Granice wyobraźni
Granice wyobraźni
Sprawa musiała być poważna, skoro, gdy tylko rozmowa zeszła na tematy rumuńskie, Gábor bez namysłu zjechał na pobocze i kazał mi wysiąść, bo rozłożona na przednim siedzeniu mapa, niczym napełniona poduszka powietrzna, zajmowała całą przestrzeń w samochodzie. - Patrz, oto cały węgierski świat!
Było po pierwszej w nocy, gdzieś pod Miszkolcem. 25-letni Gábor rozwinął mapę na ciepłej masce silnika, zapalił papierosa, z bagażnika wyjął latarkę. Jej punktowe światło ani razu nie objęło niewielkiego kraju pośrodku - jedno za drugim omiatało natomiast słowackie, rumuńskie i serbskie miejscowości na węgierskich Kresach. Do ich nazw Gábor niezmiennie dodawał: - To jest węgierskie miasto.
Temesvár, Kassa, Kolozsvár, Szabatka. Dziś: Timişoara, Košice, Cluj-Napoca, Subotica.
Na zwykłej mapie samochodowej wyobraźnia Gábora rozchodziła się...
Dodaj komentarz
Chcesz czytać więcej?
Wykup dostęp »
Załóż bezpłatne konto i zaloguj się, a będziesz mógł za darmo czytać 6 tekstów miesięcznie!
Wybierz dogodną opcję dostępu płatnego – abonament miesięczny, roczny lub płatność za pojedynczy artykuł.
Tygodnik Powszechny - weź, czytaj!
Więcej informacji: najczęściej zadawane pytania »
Usługodawca nie ponosi odpowiedzialności za treści zamieszczane przez Użytkowników w ramach komentarzy do Materiałów udostępnianych przez Usługodawcę.
Zapoznaj się z Regułami forum
Jeśli widzisz komentarz naruszający prawo lub dobre obyczaje, zgłoś go klikając w link "Zgłoś naruszenie" pod komentarzem.
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]