Franciszek i rozwiedzeni

Papież apeluje do biskupów, teologów, do Ludu Bożego, by z miłością i uwagą zatrzymać się przy ludzkich dramatach.

11.11.2013

Czyta się kilka minut

 /
/

Meksykańska katoliczka Lucrecia Rego de Planas, matka wielodzietnej rodziny i długoletnia przyjaciółka papieża Franciszka, napisała do niego osobisty i dramatyczny list. Pisze o cierpieniu, które sprawia jej pontyfikat papieża Bergoglia. List, w istocie rzeczy, jest serdeczną krytyką, czy nawet napomnieniem. Są jednak w liście fragmenty, które świadczą o tym, że mimo starej przyjaźni nadawczyni czegoś chyba nie rozumie. Choćby ten: „Kiedy mówiłeś o kobiecie, która po rozwodzie i aborcji żyje w konkubinacie, powiedziałeś: »teraz żyje w pokoju«. Zastanawiam się: jak kobieta, która dobrowolnie odsunęła się od łaski Bożej, może żyć w pokoju? Poprzedni papieże od Piotra do Benedykta XVI mówili, że to niemożliwe, aby znaleźć pokój z dala od Boga, ale papież Franciszek jest innego zdania”. By wyjaśnić, co mam na myśli, muszę przytoczyć dalsze słowa wywiadu papieża: „Aborcja straszliwie jej ciąży i szczerze żałuje. Chciałaby postępować dalej w życiu chrześcijańskim. Jak postąpi spowiednik?”.

Być może pani Lucrecia Rego de Planas nie spotkała takich osób, które dopiero po rozwodzie i w nowym, niesakramentalnym związku odnalazły pokój. Każdy chyba duszpasterz, a ks. Bergoglio na pewno, takich ludzi spotkał. Co więcej, papież mówi, że spokój tej kobiety nie jest pełny, bo niezmiernie jej ciąży to, że nie może otrzymać rozgrzeszenia, że się znajduje poza życiem sakramentalnym. Czy papież idzie dalej i nie dopowiadając sprawy do końca, sugeruje – wbrew doktrynie Kościoła – że w tym przypadku spowiednik powinien udzielić tej kobiecie absolucji?

Problemu ludzi w takich sytuacjach był świadom Jan Paweł II, który w posynodalnej adhortacji „Familiaris Consortio” rozwiedzionym i powtórnie, cywilnie, poślubionym poświęcił kilka paragrafów. Stanowczo podkreślał, że nie są oni z Kościoła wykluczeni, ale: „chociaż osoby te trzeba traktować z wielką miłością i zainteresować je życiem wspólnot kościelnych, to jednak, niestety, pasterze Kościoła nie mogą ich dopuścić do sakramentów”.


Problem ludzi rozwiedzionych, żyjących w nowym związku, powraca w debatach teologicznych od czwartej sesji Soboru (w 1965 r.), kiedy to bp Eliasz Zoghby, wikariusz generalny w Egipcie melchickiego patriarchy Maximosa IV, postulował przyjęcie przez katolików praktyki prawosławnej: dopuszczania do powtórnego małżeństwa „strony, która nie ponosi winy”. Bp Zoghby powoływał się na tradycję Wschodu: „Ojcowie Wschodni – powiedział – nie byli ani gorszymi egzegetami, ani też gorszymi teologami niż Ojcowie Zachodu”. Na prośbę Pawła VI argumentację melchickiego biskupa rzeczowo zakwestionował kard. Charles Journet.

Po wywiadzie papieża Franciszka dla „Civiltà Cattolica” rozeszła się pogłoska, jakoby polecił on Kongregacji Nauki Wiary przygotować dokument na temat dopuszczania do Eucharystii ludzi rozwiedzionych, żyjących w związkach niesakramentalnych. Pogłoskę jednak zdementował prefekt Kongregacji, abp Müller. W gazecie „Tagestpost” opublikował artykuł, w którym wyjaśnił, dlaczego Kościół nie może się zgodzić, nawet w pojedynczych przypadkach, na komunię dla ludzi w ponownych związkach po rozwodzie. „Niedopuszczalne jest też i to, że niektóre z tych osób kierując się własnym sumieniem przystępują do komunii św.” – napisał arcybiskup.


Papież Franciszek doskonale zna dramatyczne dylematy duszpasterzy i często formułuje pytania, z którymi borykają się wierni w Kościele. Jego niedopowiedzenia mogą wywoływać, jak w tym przypadku, nieporozumienia, tymczasem, jak sądzę, należy w nich widzieć apel do biskupów, teologów, Synodu Biskupów, do Ludu Bożego, by z miłością i uwagą zatrzymać się przy ludzkich dramatach. Nie znaczy to, że stawiane przez Kościół katolicki trudne wymagania zostaną anulowane. Łatwo można sobie wyobrazić, do czego by doprowadziło dostosowanie się do wszystkich oczekiwań, potrzeb i postulatów wysuwanych dziś wobec Kościoła.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Urodził się 25 lipca 1934 r. w Warszawie. Gdy miał osiemnaście lat, wstąpił do Zgromadzenia Księży Marianów. Po kilku latach otrzymał święcenia kapłańskie. Studiował filozofię na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Pracował z młodzieżą – był katechetą… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 46/2013