Instynkt nieba
Instynkt nieba

Latem 1985 r. jechałem z Podkarpacia na studencki obóz nad Bałtyk. Podczas przesiadki w Rzeszowie miałem trochę czasu. W pobliżu dworca była księgarnia, a przed nią kolejka. Okazało się, że „rzucili” traktat „O szczęściu” Tatarkiewicza. Jednorazowo można było nabyć dwa egzemplarze. Szczęśliwie udało mi się stanąć dwa razy – do mojego wakacyjnego plecaka trafiły dodatkowe trzy kilogramy, które pojechały do Łeby. Od tego czasu szczęście kojarzy mi się z ciężarem na plecach.
Z lektury traktatu Tatarkiewicza można wynieść przeświadczenie, że nie ma co za szczęściem biegać – jest zbyt ulotne, wieloznaczne i subiektywne, prócz tego zależy od wielu czynników, nad którymi nie mamy kontroli. Szczęścia zwykle doświadczamy „przy okazji”. Gdy próbujemy skupić na nim uwagę, umyka.
Problem w tym, że trudno powiedzieć sobie: szczęście nic mnie nie obchodzi. Należy ono do tej kategorii...
Dodaj komentarz
Chcesz czytać więcej?
Wykup dostęp »
Załóż bezpłatne konto i zaloguj się, a będziesz mógł za darmo czytać 6 tekstów miesięcznie!
Wybierz dogodną opcję dostępu płatnego – abonament miesięczny, roczny lub płatność za pojedynczy artykuł.
Tygodnik Powszechny - weź, czytaj!
Więcej informacji: najczęściej zadawane pytania »
Usługodawca nie ponosi odpowiedzialności za treści zamieszczane przez Użytkowników w ramach komentarzy do Materiałów udostępnianych przez Usługodawcę.
Zapoznaj się z Regułami forum
Jeśli widzisz komentarz naruszający prawo lub dobre obyczaje, zgłoś go klikając w link "Zgłoś naruszenie" pod komentarzem.
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
a propos szczęścia