Ładowanie...
Konfrontacja na morzu
Konfrontacja na morzu
Stało się to za sprawą trzech statków organizacji pozarządowych – niemieckich Sea-Watch 3 i Alan Kurdi oraz włoskiego Alex – które podjęły z morza blisko Libii stu kilkudziesięciu migrantów. Kapitanowie odmówili odstawienia ich do Libii lub Tunezji (uznawanej w Unii za kraj bezpieczny). Władze Włoch i Malty długo nie godziły się, by statki wpłynęły do ich portów. Po dłuższym oczekiwaniu Sea-Watch 3 wpłynął do portu na Lampedusie, łamiąc włoskie prawo i niemal taranując łódź policyjną. Alex uzyskał zgodę na zawinięcie do Lampedusy (statek zarekwirowano). Alan Kurdi zgody nie dostał i popłynął na Maltę, gdzie musiał czekać na pozwolenie na wejście do portu; Malta zgodziła się dopiero po zapewnieniu, że migrantów przejmą inne kraje (większość Niemcy; co do reszty – nie wiadomo kto).
Dowodząca Sea-Watch 3 Carola Rackete została aresztowana (na zdjęciu), a następnie zwolniona przez sąd; wciąż ciąży na niej zarzut współudziału w nielegalnej migracji. Decyzję sądu skrytykował wicepremier i szef MSW Matteo Salvini, który uważa, że fakt, iż statki NGO-sów pływają blisko Libii, zachęca migrantów, by ryzykowali przeprawę nawet na lichych pontonach (sprzedawanych przez przemytników) w nadziei, że zaraz zostaną podjęci z wody. Większość Włochów popiera politykę Salviniego, który zamknął włoskie porty dla statków NGO-sów. Krytykuje to szef niemieckiego MSW Horst Seehofer; w Niemczech odbyły się manifestacje solidarności z Rackete, a tygodnik „Spiegel” poświęcił jej okładkę. Natomiast były kanclerz Austrii Sebastian Kurz poparł Salviniego: powiedział, że postępowanie takich osób jak Rackete, które podjętych z wody ludzi chcą wieźć do Europy, „wzbudza tylko fałszywe nadzieje i wciąga, zapewne nieintencjonalnie, jeszcze więcej ludzi w niebezpieczeństwo”.
Nocą z niedzieli na poniedziałek przedstawiciel organizacji Sea Eye napisał, że Alan Kurdi kieruje się znów „na teren misji”. Spór o to, jak Unia powinna postępować wobec nielegalnej migracji przez morze, wkrótce stanie się zapewne jeszcze ostrzejszy. ©℗
Napisz do nas
Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.
Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]