Ładowanie...
Józef
Józef
Rozpieszczony nastolatek, przekonany o swojej wielkości siedemnastoletni narcyz – czyż nie tak zwykliśmy postrzegać Józefa? Ukochany synek tatusia, któremu rodzic sprawia wyjątkową szatę.To prawda, że skarży na braci i zapewne brak mu wyczucia, skoro po opowiedzeniu swojego pierwszego snu, widząc ich reakcję, decyduje się na podzielenie z nimi kolejnym.
Spróbujmy jednak spojrzeć na młodziana z innej perspektywy. Rachela umiera, rodząc Beniamina, i Józef chowa się bez matki. To nie wina chłopca, że ojciec obdarza go wyjątkową miłością i rodzeństwo jest zazdrosne. Zdobna szata jeszcze podsyca braterską nieżyczliwość, która eskaluje aż ku nienawiści. Czy tych uczuć nie dostrzega Jakub, wysyłając ulubieńca na pewną zgubę? Sychem źle wróży: to tam została zgwałcona Dina i tam zostanie podzielone Dawidowe królestwo (zob. 1 Krl 12). Posłuszny syn stara się za wszelką cenę wypełnić wolę ojca i dotrzeć do braci, choć nie znalazłszy ich tam, gdzie mieli być, mógłby spokojnie wrócić do domu.
Najwyższy często gości na wargach Józefa. Gdy niedwuznaczną propozycję składa Potifarowa żona, słyszy odeń w odpowiedzi między innymi: „Jakże miałbym spełnić tę niegodziwość wielką, i zgrzeszyć przeciw Bogu!?” (Rdz 39, 9; Cylkow). Nawet gdy zwraca się doń faraon z prośbą o interpretację snu, młodzian nie twierdzi, że dokona tego sam: „Nie ja! Bóg objawi szczęście faraona!” (41, 16). Józef przyznaje, że posiadane przezeń dary pochodzą od Najwyższego: własne prorocze sny, trafne interpretowanie snów innych, umiejętność dawania dobrych rad, zdolności przywódcze, a do tego jeszcze uroda. Nie jest arogancki: zdaje sobie sprawę, dzięki Komu osiąga tak wiele.
W hierarchii rodzinnej od małego na samym dole – tłumaczom widocznie nie mieści się to w głowie i dlatego nie oddają fragmentu wersu 2 w rozdziale 37 jako „był służącym synów Bilhy i synów Zilpy”, czyli drugorzędnych żon swojego ojca. Wrzucony przez braci do dołu (wers 24; Biblia Tysiąclecia: do studni), znalazł się jeszcze głębiej.
Skoro ojciec nie rozumiał, że swoim działaniem tylko pogrąża ulubieńca, można stwierdzić, że nastolatek nie miał w domu wsparcia. Odtąd był już zdany wyłącznie na siebie – fizycznie zagubiony w wielkim świecie, wśród duchowych ograniczeń (hebr. mecarim) Egiptu („Micraim”).
Z Bożą pomocą dźwignął się jednak z tego dołu – to samo słowo użyte jest w Ps 40, 3 – a nawet osiągnął wyżyny jako wicekról w kraju faraona. Cierpiał po to, by dzieci Izraela trafiły do Egiptu i zostały uratowane od śmierci głodowej, wybrany, by służyć. Rozpieszczony nastolatek – czyżby? ©
Ten materiał jest bezpłatny, bo Fundacja Tygodnika Powszechnego troszczy się o promowanie czytelnictwa i niezależnych mediów. Wspierając ją, pomagasz zapewnić "Tygodnikowi" suwerenność, warunek rzetelnego i niezależnego dziennikarstwa. Przekaż swój datek:
Autor artykułu

Napisz do nas
Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.
Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]