Kazanie o czystości

Episkopat wydał list na temat ochrony środowiska niemal 20 lat temu. W tym czasie w Polsce zmieniło się niemal wszystko. Czas na kolejny głos polskiego Kościoła.

19.08.2008

Czyta się kilka minut

Za komuny i w tej sprawie wszystko było proste. Środowisko niszczyli ONI. To państwowe fabryki truły wodę w rzekach i jeziorach, z kominów państwowych fabryk leciały pyły i trujące gazy. Nawet jeśli ktoś spuszczał do rowu ścieki z własnej posesji, to przecież dlatego, że ONI nie zbudowali kanalizacji.

Na to, co ONI robili, MY nie mieliśmy wpływu, więc próbowaliśmy przynajmniej głośno mówić o tym, jak niebezpieczne jest to, co ONI robią. Obywatelska aktywność, zwłaszcza w latach 80., koncentrowała się na budzeniu świadomości społecznej i niezależnej edukacji. Na tematy związane z ochroną środowiska nie żałowała miejsca prasa katolicka, tak samo "Tygodnik Powszechny", jak "Niedziela". Pamiętam, że redakcja "Tygodnika" akceptowała swego czasu mój nieco ekscentryczny pomysł, by obszerny tekst o katastrofalnych skutkach kwaśnych deszczy opublikować pod tytułem składającym się wyłącznie z wzorów chemicznych. O tym, co katolicka nauka społeczna ma do powiedzenia w sprawie ochrony środowiska, mówili prelegenci podczas organizowanych w wielu miastach Tygodni Kultury Katolickiej.

Nagle, gdy zajęliśmy się budową struktur niepodległego państwa, okazało się, że ochrona środowiska, teraz już nazywana częściej ekologią, znalazła się w jednym "pakiecie" politycznym z aborcją, eutanazją, małżeństwami homoseksualnymi. Dla wielu tzw. prawicowych publicystów wyśmiewanie działalności ekologów należy od lat do katalogu tematów obowiązkowych. I trudno się w tej sytuacji dziwić, że u wielu księży przerażenie budzi sam dźwięk słowa "ekologia", a na widok ekologów - jak pisze Michał Olszewski, wspominając wydarzenia w Dolinie Rospudy - gotowi są dzwonić na trwogę. Dla sprawiedliwości trzeba jednak dodać, że inny duchowny, franciszkanin, o. Stanisław Jaromi, podpisał apel w obronie Rospudy.

Głos ojca Jaromiego

Dzwon na trwogę w sprawie ekologii jest potrzebny, tylko powód uruchomienia dzwonu inny. Oto na naszych oczach trwoniony jest w Polsce dorobek katolickiej myśli społecznej wielu lat, a co gorsza - powstają w efekcie pola absurdalnych konfliktów między Kościołem instytucjonalnym a środowiskami ludzi podejmujących w dobrej wierze aktywne działania na rzecz dobra wspólnego. Przyczyną tych konfliktów jest często nierzetelnie, a nawet fałszywie prezentowane stanowisko Kościoła na temat ekologii.

Dlaczego tak trudno usłyszeć płynący z Kościoła głos taki, jak wypowiedź wspomnianego wyżej o. Jaromiego, który w związku z konfliktem dotyczącym Doliny Rospudy stwierdził, że "ekologiczne SOS wskazuje na istnienie czystych intencji, większych aniżeli egoizm i prywata"? A więc ci straszni ekologowie mają jednak czyste intencje.

Ten tok rozumowania znajdujemy też w wywiadzie dla "Przewodnika Katolickiego". Na pytanie, "czy jest różnica między chrześcijańskim pojmowaniem ekologii a niechrześcijańskim?", o. Jaromi odpowiada: "Na świecie jest wiele organizacji działających w obronie przyrody i środowiska. Mamy różne inspiracje, ale cel ten sam: dobro całego świata".

Ksiądz, który chce dzwonić na trwogę, by wzywać swych parafian do obrony przed ekologami, zapewne często przy różnych okazjach cytuje z ambony Jana Pawła II. Może warto więc zastanowić się w kazaniu - np. w dniu św. Franciszka - nad tym, dlaczego ten Papież to, co nazywa "ekologiczną troską", uznaje za jeden z pozytywnych znaków naszych czasów?

To ważny cytat z encykliki "Solicitudo rei socialis": "Wśród pozytywnych znaków obecnych czasów należy też odnotować rosnącą świadomość ograniczoności dostępnych zasobów, potrzeby poszanowania integralności i rytmów natury oraz uwzględniania ich przy programowaniu rozwoju, nie poświęcając ich na rzecz demagogicznych koncepcji. Chodzi tu o tak zwaną dzisiaj troskę ekologiczną".

Podążając tropem papieskich wypowiedzi na temat ekologii, warto zatrzymać się także przy adhortacji apostolskiej "Pastores gregis" - o biskupie, Słudze Ewangelii Jezusa Chrystusa, dla nadziei świata, gdzie pojawia się stwierdzenie o potrzebie "nawrócenia ekologicznego": "Istnieje więc potrzeba nawrócenia ekologicznego, w które biskupi powinni mieć swój wkład poprzez nauczanie właściwej relacji człowieka z przyrodą".

O ekologii można by też powiedzieć kazanie 29 listopada, w rocznicę wydania listu apostolskiego, w którym Jan Paweł II ogłosił św. Franciszka patronem ekologów. Kończy ów list uroczysta formuła: "Ogłaszając niniejsze postanowienie, chcemy, aby - sumiennie przestrzegane - posiadało moc obowiązującą teraz i w przyszłości". Czy po niespełna trzydziestu latach sumiennie przestrzegane jest w Polsce postanowienie Papieża-Polaka, które oznacza przecież włączenie ekologii w obszar troski i odpowiedzialności Kościoła?

Dla wszystkich Ziemia

Na tematy wprost lub pośrednio związane z ekologią zarówno Jan Paweł II, jak wcześniej Paweł VI, wypowiadali się wielokrotnie przy różnych okazjach. Przywołałem tylko nieliczne cytaty. Nie chodzi bowiem o licytowanie się w zasługach dla ekologii. Ważne jest przypomnienie, że Kościół bardzo jasno określił swoje stanowisko wobec kryzysu ekologicznego, na który patrzy - jak mówił Jan Paweł II - "z punktu widzenia osoby ludzkiej". Ekologia to nie jest ani wymysł, ani własność alterglobalistów i lewicowych polityków.

Rozważania dotyczące ekologii zakorzenione są mocno w tradycyjnym nauczaniu Kościoła, dotyczącym powszechnego przeznaczenia dóbr natury stworzonych przez Boga, i obowiązku międzyludzkiej solidarności. Ta solidarność przekraczać ma nie tylko granice państw, ale także sięgać ku przyszłości. W dokumencie opublikowanym przez Stolicę Apostolską w 1972 r., w związku z organizowaną przez ONZ Konferencją Sztokholmską, sprawa akcentowana jest bardzo mocno: "Zasoby naturalne są własnością wspólną całej ludzkości. Żadna jednostka, żaden naród i - podkreślamy to z całą mocą - żadne pokolenie nie ma prawa bezpodstawnie ich sobie przywłaszczać i roztrwaniać na własny użytek".

Paweł VI powiedział kiedyś podczas spotkania z naukowcami zajmującymi się ekologią, iż "troska o przyszłe pokolenia jest formą miłosierdzia". Warto zapamiętać to zdanie, podobnie jak zdanie Jana Pawła II, który zwracając się do młodzieży podczas spotkania w Rimini mówił, że "troska o Ziemię zanika, gdy pękają więzy solidarności, które winny łączyć ludzi ze sobą i przyszłymi pokoleniami".

Kto dziś odpowiada na wezwanie?

Przełom lat 70. i 80. to czas, gdy sprawy ekologii stały się tematem wielu kościelnych dokumentów. Wypowiadała się w tej sprawie papieska komisja "Iustitia et Pax", a także wiele episkopatów krajowych. "Przyszłość stworzenia - przyszłością człowieka" - to oświadczenie Konferencji Biskupów Niemieckich z 1980 r. Kilka lat później niemieckie Kościoły wydały wspólny dokument poświęcony tematowi ochrony środowiska. Obszerne, liczące kilkadziesiąt stron opracowanie, zawiera analizę przyczyn kryzysu, rozważania natury etycznej i teologicznej, a także wskazania duszpasterskie.

"Odpowiedzialność chrześcijan za świat" - to tytuł jednego z dokumentów synodu Archidiecezji Krakowskiej, rozpoczętego z inicjatywy kardynała Karola Wojtyły. W tym dokumencie, dziś już historycznym, znajdujemy obszerną analizę zagrożeń i adresowane do wiernych wezwanie do energicznego i szerokiego działania na rzecz ochrony środowiska. Kto dziś odpowiada na to wezwanie? - chciałoby się zapytać.

Episkopat Polski też wydał list pasterski na temat ochrony środowiska. Było to jednak w 1989 r., minęło od tego czasu niemal 20 lat, zmieniły się w Polsce realia społeczne i polityczne. Aktualny głos polskiego Kościoła w tej sprawie jest więc bardzo potrzebny.

Można się chyba takiego dokumentu spodziewać. Na posiedzeniu Komisji Duszpasterskiej Episkopatu Polski postanowiono, że program duszpasterski na lata 2008-09, którego hasło brzmi "Otoczmy troską życie", powinien zawierać także odniesienia do ekologii.

Byłoby dobrze, gdyby wzorem innych krajów, a także sięgając do doświadczeń Synodu Krakowskiego, przygotowanie takiego listu poprzedzone było możliwie szeroką dyskusją.

Juliusz Braun (ur. 1948) jest dziennikarzem i politykiem, byłym przewodniczącym KRRiT, autorem wielu tekstów na temat stosunku Kościoła do ekologii.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 34/2008