Finanzamt

Zacząłem pracować w Urzędzie Skarbowym w Berlinie. Wykonałem zatem bardzo racjonalne posunięcie w turbulentnych ekonomicznie czasach, gdy w Warszawie nawet Christian Kerez nie może być pewien przyszłości.

21.05.2012

Czyta się kilka minut

Na horyzoncie kryzys, więc najlepiej zostać piłkarzem Borusii Dortmund lub zatrudnić się w Urzędzie Skarbowym w Berlinie. Bez wahania wybrałem drugą opcję jako nieco bardziej pewną.

W Polsce szaleństwo wokół „Aktu Palikota”, a ja w Finanzamt Reinickendorf. Dzielnica spokojna, seniorzy wypełniają kwestionariusze podatku za psa. Kiedy skończą, do akcji wkraczamy my. Wkraczamy i robimy dwudziestoczterogodzinny spektakl na podstawie kolosalnej powieści Davida Fostera Wallace’a „Infinite Jest”. Dwunastu artystów z różnych stron świata, każdy w innym miejscu metropolii, od Teufelsberg po korty tenisowe. Moje miejsce pracy to miks Barbarelli i Blade Runnera. Każdy, kto przejdzie się korytarzami tej instytucji, musi zmienić zdanie na temat niemieckiego poczucia humoru. Żarówiastoczerwone i pomarańczowe ściany, zdumiewające przestrzenie, lampy, parapety – wszystko, tylko nie urząd podatkowy. A jednak: poważny urząd podatkowy, w pełni działający, starannie i ze śmiertelną powagą obliczający daniny obywateli. Powstał w latach siedemdziesiątych, latach fantazji i finezji – ja też powstałem w latach siedemdziesiątych, więc wiem, co piszę.

Rozpierzchłem się zatem z Ojczyzny, rozpierzchłem do Finanzamt, rozpierzchłem w niedzielne majowe popołudnie na dach urzędu science-fiction, aby pracować w pocie czoła (upał). Przede mną wznosi się na inwalidzkim wózku aktor Wolfgang M. w roli przywódcy Beznogich Partyzantów z Quebecu (Assassins des Fauteuils Rollents); wygłasza orędzie do swych ludzi, wzmaga w nich wolę walki, zachęca, aby stoczyli walkę z przeważającymi siłami wroga. Sugestywny głos charyzmatycznego przywódcy niesie się z dachu ósmego piętra Finanzamt Reinickendorf, idzie hen, daleko, w świat, na wschód, odbija echem od okolicznych murów niedzielnych kamienic – i czaruje, czaruje, czaruje wizją wolności…

Po kilku minutach przyjechała Polizei.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Reżyser teatralny, dramaturg, felietonista „Tygodnika Powszechnego”. Dyrektor Narodowego Teatru Starego w Krakowie. Laureat kilkunastu nagród za twórczość teatralną.

Artykuł pochodzi z numeru TP 22/2012