Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Imigranci to ludzie jak my, z własną historią. (Kard. Antonio Maria Vegliò, przew. Papieskiej Rady ds. Duszpasterstwa Migrantów i Podróżujących, w wywiadzie dla „Il Messaggero”, lipiec 2013 r.)
15 lipca ks. Wojciech Lemański ogłosił, że przekazuje parafię w Jasienicy administratorowi mianowanemu przez kurię warszawsko-praską. „Jeśli ktokolwiek zdarzeniami ostatnich tygodni w Jasienicy poczuł się dotknięty lub zgorszony – szczerze przepraszam” – napisał na swoim blogu. Nie zakończyło to jednak dyskusji wokół konfliktu między nim i abp. Henrykiem Hoserem; ta przestała dotyczyć wyłącznie kwestii posłuszeństwa. Podczas gdy prasa zadaje pytania o bierność Kościoła w czasie ludobójstwa w Rwandzie w 1994 r. (abp Hoser był tam przedstawicielem Watykanu), spór dzieli także inne środowiska. Współprzewodniczący Polskiej Rady Chrześcijan i Żydów Stanisław Krajewski, reprezentujący w organizacji stronę żydowską, wydał oświadczenie, w którym podziękował ks. Lemańskiemu za działalność na rzecz dialogu katolicko-żydowskiego. W proteście przeciw listowi z kierownictwa Rady odeszły trzy osoby. Kilka dni później na stronie kurii warszawsko-praskiej pojawił się komunikat oskarżający proboszcza w Jasienicy m.in. o to, że „stosując zasadę pars pro toto, ukazywał Kościół jako środowisko gwałcicieli, pedofilów, hipokrytów, zdzierców i pijaków”. Po stronie abp. Hosera stanęła również Katolicka Agencja Informacyjna, publikując analizę (podpisaną przez Alicję Petrową-Wasilewicz), w której napisano m.in., że „od chwili otrzymania dekretu [o odwołaniu z funkcji proboszcza] ks. Lemański rozpoczął znakomicie zaplanowaną akcję deprecjonowania i niszczenia autorytetu abp. Henryka Hosera, do której wciągnął media i własnych parafian, manipulując nimi po mistrzowsku”. W dziale „Wiara” publikujemy obszerną rozmowę z ks. Lemańskim.
Ponad 2 miliony młodych ludzi weźmie udział w 28. Światowych Dniach Młodzieży w Rio de Janeiro, które miały rozpocząć się 23 lipca i potrwać przez 6 dni. W spotkaniu weźmie udział także Franciszek. Papież spotka się m.in. z mieszkańcami faweli, z więźniami, chorymi, ale także z prezydent Brazylii i biskupami Ameryki Łacińskiej. Pobłogosławi też flagi olimpijskie (Rio będzie gospodarzem igrzysk w 2016 r.). Są to drugie w historii Światowe Dni Młodzieży na kontynencie latynoamerykańskim. Polski Kościół czeka jednak głównie na ogłoszenie miasta-gospodarza kolejnego spotkania za dwa lata – wśród faworytów wymieniany jest Kraków. Tymczasem imprezę w Rio można śledzić w internecie: www.pope2you.ne. O Kościele Ameryki Południowej czytaj więcej w korespondencji z Boliwii pt. „Na peryferiach świata” (dział „Wiara”).
Po wizycie papieża Franciszka na Lampedusie (8 lipca) – wyspie, na którą trafiają imigranci próbujący dostać się do Europy – we włoskiej prasie rozgorzała dyskusja o sensie integracji przybyszów z Afryki. W imieniu Kościoła wziął w niej udział kard. Antonio Maria Vegliò, przew. Papieskiej Rady ds. Duszpasterstwa Migrantów i Podróżujących. Jego zdaniem „kwestia migracji to problem nie wyłącznie humanitarny. Nie wystarczy dobrze przygotować obozy dla uchodźców. To tragedia, której trzeba uniknąć i do tego służy polityka”. Hierarcha przypomniał słowa Franciszka o „globalizacji obojętności” oraz stwierdził, że nielegalna imigracja pozostanie problemem, dopóki w Europie nie dojdzie do zmiany polityki gospodarczej. Kościół – mówił kardynał – nie rozwiąże tego rodzaju problemów, nawet jeśli papież jest bardzo zainteresowany kwestią uchodźców. Może się natomiast przyczynić do zmiany mentalności przez odpowiednią katechezę. W wywiadzie dla „Il Messaggero” hierarcha potępił z kolei zasadę traktowania nielegalnych imigrantów jako przestępców. „Imigracja może powodować problemy i tego nikt nie neguje – stwierdził. Ale przecież trzeba jakoś zainwestować w integrację. Imigranci to ludzie jak my, z własną historią”.
Kościół w Polsce przypomina: sierpień – miesiącem abstynencji. W ogłoszonym 16 lipca komunikacie episkopalny Zespół ds. Apostolstwa Trzeźwości pisze m.in., że choć „abstynencja” to „słowo bardzo sponiewierane w świecie nieograniczonej konsumpcji”, nie powinna ona kojarzyć się z ograniczeniem, lecz „szansą, źródłem mocy wewnętrznej, źródłem życia i radości”. „Takie świadome i dobrowolne wyrzeczenie bardziej niż nakazy i zakazy pokazuje, co jest w życiu cenne. Warto rozumieć abstynencję jako dzieło duchowe, jako dar miłości (...). „Abstynencja to dążenie ku pełnej wolności, która jest po to, aby kochać Boga, siebie samego i drugiego człowieka”. Polscy biskupi ustanowili sierpień miesiącem abstynencji w 1984 r. Więcej na stronie www.duszpasterstwotrzezwosci.pl.
NA PODST. KAI, INNYCH AGENCJI I MEDIÓW, INFORMACJI WŁASNYCH