Georg Philipp Telemann OUVERTURE & 3 CONCERTOS Dan Laurin (flet), Mark Caudle (viola da gamba) Arte dei Suonatori BIS Records 2002

16.02.2003

Czyta się kilka minut

Istniejąca od 1993 roku orkiestra barokowa Arte dei Suonatori od pięciu lat organizuje cykliczne koncerty „Muzyka Dawna -Persona Grata”, będąc jednocześnie ich głównym wykonawcą. Ideą festiwalu jest, by do pracy z poznańskim zespołem zapraszać znakomitych muzyków z różnych krajów - śpiewaków, instrumentalistów oraz dyrygentów (m.in. Hidemi Suzuki, Davitt Moroney, Barthold Kuijken, Reinhard Goebel, Rachel Podger) - a jej efekty prezentować na koncertach w kilku polskich miastach (Poznań, Toruń, Warszawa, Wrocław). Płyta z utworami na flet i orkiestrę Georga Philippa Telemanna jest właśnie pokłosiem festiwalowego spotkania i fonograficznym debiutem orkiestry.

Zwraca uwagę przede wszystkim szlachetność i spoistość brzmienia. Muzycy orkiestry Arte dei Suonatori oddychają wspólnym, czystym powietrzem, równomiernie (bez względu na to, czy puls muzyki jest szybki czy wolny), osiągając na dodatek taką samą temperaturę. Zachwyca także gra szwedzkiego solisty Dana Laurina (flet): wirtuozeria idzie u niego w parze z silną emocją, sprawność z polotem, kalkulacja z namiętnością.

Utwory Telemanna brzmią miękko, lekko, swobodnie i urzekająco, kiedy trzeba - także dramatycznie i ciemno (początek „Uwertury”, Adagio z „Koncertu F-dur”, Grave z „Koncertu a-moll”). Właśnie kontrast, osiągany na niewielkiej przestrzeni, cechuje zarówno tę muzykę, jak jej bardzo dobre wykonanie. W siedmioczęściowej „Uwerturze (Suicie) a-moll” na plan główny wybija się pierwszy i trzeci segment: nastrojowo-zmienna (świetne fugato) „Uwertura” i dziwnie smutna, zwiewna, a jednocześnie niesłychanie dramatyczna „Air a l'Italien”. „Koncert F-dur” imponuje wirtuozowską, świetnie wykonaną partią fletu. Interesująco i z odpowiednio dozowanym napięciem wygrane zostają dialogi „Koncertu podwójnego a-moll” na flet i violę da gamba. Wreszcie „Koncert C-dur” urzeka spokojnym nurtem i radością wspólnego muzykowania.

Telemann przez pewien czas przebywał w Pszczynie na Górnym Śląsku, gdzie poznawał polską muzykę ludową w jej - jak opisywał - „prawdziwym, dzikim pięknie”. Odwiedzał także Kraków i należy jedynie żałować, że „Persona Grata” jest w tym mieście nieobecna.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 7/2003