Jan Klata: Zastępowalność

Trzydziestolecie czegokolwiek wprawia w bojaźń i drżenie, a trzydziestolecie matury jest trzydziestoleciem absolutnie wyjątkowo napiętnowanym upływem czasu.

30.05.2022

Czyta się kilka minut

 /
/

Nie byłem w moim liceum ani w dziesiątą, ani w dwudziestą rocznicę – jakoś mnie nie ciągnęło. Teraz, kiedy w końcu podkusiło: szok, szok i niedowierzanie. A więc jest Czas. I on w ludziach pracuje. Chodzi nie tyle o pytanie: „co my mamy ze sobą wspólnego”, ale raczej „co ja mam ze sobą wspólnego” – ze znajdującym się mniej więcej w połowie listy obecności maturzystą z IV c. Akurat mury Batorego widziały niejedną okrągłą rocznicę, ale tym bardziej zagubioną jest jednostka, co to przysłowiowe „Pożegnanie ojczyzny” w auli RAZ dwa trzy, RAZ dwa trzy wystukała w zeszłym – bądź co bądź – tysiąc- leciu. Korowód pokoleń RAZ dwa trzy, RAZ dwa trzy…

Mury, parkiety i strop zębem czasu nienaruszone, wręcz niepokojąco zrewitalizowane i błyszczące, za to biowypełniacz szkolnego gmachu podejrzanie inny, choć niby ten sam, przynajmniej ów za moje koleżanki i kolegów uroczyście się podający. I oto stało się: podstarzałe stado eksmaturzystów galopuje po korytarzach swojej budy. Metafizyczna dziwność istnienia opanowała mnie bez reszty, uważność patrzenia na zupełnie odmiennie tych samych ludzi w tych samych miejscach rezonowała mentalnym tinitusem: „Miałem więcej szczęścia niż rozumu, że to ta szkoła, ci profesorowie”. Mentalny tinitus poczucia wdzięczności, wdzięczności, którą zachowam do sześćdziesiątej rocznicy egzaminu dojrzałości w moim liceum.

I jeszcze, niestety, pytanie o przyszłość zbiorowości wisi niby miecz, a raczej karabela Damoklesa. Mianowicie – wnioskując z wielu rozmów z Koleżankami i Kolegami na temat progenitury – następne pokolenie, studiujące teraz na czołowych światowych uczelniach (przepraszam za elitaryzm), nie ma zamiaru do Ojczyzny wracać. Nie sądzę, aby był to problem zaprzaństwa naszych dzieci, myślę, że to problem Polski-jaką-ona-teraz. I jaką się jawi w dającej się przewidzieć przyszłości. Żywię niepokój, oby bezpodstawnie. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Reżyser teatralny, dramaturg, felietonista „Tygodnika Powszechnego”. Dyrektor Narodowego Teatru Starego w Krakowie. Laureat kilkunastu nagród za twórczość teatralną.

Artykuł pochodzi z numeru Nr 23/2022