Kobiety w bardzo męskim świecie

Franciszek mianował Flaminię Giovanelli na wysokie stanowisko w Kurii Rzymskiej. Jaki wpływ kobiety mają na Kościół? Co robią w Watykanie? Ile ich jest? I dlaczego wciąż tak mało?

18.07.2017

Czyta się kilka minut

Barbara Jatta, dziś dyrektorka Muzeów  Watykańskich, oprowadza Benedykta XVI  po wystawie „Jan Paweł II” ,  Watykan, lipiec 2011 r. / AFP / OSSERVATORE ROMANO / EAST NEWS
Barbara Jatta, dziś dyrektorka Muzeów Watykańskich, oprowadza Benedykta XVI po wystawie „Jan Paweł II” , Watykan, lipiec 2011 r. / AFP / OSSERVATORE ROMANO / EAST NEWS

Pomysł zrodził się jeszcze za papieża Benedykta XVI, gdy 8 marca, w Międzynarodowy Dzień Kobiet, ambasador Kanady przy Stolicy Apostolskiej zaprosił do swojego domu grupę pracowników Watykanu” – opowiada Romilda Ferrauto, przez wiele lat szefowa francuskiej sekcji Radia Watykańskiego. „Wiele z nas spotkało się tego dnia po raz pierwszy, zaczęłyśmy wymieniać doświadczenia, dzielić się pragnieniami i frustracjami. Od spotkania do spotkania powstał pomysł stworzenia stowarzyszenia”. Ferrauto jest wiceprzewodniczącą grupy Donne in Vaticano (D.Va), której szefuje Amerykanka Tracy McLure, dziennikarka Radia Watykańskiego. Do stowarzyszenia zatwierdzonego we wrześniu 2016 r. od razu dołączyło 60 z 750 pracownic Watykanu, w tym trzy siostry zakonne z Indii, pracujące w Radiu Watykańskim, które były pierwszymi zakonnicami w tej grupie.

Ferrauto przyznaje, że niektórzy w Watykanie patrzą na nie podejrzliwie, choć nie jest to związek zawodowy i nie mają żadnych ideologicznych celów. Jedną z pierwszych kwestii, którą się zajmują, jest stworzenie przedszkolnej opieki nad dziećmi oraz zajęć pozaszkolnych. Ponoć jeszcze do niedawna proszono pracownice „L’Osservatore Romano”, by w zaawansowanej ciąży nie przychodziły do pracy. Dokonał się zatem postęp, skoro teraz mogą się stowarzyszyć i zabiegać o watykańskie przedszkole.

Od kwiaciarki do szefa ochrony

Zanim jednak mogła być mowa o przedszkolu, na początku lat 70. po raz pierwszy pracownica Watykanu wzięła urlop macierzyński. Mówią, że w ogóle pierwszą pracownicą Stolicy Apostolskiej była Anna Pezzoli, którą zatrudniono w 1915 r. jako pomocniczkę we Floreria Apostolica, watykańskim urzędzie zajmującym się dekoracją wnętrz. Gudrun Sailer, austriacka dziennikarka pracująca w Radiu Watykańskim, twierdzi na podstawie archiwów, że Pezzoli była trzynastą kobietą zatrudnioną przez Watykan, nie znamy jednak nazwisk tych wcześniejszych. Wiemy, że w 1929 r. Biblioteka Watykańska zaczęła zatrudniać wykształcone kobiety do konserwacji manuskryptów. Po soborze zatrudniano coraz więcej kobiet świeckich. Dziś wśród pracowników Watykanu jest 19 proc. kobiet (wzrost o 6 proc. w ciągu ostatnich 10 lat), ale to wciąż niewiele, nie mówiąc już o tym, ile z nich pełni wysokie funkcje.

Watykan to jednak męski klub, a właściwie to świat zaludniany głównie przez duchownych. Obecność świeckich mężczyzn w stolicy katolicyzmu i jego centralnych urzędach też jest niezbyt znacząca. Zdarzały się jednak wyjątki. Niedawno zmarł były rzecznik Watykanu, Joaquín Navarro-Valls – jak mówiono swego czasu: jedna z najbardziej wpływowych osób świeckich w Kościele.W utworzonym eksperymentalnie po Soborze Watykańskim II sekretariacie ds. świeckich podsekretarzami byli Polak Mieczysław Habicht i Australijka Rosemary Goldie [pisaliśmy o nich w „TP” nr 26/2016 – red.]. Ostatecznie jednak, gdy eksperymentalny urząd przekształcił się w papieską radę, oboje zwolniono, bo funkcję podsekretarza rady musiał formalnie pełnić duchowny.

To jeszcze Jan Paweł II pod koniec swojego pontyfikatu powołał w 2004 r. pierwsze kobiety jako ekspertki Międzynarodowej Komisji Teologicznej (10 lat później Franciszek powołał ich pięć). Profesorka z Uniwersytetu Harvarda Mary Ann Glendon została przez Benedykta XVI w 2013 r. nominowana na przewodniczącą Papieskiej Akademii Nauk Społecznych, a za papieża Franciszka została członkinią IOR (Banku Watykańskiego). Były i mniej trafione nominacje. Również przy reformie IOR pracowała powołana przez Franciszka słynna ze skandali Francesca Immacolata Chaouqui. Po jej nominacji pytano, jakie kompetencje do reformy zaplątanego w mafijne interesy banku ma 32-letnia specjalistka od PR. W 2016 r. Trybunał Państwa Watykańskiego orzekł dla niej karę 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu (kilka miesięcy przed wyrokiem urodziła dziecko) za rozpowszechnianie poufnych informacji w aferze VatiLeaks 2.

Faktycznie, za czasów pontyfikatu papieża Franciszka słyszymy o kolejnych nominacjach kobiet. Każda jest zauważana przez media, może dlatego, że papież często podkreśla potrzebę większej obecności kobiet w kościelnych urzędach. Fetowano więc nominacje Barbary Jatty na szefową Muzeów Watykańskich oraz Marielli Enoc na dyrektorkę szpitala pediatrycznego Bambino Gesù. Nową twarzą Watykanu stała się też Paloma Garcia Ovejero, powołana rok temu na wicedyrektorkę watykańskiego Biura Prasowego. Natomiast siostra profesor Mary Melone – po latach piastowania funkcji dziekana wydziału teologii – została rektorką Papieskiego Uniwersytetu Antonianum.

Media zauważyły nawet, że Słowenka Nataša Govekar, teolożka specjalizująca się w ewangelizacji za pomocą obrazów, została szefową departamentu teologiczno-duszpasterskiego nowego Sekretariatu ds. Komunikacji. Odnotowano, że członkinią nowego sekretariatu została też meksykańska psycholog i ekspertka od komunikacji Leticia Soberón, która oprócz pracy na uniwersytecie w Barcelonie już wcześniej, za pontyfikatu Benedykta XVI, pracowała w Papieskiej Radzie Środków Masowego Przekazu, koordynowała Sieć Informacyjną Kościoła w Ameryce Łacińskej (RIIAL) oraz pracowała jako ekspertka nad reformą watykańskich mediów. Dziennikarka Lucetta Scaraffia utworzyła comiesięczny kobiecy dodatek do „L’Osservatore Romano” – „Donne-Chiesa-Mondo” – stając się wpływową postacią. Ten korowód ciekawych osobowości wieńczy specjalizująca się w przestępczości zorganizowanej policjantka z 37-letnim stażem Maria Rosaria Maiorino, od ponad dwóch lat szefowa papieskiej ochrony.

Ostatecznie jednak fetowanie tych nominacji w czasach, gdy nikogo nie dziwi, że kobieta jest dyrektorem dużej kliniki czy muzeum, rzeczniczką prasową albo rektorem, dowodzi, że Watykan jest ciągle dziwną enklawą.

Szczeble władzy

Flaminia Giovanelli i s. Nicoletta Spezzati to obecnie najwyżej postawione w Watykanie kobiety urzędniczki. O tej pierwszej było w ostatnich dniach głośno, bo objęła trzecie co do ważności stanowisko w Dykasterii ds. Integralnego Rozwoju Człowieka.

Flaminia Giovanelli w pałacu San Calisto, siedzibie papieskich rad, pracuje już od ponad 40 lat. Świecka członkini ruchu Focolare do niedawna była podsekretarzem w Papieskiej Radzie „Iustitia et Pax”, w zeszłym tygodniu została nominowana przez Franciszka na równoważne stanowisko, ale w nowej dykasterii zajmującej się integralnym rozwojem człowieka, kierowanej przez kard. Turksona. Rozmiar nowego urzędu zwanego potocznie megadykasterią, który wchłonął kilka istniejących wcześniej rad, sprawia, że funkcja Giovanelli, choć równoważna tytułem, zyskuje na znaczeniu. Poza tym przewodnicząc w dykasterii Komisji ds. Migracji, Praw Człowieka, Środowiska i Walki z Ubóstwem Człowieka, ma pod sobą sprawy szczególnie drogie papieżowi.

Do Rady „Iustitia et Pax” Giovanelli trafiła w 1974 r. i zajmowała się ubóstwem, rozwojem i pracą w kontekście społecznej nauki Kościoła. Po nominacji przez Benedykta XVI w 2010 r. na stanowisko podsekretarza stała się pierwszą kobietą na tak wysokim watykańskim stanowisku. Jest urzędniczką, nie rewolucjonistką, widziała już jednak w Watykanie wiele (zobacz: rozmowa z Flaminią Giovanelli poniżej).

Giovanelli nie jest jedyną kobietą pełniącą funkcję podsekretarza. Od 2011 r. na podobnym stanowisku zasiada s. Nicoletta Spezzati, podsekretarz w Kongregacji ds. Instytutów Życia Konsekrowanego. Rówieśniczka Giovanelli, urodzona również w 1948 r., wcześniej pracowała dla Konferencji Episkopatu Włoch i wykładała na kilku uczelniach, aż w 2006 r. zaczęła pracę w kongregacji.

Minuta dla kobiet

Koniec 2014 r. nie był najbardziej fortunny, jeśli chodzi o relacje Papieskiej Rady Kultury z kobietami. Tuż przed Bożym Narodzeniem rada zapowiedziała konferencję na temat życia kobiety i zwróciła się do katoliczek o wysłanie do początku stycznia minutowego filmu opowiadającego o ich życiu. Filmy miały być prezentowane na otwarciu konferencji. Ta prośba została odczytana jako afront. Kiedy w końcu Watykan chce nas usłyszeć, to daje minutę i prosi o zaawansowany technicznie materiał. A co ze starszymi kobietami, tymi z krajów rozwijających się oraz z tymi, które wezwania nie usłyszą podczas przygotowań do świąt?

Ten niefortunny pomysł pokazuje znamienną tendencję. O kobiecy głos doradczy w watykańskich urzędach też wcale nie jest łatwo. Nawet teraz mało jest konsultorek i ekspertek w centralnych kościelnych urzędach. Wśród 17 nowych konsultorów Kongregacji ds. Kultu Bożego Franciszek powołał w tym roku dwie kobiety: Donnę Orsuto, profesor Uniwersytetu Gregoriańskiego, i Valerię Trapani, profesor liturgii na wydziale teologii w Palermo i członkinię diecezjalnej komisji liturgicznej. Oprócz nich w tym gronie jest trzech świeckich mężczyzn.

Dopiero w 2014 r. do Papieskiej Komisji Biblijnej trafiły pierwsze trzy kobiety. Franciszek zwiększył też z dwóch do pięciu liczbę kobiet zasiadających w Międzynarodowej Komisji Teologicznej. Obie komisje doradzają Kongregacji Nauki Wiary.

Co ciekawe, w 2015 r. Papieska Rada ds. Kultury stworzyła grupę 37 kobiecych doradczyń, które mają służyć radą na tematy rozpięte między neuronauką a sportem. W tej grupie są aktorki, menadżerki, lekarki. Wszystkie jednak mieszkają we Włoszech i spotykają się trzy razy w roku.

„Świat składa się z mężczyzn i kobiet. Zadaniem Kościoła jest zobaczyć to w sobie” – mówiła Consuela Corradi, wicerektor ds. badań i relacji międzynarodowych rzymskiego uniwersytetu LUMSA, która jest też koordynatorką wspomnianej grupy doradczyń. Podkreślała, że ważne jest, by w Kościele kobiety miały miejsce, z którego są słyszane. Co nie znaczy, że rada nie chce być też motorem zmian. Na początku istnienia grupy ponoć najbardziej dyskutowaną kwestią było to, czy kobiety są podobne, czy różne od mężczyzn. Czy inny jest ich język, styl pracy, cele? Corradi musiała się nauczyć, że nie ma czegoś takiego jak jeden punkt widzenia kobiet.

Same mówią, że byłoby dobrze, aby ich rada pączkowała na inne diecezje i ciała kościelne. Pojawiają się nawet śmiałe pomysły. „Mamy kolegium kardynalskie, ale moglibyśmy mieć doradzające papieżowi kolegium kobiet” – mówił pod koniec czerwca nowo mianowany przez Franciszka pierwszy szwedzki kardynał Anders Arborelius.

Wciąż jednak kobiece rady wydają się tylko etapem pewnej drogi, najlepiej byłoby bowiem nie tworzyć osobnych doradczych ciał dla kobiet, lecz włączać je w istniejące. Papieska Rada ds. Kultury ma przecież powołanych 33 konsultorów, wśród których jest 7 kobiet (i 16 świeckich mężczyzn oraz 10 księży). Czy świeckim mężczyznom też stworzymy osobną radę, by mogli się wypowiadać na temat działań dykasterii?

Szef Papieskiej Rady ds. Kultury kard. Gianfranco Ravasi w marcu przyznawał, że nie ma w swojej dykasterii kobiety na kierowniczym stanowisku (są jedynie w administracji i sekretariatach). Zapewniał jednak, że kobieca komisja nie jest próbą odpowiedzi na oskarżenia o brak kobiet w Kurii ani kosmetycznym zabiegiem: „Chciałem znać kobiecą perspektywę na wszystkie działania dykasterii, ponieważ przynosi ona obserwacje, o których nigdy bym nie pomyślał”. Nie tłumaczył jednak, dlaczego kobiecą perspektywę ogranicza do trzech spotkań w ciągu roku.

W perspektywie

„Byłoby szaleństwem, gdybyśmy nie wykorzystali talentów kobiet. Rzeczywiście, byłoby to wręcz głupie” – mówił niedawno w Monachium przewodniczący Episkopatu Niemiec kard. Reinhard Marx podczas spotkania z Hildegardis Association, katolicką organizacją, która od 1907 r. przygotowuje kobiety do zajmowania stanowisk w Kościele. Kard. Marx przyznał, że nie zawsze zdawał sobie sprawę, jak ważne jest powierzanie kobietom stanowisk w Kościele. Jako biskup Trieru ­(2001-07) uważał, że nie do pomyślenia jest, by kobieta miała kierownicze stanowisko w diecezji, co dzisiaj ma miejsce w prawie połowie niemieckich i austriackich diecezji. Twierdził, że podnosi teraz te kwestie na forum komisji K9, czyli w gronie najbliższych doradców Franciszka: „Potrzebujemy nowego obrazu tego, czym może być Kościół, czyli światowym Kościołem kierowanym wspólnie przez mężczyzn i kobiety wszystkich kultur”. I dodawał: „Jedno jest pewne. Te sprawy nie pozostaną takie, jakie są”.

Zmiany prędzej czy później nadejdą. ©


CZYTAJ TAKŻE:

FLAMINIA GIOVANELLI, podsekretarz Dykasterii ds. Integralnego Rozwoju Człowieka: Dawniej świeccy nie mogli pracować na wielu stanowiskach w Watykanie. Dziś to się zmienia.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Teolożka i publicystka a od listopada 2020 r. felietonistka „Tygodnika Powszechnego”. Zajmuje się dialogiem chrześcijańsko-żydowskim oraz teologią feministyczną. Studiowała na Papieskim Wydziale Teologicznym w Warszawie i na Uniwersytecie Hebrajskim w… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 30/2017