Kronikarz

Po zbiorze wspomnień iszkiców "Warto być przyzwoitym, po znakomitych rozmowach, które przeprowadził Michał Komar, po "Dzienniku internowania, otrzymujemy kolejne dzieło Władysława Bartoszewskiego. Tom pierwszy chronologicznie ułożonego wyboru pism obejmuje lata 1942-1957 izaopatrzony został wszczegółowe przypisy. Redaktor całości, wybitny historyk Andrzej Krzysztof Kunert, przypomina we wstępie życiorys Bartoszewskiego ijego najważniejsze prace. Przytoczywszy fakty, tak je podsumowuje: "»Życiorys nie do popsucia« - chciałoby się napisać, ale określenia tego użył już wcześniej (wodniesieniu do Ojca Świętego Jana Pawła II) ks. Adam Boniecki... »Przebóg, jaki długi, jaki płodny żywot« - chciałoby się strawestować Juliana Ursyna Niemcewicza, ale uczynił to już Jan Nowak-Jeziorański, mówiąc oJerzym Giedroyciu...
 /
/

Warto naszkicować biograficzne tło zgromadzonych tu materiałów, choćby po to, by wytłumaczyć pewną nieregularność ich powstawania. We wrześniu 1940 r. osiemnastoletni Bartoszewski trafił na pół roku do Auschwitz. Sprawozdanie z pobytu w obozie zostało następnie wykorzystane w podziemnej broszurze "Oświęcim. Pamiętnik więźnia". Właściwy debiut miał jednak miejsce w grudniu 1942, w pierwszym numerze "Prawdy Młodych" - konspiracyjnego pisma związanego z Frontem Odrodzenia Polski, katolicką organizacją, do której Bartoszewskiego wprowadziła Zofia Kossak. Był już wtedy żołnierzem Armii Krajowej, pracował w Biurze Informacji i Propagandy AK, uczestniczył w zakładaniu Rady Pomocy Żydom. Później publikował także w "Prawdzie" - głównym organie FOP-u, a podczas Powstania Warszawskiego - w "Wiadomościach z Miasta i Wiadomościach Radiowych". Po Powstaniu był sekretarzem redakcji "Biuletynu Informacyjnego", centralnego organu AK.

Po wojnie trybuną dla jego publicystyki stała się "Gazeta Ludowa", założony w listopadzie 1945 dziennik opozycyjnego Polskiego Stronnictwa Ludowego. Praca w "Gazecie" i działalność w PSL-u stanowiły epizod intensywny, ale krótki, zakończony aresztowaniem w listopadzie 1946. Zwolniony w kwietniu 1948, w grudniu roku następnego Bartoszewski znalazł się znów w więzieniu i jego mury opuścił dopiero w sierpniu 1954. W okresie odwilży zaczął ponownie drukować: w "Przeglądzie Bibliotecznym", w "Stolicy", do której redakcji wszedł w styczniu 1957, i we wznowionym na Boże Narodzenie 1956 "Tygodniku Powszechnym". Właśnie "Tygodnik" stanie się dla niego instytucjonalnym (i nie tylko) oparciem po wyrzuceniu ze "Stolicy" w 1960 r. Ale to już inna historia - i tło dla następnego tomu "Pism".

Ten, który otrzymaliśmy, kończy się dwoma artykułami z grudnia 1957: krytyczną recenzją z "Kolumbów" Romana Bratnego, ogłoszoną w "TP", i opisem Bożego Narodzenia w okupowanej Warszawie, umieszczonym na łamach "Stolicy". Co znajdziemy wcześniej? Najpierw programowe artykuły z "Prawdy Młodych". Już jednak w okupacyjnej publicystyce Bartoszewskiego wyczuwa się przede wszystkim temperament kronikarza, który za swój główny cel uważa utrwalanie niezafałszowanej pamięci. Autor odnotowuje zbrodnie okupanta, wskazując z nazwiska sprawców, dokumentuje działania Małego Sabotażu, a reportaż z walki powstańców o zdobycie gmachu telefonów przy ul. Piusa zachował siłę przejmującego świadectwa.

Zaraz po wojnie, gdy jeszcze cenzura nie była tak ostra, ten dokumentalno-historyczny nurt narasta: w książce znajdziemy między innymi przedstawienie działalności "Żegoty" uzupełnione rozmową ze Stefanem Korbońskim, podczas okupacji szefem Kierownictwa Walki Cywilnej, późniejszym emigrantem i historykiem Państwa Podziemnego. Jest zarys przebiegu walk powstańczych, jest studium o egzekucjach publicznych w okupowanej Warszawie, ogłoszone w 1946 r. w "Biuletynie Głównej Komisji Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce". Znajdziemy też reportaże, które z jednej strony odnoszą się do wydarzeń czasu wojny, z drugiej - nabrały wartości jako dokument pierwszych lat powojennych. Myślę zwłaszcza o relacji z pogrzebu Macieja Rataja, działacza ludowego i marszałka Sejmu II RP, rozstrzelanego w 1940 r. w Palmirach. Podczas tej uroczystości, która odbyła się w czerwcu 1946, Mszę św. celebrował ks. Jan Zieja (Bartoszewski cytuje "natchnione słowa" jego kazania), a po Mszy przemawiali między innymi Bierut i Mikołajczyk, który następnie przy grobie Rataja przekazywał chorążym terenowych organizacji PSL-u nowo poświęcone sztandary...

Po więziennej przerwie przyszły autor "1859 dni Warszawy" znów wraca do kronikarskiej pracy; swój cykl na łamach "Stolicy" nazwie zresztą właśnie "Z notatnika kronikarza 1939-1944. Ocala od zapomnienia postacie poległych podczas wojny młodych poetów, opisuje historię konspiracyjnych druków i akcje dywersyjne, dezorganizujące niemiecki transport, polemizuje z wizją Powstania w "Kanale" Wajdy... A we wszystkich tych pracach znać specyficzne dla ich autora połączenie skrupulatności, rzeczowości i pasji.

Wspomniałem o programowych artykułach z "Prawdy Młodych": pobrzmiewa w nich młodzieńcza żarliwość i patos, a równocześnie okazują się czasem zadziwiająco aktualne. Młodym ludziom, którzy garną się do działalności publicznej, polecam zwłaszcza lekturę krótkiego tekstu zatytułowanego "Twoja rola w pracy społeczno-politycznej". Gdyby rady zawarte w tym vademecum działacza (pisanym jesienią 1943!) znalazły szerszy posłuch, nasze życie społeczne wyglądałoby o wiele lepiej... (Wydawnictwo Universitas, Kraków 2007, ss. 322. Wybór, opracowanie, przypisy i wstęp: Andrzej Krzysztof Kunert. Seria "Klasycy współczesnej polskiej myśli humanistycznej" pod red. Andrzeja Nowakowskiego.)

Lektor

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 15/2007