Groteskowy underground

Ruchomymi schodami zjeżdża pijana kobieta. Z trudem otwiera butelkę szampana. Wraz z nią wchodzimy do podziemnego świata; kamera kontempluje ten moment. Mijamy granicę wyznaczaną przez betonowy słup, by ze świetlistego hallu przejść na rozległy, ciemny peron budapeszteńskiego metra.

30.01.2005

Czyta się kilka minut

 /
/

W podziemiu toczy się życie nie mniej realne niż na powierzchni. Całość peronowego świata obserwują kamery, zapisanym przez nie obrazom przygląda się despotyczny szef kontrolerów. Pod jego rządami znajduje się między innymi grupa Profesora. Jej przywódca to rutynowany kontroler ze wszystkimi dzielący się kwiatem swych myśli. Pięcioosobowy oddział, któremu przewodzi, tworzą poza nim: nowo przyjęty głupawy chłopak w butach na koturnach, filigranowy a zaczepny mężczyzna około czterdziestki, wysoki dwudziestokilkulatek zasypiający w sekundę po każdej kłótni oraz Bulcsú, główny bohater historii, tajemniczy młody mężczyzna, zupełnie nie przystający do menażerii rodem z filmowej burleski.

Podziemny porządek narzucony jest z góry przez szefostwo metra. Wszystko przypomina tu rzeczywistość getta lub obozu. Małe grupki rywalizują o względy przełożonych, toczy się ukryta walka o dominację, zamknięta przestrzeń i wszechobecne kamery wideo potęgują poczucie osaczenia. Czerwone opaski nakładane przez kontrolerów upewniają w intuicyjnym przeczuciu; przywodząc na myśl hitlerowskie symbole, podkreślają totalność panującego tu systemu.

Jednak w filmie Nimróda Antala trudno o jednoznaczność. Z łatwością poprowadzić można kilka równoległych interpretacji. Plątanina torów, labirynt podziemnych tuneli jawią się innym razem jako metafora ludzkich losów. Podziemny świat jest osobliwą miniaturą świata właściwego. Spacerując po torach Bulcsú zmuszony będzie do wybierania kolejnych ścieżek. Zresztą już sam miniświat metra jest dla niego wyborem. Dzięki niemu Bulcsú ucieka przed wyścigiem szczurów. Strach przed koniecznością zwyciężania jest dla niego silniejszy niż pokusa prawdopodobnej wygranej. Dlatego kryje się przed światem w ciemności podziemi.

Nie opuszcza ich nigdy, po dniu pracy w metrze śpi na dworcowych ławkach. Z niepokojem spogląda w stronę zewnętrznego świata, skąd dochodzi światło. Dopiero kiedy zakocha się w dziewczynie podróżującej metrem w stroju misia, zacznie dostrzegać swoją odmienność, nieprzystawalność do realiów komicznego undergroundu.

Metro jest bowiem rzeczywistością różnorodną; dramatyzm przeplata się tu z komizmem, przerażenie ze śmiechem. W tle historii Bulcsú przewija się wątek tajemniczych zabójstw - w metrze giną kolejni pasażerowie wpychani pod koła pociągów przez mężczyznę w kapturze. Antal powraca do tego wątku, ukazuje go w konwencji filmowego thrillera; sceny kolejnych zabójstw ilustruje nerwową, wzmagającą napięcie muzyką. Na kryminalnym wątku buduje także podstawową dla “Kontrolerów" antynomię. Już w ironicznym “słowie wstępnym" reżyser zdradza fascynację walką dobra ze złem. Pojedynek między Bulcsú i zakapturzonym mordercą urasta w filmie wręcz do rangi walki metafizycznej. Nietrudno zgadnąć, że zwycięży dobro.

Jednak nawet ten motyw “Kontrolerów" pozbawiony jest zadęcia, nie ma w nim natrętnej symboliki ani patetycznych dialogów, do których przyzwyczaiło nas hollywoodzkie kino. Antal miesza gatunki, często bez zaznaczania wyraźnych granic porzuca poetykę kina grozy na rzecz baśniowego melodramatu, by kilka scen później zaskoczyć komediowymi gagami. Bowiem tonacja komediowa jest dla jego filmu najbardziej znacząca. Absurdalne sytuacje, postaci z pogranicza groteski, zbieranina karykaturalnych indywiduów toczących głupawe rozmowy - oto siła napędzająca tę historię. Szczuci psem kontrolerzy wiszący na rurkach przymocowanych do sufitu wagonu metra, mężczyzna zasypiający po jednej z kłótni z twarzą w talerzu z frytkami czy osobliwe wyznania tytułowych bohaterów czynione zakładowemu psychologowi, to zaledwie wybór z wielu - często niewybrednych, zawsze surrealnych - filmowych żartów.

Na ich tle toczy się właściwa historia Bulcsú, niedopowiedziana i subtelna opowieść o młodym człowieku, który próbuje znaleźć miejsce w nieprzyjaznym świecie, o ucieczce przed współczesną rzeczywistością korporacji, wreszcie: bajkowa historia miłości, która pozwala na powrót do świata, symboliczny wyjazd ruchomymi schodami na powierzchnię życia. Towarzyszką tej podróży będzie dziewczyna z metra, tyle że z okazji balu przebierańców strój misia zamieni na motyle skrzydła.

Znamienne, że film Antala zwyciężył w plebiscycie publiczności ubiegłorocznego Warszawskiego Festiwalu Filmowego, którego zwycięzcą przed trzema laty zostali “Samotni" Davida Ondříčka. Oba te filmy łączy więcej. Między innymi łatwość opowiadania współczesnych historii o młodych ludziach bez popadania w manieryczne biadanie, bez gloryfikowania “młodych wilków" czy odgrzewania wątku zmian pokoleniowych. Szybki montaż i nowoczesna muzyka wykorzystywana jest tu do prostego mówienia o ważnych rzeczach. “Kontrolerom" nie sposób odmówić lekkości, wdzięku i dyskretnej mądrości. Dzięki umiejętnemu połączeniu kilku poetyk powstał stop humoru i dreszczyku emocji, melodramatycznej lekkości i wielkoformatowej opowieści o dobru i złu.

“KONTROLERZY" (“Kontroll"), reż.: NIMRÓD ANTAL, scen.: Nimród Antal, Jim Adler, zdj.: Gyula Pados, muz.: Neo, scenogr.: Balázs Hujber, wyst.: Sándor Csányi, Zoltán Mucsi, Csaba Pindroch, Sándor Badár, Zsolt Nagy i inni. Prod.: Węgry 2003. Dystryb.: Kinoświat.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 05/2005