Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
"PZPN nieprzypadkowo przypomniał sobie o potrzebach przedstawicieli piłki plażowej. Międzynarodowa Federacja Piłkarska (FIFA) już od pewnego czasu zwraca uwagę na docenianie mniejszościowych środowisk piłkarskich, zwłaszcza futsalu, piłki kobiecej i plażowej. W Polsce najgorzej wyglądała sytuacja popularnego beach soccera.
- W innych federacjach piłka plażowa jest ważnym ogniwem - podkreśla Iwan. - U nas do tej pory było inaczej. Owszem, istniała założona w Łodzi Polska Federacja Beach Soccera, ale jej kontrakt z PZPN wygasa z końcem tego roku. Od stycznia zadanie popularyzowania
tej dyscypliny wzięłaby na siebie właśnie Komisja ds. Piłki Plażowej. Zadań jest sporo, przede wszystkim trzeba stworzyć profesjonalną reprezentację Polski. Zwłaszcza że już za pięć miesięcy mistrzostwa Europy - kończy Iwan".
Iwan kończy - zaiste. W pierwszym (a zarazem przedostatnim) meczu imprezy zuchy Iwana poniosły najwyższą porażkę w historii polskiego "beach soccera", dostając od Portugalii manto 1:11!
Teraz PZPN, który w swoim stylu docenił mniejszościowe środowiska piłkarskie, może pogratulować swoim "beach boysom" honorowej bramki, nie zważając na fakt, że poprzednia, "całkowicie nielegalna" reprezentacja należała do najlepszych na kontynencie (poprzedni mecz Polska- -Portugalia zakończył się zwycięstwem naszych 5:4 - no, ale przecież nasi nie są już nasi). Naszymi plażowymi PZPN-
-zuchami, stanowiącymi ważne ogniwo, zapewne zaopiekuje się "Fryzjer", który weźmie na siebie ciężar popularyzacji tej dyscypliny i wykona kilka telefonów spod palmy, dbając, żeby nikt naszym nie sypał piaskiem w oczy. Zadań jest sporo.
Nawet nie chce mi się uogólniać. Ręce opadają.