Kaczyński zakładnikiem radykałów

Wszyscy zbiegowie z PiS mówią, że jedną z politycznych obsesji Kaczyńskiego jest to, aby na prawo od PiS nie wykiełkowała żadna partia.

13.05.2019

Czyta się kilka minut

Utrata nawet paru punktów to ryzyko wyborczej przewagi obozu liberalnego i utraty władzy. Oto jednak niespodziewanie Kaczyńskiemu wyrosła groźna konkurencja – narodowo-katolicka, nieco antyamerykańska Konfederacja.

Do tej pory Ruch Narodowy nie był w stanie niczego poważnego zbudować. Teraz jednak sytuacja uległa zmianie. Różne nurty prawicy radykalnej zjednoczyły się właśnie pod szyldem Konfederacji. Poza narodowcami są tam m.in.: groteskowy weteran Janusz Korwin-Mikke, twórca antysemickich teorii Grzegorz Braun oraz antyaborcyjna ikona Kaja Godek.

W wyścigu między PiS a Platformą umyka to, że Konfederacja atakuje Kaczyńskiego momentami nawet mocniej niż Grzegorz Schetyna z Donaldem Tuskiem razem wzięci. No bo jak się wytłumaczyć z zarzutu, że PiS jest na smyczy USA i Izraela? Albo że toleruje przerywanie ciąży, przez co aborcji jest więcej niż za czasów Platformy?

Kaczyński nie może Konfederacji ignorować, bo każdy odebrany przez nią punkt może ułatwić zwycięstwo Platformie. A według wewnętrznych badań różnych partii korwinowo-braunowi narodowcy sięgają od 3 do 6 proc. poparcia.

Efekt było widać w ostatnich dniach. Niespodziewanie Kaczyński wspierany przez premiera Mateusza Morawieckiego i szefa MSWiA Joachima Brudzińskiego przystąpili do zmasowanego ataku na amerykańską „ustawę 447”, czyli przepisy zobowiązujące administrację USA do przygotowania raportu dotyczącego zwrotu bezspadkowego mienia żydowskiego przejętego podczas II wojny światowej. Wspólny refren: nie oddamy ani guzika.

Do tej pory Konfederacja grała strachem przed żydowskimi roszczeniami, zarzucając PiS bezwolność. A PiS przekonywało, że „447” nie ma żadnego znaczenia. Zmiana tej taktyki jest ryzykowna. Konflikt z USA wokół ustawy o IPN pokazał, że Amerykanie w sprawach jakkolwiek związanych z Holokaustem są niebywale poważni. To jednak wciąż Polska – a PiS najbardziej – jest petentem administracji Donalda Trumpa. Przekona się o tym prezydent Duda, gdy w czerwcu ponownie odwiedzi Biały Dom. ©

Autor jest dziennikarzem Onet.pl, stale współpracuje z „TP”.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
79,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz Onetu, wcześniej związany z redakcjami „Rzeczpospolitej”, „Newsweeka”, „Wprost” i „Tygodnika Powszechnego”. Zdobywca Nagrody Dziennikarskiej Grand Press 2018 za opublikowany w „Tygodniku Powszechnym” artykuł „Państwo prywatnej zemsty”. Laureat… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 20/2019