(EuRo) Pol gaz

23.02.2003

Czyta się kilka minut

Podpisane w zeszłym tygodniu przez wicepremierów Polski i Rosji Marka Pola i Wiktora Christienkę porozumienie gazowe mimo zapewnień obu stron niewiele w kwestii importu gazu z Rosji wyjaśnia. Przeciwnie, stawia parę nowych znaków zapytania.

Po pierwsze, nie wiadomo, dlaczego rząd debatował na posiedzeniu niejawnym i w ograniczonym składzie. Po drugie, rząd zapewnia, ustami premiera Millera i wicepremiera Pola, że teraz do Polski dostarczane będzie dokładnie tyle gazu, ile będziemy potrzebowali. Z porozumienia wynika, że Polska zagwarantowała Rosjanom, iż będzie kupować od nich gaz do roku 2022. Kłopot w tym, że znane prognozy odnośnie zapotrzebowania na gaz w Polsce dotyczą okresu do roku 2005. Skąd zatem rząd wie, ile będziemy potrzebowali gazu przez następne 17 lat? Mało tego: zapisane w protokole taryfy za przesył rosyjskiego gazu przez Polskę właściwie wykluczają w przyszłości szanse Polaków na dochód z tego przedsięwzięcia. Nie bez powodu eksperci kpią, że zajmująca się przesyłem rosyjsko-polska spółka EuRoPol Gaz będzie firmą non-profit.

Ale nie te ustępstwa wobec Rosjan i ich Gazpromu są najważniejsze. Kluczowe jest to, że porozumienie nie tylko nie zbliżyło nas, ale oddaliło od korzystnego dla interesu Polski rozwiązania dwóch zasadniczych kwestii: budowy przez Rosjan drugiej nitki gazociągu jamalskiego oraz kupna gazu z alternatywnych źródeł - od Skandynawów. W pierwszym wypadku Polacy de facto pozwolili Rosjanom nie wywiązywać się ze zobowiązania, sami zaś zgodzili się odbierać więcej gazu mimo istnienia tylko pierwszej nitki (z 3 mld do 9 mld m3). Przy takich ilościach szanse na dywersyfikacje dostaw gazu stają się iluzją.

Długotrwałe rozmowy prowadzone przez wicepremiera Pola nie poprawiły pozycji Polski w stosunkach z rosyjskim gigantem: zawarte porozumienie umocniło wręcz jego pozycję monopolisty na naszym rynku. Marek Pol już w 1995 r. jako minister przemysłu podpisał z Rosją niekorzystną dla Polski umowę w sprawie budowy „jamału”. W obu przypadkach bardziej zyskał rosyjski potentat niż polski konsument. Nazwa EuRoPol Gaz nabiera osobliwego sensu.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Publicysta, dziennikarz, historyk, ekspert w tematyce wschodniej, redaktor naczelny „Nowej Europy Wschodniej”. Wieloletni dziennikarz „Tygodnika”. Autor i współautor książek: „Przed Bogiem” (2005), „Białoruś - kartofle i dżinsy” (2007), „Ograbiony naród ‒… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 8/2003