Francuski łącznik
Francuski łącznik

Z pomocą humanitarną docierał do wielu zakątków Europy i świata: do wojennej Bośni, do Rumunii i Nigerii, Iraku i Armenii. Ale na początku tej drogi była Polska czasów komunizmu. I wstrząs, który wywołała w nim wizyta na oddziale dziecięcym pewnego szpitala.
Szok, który zmienił życie
Do pierwszego wyjazdu z pomocą dla Polaków namówił Alaina Michela – wówczas 40-latka z Lyonu – znajomy ksiądz. W czasie stanu wojennego duchowny transportował leki i żywność dla polskich dzieci.
To był rok 1984. Dziś Michel wspomina: – Wtedy nie miałem jeszcze nic wspólnego z pomocą humanitarną. Jednak prowadziłem szkołę jeździecką i miałem ciężarówkę, którą można było użyć do transportu. Poza tym kusiła mnie awanturnicza wyprawa za „żelazną kurtynę”. Tak ruszyłem po raz pierwszy do Polski.
W drogę do Skawiny koło Krakowa ruszył tirem załadowanym darami, w...
Dodaj komentarz
Chcesz czytać więcej?
Wykup dostęp »
Załóż bezpłatne konto i zaloguj się, a będziesz mógł za darmo czytać 6 tekstów miesięcznie!
Wybierz dogodną opcję dostępu płatnego – abonament miesięczny, roczny lub płatność za pojedynczy artykuł.
Tygodnik Powszechny - weź, czytaj!
Więcej informacji: najczęściej zadawane pytania »
Usługodawca nie ponosi odpowiedzialności za treści zamieszczane przez Użytkowników w ramach komentarzy do Materiałów udostępnianych przez Usługodawcę.
Zapoznaj się z Regułami forum
Jeśli widzisz komentarz naruszający prawo lub dobre obyczaje, zgłoś go klikając w link "Zgłoś naruszenie" pod komentarzem.
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]