, stanowiła inspirację do wielu działań, choćby dla Warhola.

Opuszczając rodzinną wyspę, uciekała przed despotyczną matką i najpewniej jeszcze straszliwszym ojcem. Wcześnie odkryła, że ma halucynacje. Te obrazy stały się podstawą jej katalogu przedstawień i wyobrażeń. Zaczerpnęła z nich zarówno kropki, jak i sieci. Chorobliwość inspiracji daje wyraziste rezultaty artystyczne.

Po raz pierwszy zetknąłem się z tym tak bardzo autonomicznym światem w roku 2000 w salach wiedeńskiej Kunsthalle. To był wielki triumf kropek i kulek we wszystkich kolorach, formatach i tworzywach. Zachwyciła mnie totalność tego świata i jego estetyczna pełnia. Zauroczony, kompletnie nie zdawałem sobie sprawy z możliwości katastroficznej interpretacji tego dzieła.

Rozgrabianie i gromadzenie, poczucie zagubienia i dźwięki dobiegające z niewidzialnego kosmosu. Czym to wszystko jest? To słowa Kusamy, słowa niepokojące i celnie pytające o rzeczy, o które pytać nie lubimy i których świadomość raczej staramy się odsuwać jak najdalej. Wystawa w salach warszawskiej Zachęty nosi wszelkie cechy prezentacji retrospektywnej. Możemy oglądać najwcześniejsze obrazy i rysunki, w których osobny świat Kusamy dopiero się rodzi i zdobywa samodzielne formy.

Najwcześniejszym dziełem jest pochodzący z 1949 roku znacznych rozmiarów obraz “Ciężki sen", następnie wspomniane rysunki z lat 50., dalej “Falliczna dziewczyna", rzeźba z 1965 r., i “Ogród Narcyza" z r. 1966, zainstalowany w sali Matejkowskiej. Pokazano też falliczny “Drogowskaz do Hadesu" z 1976 r. i podobną w wymowie “Srebrną noc" z r. 1982. “Pierwotnie niekończące się sieci" (1999) - sztalugowy obraz - zawieszony został wśród kolorowych kropek na ścianach i podłodze “Pokoju wideo" (2000). Wielobarwne, skaczące, natarczywe kropki nagle stają się idealnym wprost dopełnieniem sieciowego obrazu. Rzeczy przenikają się i stapiają, tworząc kolejne utopijne twory, przynależne do idealnych artystycznych światów, których Yayoi Kusama jest wielką wizjonerką.

Mamy wyjątkową okazję zobaczenia wystawy, która przynosi świetną artystyczną propozycję, a zarazem gromadzi w salach Zachęty liczną i często bardzo młodą publiczność. Kusama to artystka, której trudno nie polubić.

Yayoi Kusama. Narodowa Galeria Sztuki Zachęta, 7 kwietnia - 16 maja 2004. Kurator: Maria Brewińska.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 17/2004