Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Do konkursu można zgłaszać zarówno malarstwo, rzeźbę i grafikę, jak i nowe media. Jednak wśród finalistów w 2016 r. reprezentacja tradycyjnych mediów jest dość skromna. Hanna Dyrcz – jedna z tegorocznych laureatek – sięgnęła po rysunek, Maciej Gąbka pokazał seriografie, Mateusz Piestrak przedstawił płótno łączące abstrakcję z elementami realnego świata. Brak silnej reprezentacji, zwłaszcza malarstwa, może zaskakiwać. Tym bardziej że konkurs długo z malarstwem był kojarzony i dopiero w 2013 r. dopuszczono do udziału twórców sięgających po nowe media. Jednak dzięki tej decyzji pokazuje on pełniej, w jaki sposób zmienia się scena artystyczna w Polsce.
Dzisiaj to fotografia czy wideo zdają się fascynować młodych. Nawet rzeźba jest przez nich specyficznie rozumiana. Co więcej, za symptomatyczne można uznać nagrodzenie dwójki autorów wideo. „Being friendly again” Piotra Urbańca to zapis performance’u. Artysta podejmuje bardzo proste działania: turla się po uliczce schludnego, nowego osiedla, zapala sztuczne ognie w zaroślach... To bezpretensjonalne, ale podszyte ironią, chwilami zabawne akcje. Sam deklaruje: „Wideo traktuję jako szkicownik, realizuję moje kaprysy względem bliskiego mi otoczenia”. Z kolei Olga Kowalska pokazała „Dom” – wyestetyzowany film, w których kobiece ciało jest wpasowywane w zastaną przestrzeń, pozbawiane pierwotnych funkcji, jakby uprzedmiotowiane.
Nie zabrakło prac zaangażowanych czy dotykających kwestii społecznych. Bartosz Zimniak, przedstawiający się jako Polish Diwa, wciela się w drag queen, ale nie występuje na scenie, lecz wykonuje proste, codzienne prace: sprząta toaletę czy wyrzuca śmieci. Młodzi penetrują przeszłość. Kasia M. Sosnowska zamieniła się w archiwistkę i z domowych zdjęć ułożyła opowieść o własnych, rodzinnych relacjach. Z kolei Michał Siarek w cyklu „Alexander” przygląda się konstruowaniu przez Macedończyków swej tożsamości opartej na odległej, starożytnej historii i przykrawaniu jej do współczesnych potrzeb. Nie zabrakło estetycznych zabaw, gier z przeszłością sztuki, prób stawiania egzystencjalnych pytań. Ta wielość postaw może zaskakiwać, budzić niepokój, ale też pokazuje, jak zaskakująco różnorodna jest dziś młoda sztuka, która nie pozwala się zamknąć w jednych, estetycznych czy ideologicznych, ramach. ©
Prace wszystkich finalistów można było oglądać na wystawie w warszawskim Muzeum Sztuki Nowoczesnej. Wybrane zaś, razem z laureatami i finalistami z poprzednich lat, będzie można zobaczyć na wystawie „Wśród twarzy” w Państwowej Galerii Sztuki w Sopocie (21 czerwca – 3 lipca br.).