Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Kilka dni później premier Tusk zapowiedział otwarcie bramek na autostradzie A1 we wszystkie weekendy do końca sierpnia. Kiedy zrobiono to pierwszy raz – korki zniknęły.
Ale problem nie zniknął: zatory utrudniają życie w wielu innych miejscach, na czele z autostradą A4, gdzie kierowcy stoją nie tylko w weekendy. I pytają: dlaczego dyspensa tylko dla wczasowiczów?
„Większość tych, którzy stoją w korkach na A1 nad morze, to zdenerwowany elektorat, który chce skorzystać z wakacji. Ci, którzy stoją na A4, to również zdenerwowany elektorat, ale irytujący się w ramach codziennego dnia roboczego” – komentował Adrian Furgalski z Zespołu Doradców Gospodarczych TOR na portalu rynekinfrastruktury.pl.
Problem nie zniknie, dopóki nie doczekamy się nowego systemu pobierania opłat. Na czym miałby polegać? – Rząd nie przedstawił konkretów, wiadomo tylko, że miałby to być system elektroniczny – mówi Edyta Wsół, redaktor portalu rynekinfrastruktury.pl. – Pomysły są co najmniej dwa. Pierwszy miałby polegać na tym, że kierowca opłaca przejazd w internecie i drukuje bilet, który przedstawia do kontroli przed wjazdem na autostradę. Drugi, funkcjonujący już w odniesieniu do kierowców samochodów ciężarowych i niektórych osobowych, opiera się na zamontowaniu specjalnego urządzenia na przedniej szybie, które komunikuje się z bramkami nad autostradą, dzięki czemu szlaban otwiera się automatycznie.
Edyta Wsół przypomina jednak, że rząd rozważa ogłoszenie przetargu na nowego operatora systemu e-myta, aby obecny – Kapsch – nie był monopolistą. To może opóźnić wprowadzenie nowych rozwiązań nawet o trzy lata.
Jeśli tak się stanie, elektorat za kierownicą zdąży się jeszcze zdenerwować nie raz.