Dziesięć młodych kobiet

Przypowieść o dziesięciu pannach, występująca jedynie w Ewangelii wg św. Mateusza (Mt 25, 1-13), budzi radość u poszukujących w Biblii śladów kobiet. Tym razem stoją w centrum przepowiadania. Słowa Ewangelii mogą jednak napełnić pytaniami i wątpliwościami: dlaczego grupę kobiet od razu podzielono? - Pięć z nich było głupich, pięć mądrych (25, 2).

08.05.2005

Czyta się kilka minut

Dlaczego wychodzą naprzeciw jedynie “pana młodego" (25, 1)? Czyżby zapomniano o pannie młodej podczas uroczystości weselnej? (Gwoli sprawiedliwości dodajmy, że w niektórych kodeksach wspomniano ją; w większości współczesnych polskich przekładów - niestety nie). Poza tym, pan młody okazuje się wysoce zawodny: jest niepunktualny, pojawia się w środku nocy, gdy oczekujące go zasnęły (25, 5n). Największą trudność stanowi jednak groźba związana z zamknięciem drzwi przed zaproszonymi na ucztę pannami (25, 10). Końcowe słowa przypowieści powodują, że to właśnie “panny głupie" stają się głównymi bohaterkami narracji.

Historię możemy sobie wyobrazić następująco: oto po trwającym około roku narzeczeństwie pan młody ma wyprowadzić pannę młodą z jej domu rodzinnego do własnego, gdzie odbędzie się właściwa uczta weselna. Młode kobiety, panny, wychodzą przed dom panny młodej, by powitać pana młodego na ulicy, towarzyszyć mu do domu wybranki. Stoją zapewne z pochodniami (nie są to lampki oliwne, używane głównie w domach), które podtrzymywały płomień dzięki szmatom zamoczonym w oliwie. Historia ewangeliczna mówi, że panny “głupie wziąwszy lampy nie zabrały z sobą oliwy" (25, 3). Zapewne zatem przez długi czas oczekiwania na spóźniającego się pana młodego ich szmaty wyschły. “A mądre wzięły razem z lampami naczynia z oliwą" (25, 4).

Gdy o północy rozlega się wołanie, że pan młody nadchodzi, stajemy się świadkami sporu. Te kobiety, które nie wzięły zapasu oliwy, zwracają się do zapobiegliwych: “Dajcie nam trochę waszej oliwy, bo lampy nasze gasną" (25, 8). Nie jest to prośba, raczej polecenie. Zapewne nie takiej reakcji oczekiwały: “O nie! Nie wystarczyłoby dla was i dla nas. Idźcie raczej do sprzedawców i kupcie sobie" (25, 9). Te słowa zadziwiają i nas. Mogą wydawać się egoistyczne, brak tu jakiejkolwiek kobiecej solidarności. Z drugiej strony - pokazują cechy, których stereotypowo nie kojarzymy z młodymi dziewczynami: mądrość i przewidujące działanie (muszą myśleć o oświetleniu całej drogi - aż do domu pana młodego), samodzielność i odpowiedzialność. Jest tu także wyraźna rada dla nieroztropnych panien, których potrzebie nie można zaradzić kosztem realizacji własnego zadania: mają się udać w środku nocy do sprzedawców oliwy. Wydaje się to nierealne, ale dalszy ciąg historii pokaże, że “panny głupie" przyjdą pod dom pana młodego.

Tymczasem jednak, “kiedy [one] poszły kupować, nadszedł pan młody i te, które były gotowe, weszły razem z nim na wesele. A drzwi zamknięto" (25, 10). Tu napotykamy największą trudność w perykopie. Według obecnej wiedzy na temat sposobu świętowania wesela w ówczesnym Izraelu, nie sposób przyjąć, że drzwi zamknięto by przed kimkolwiek: wszyscy mieszkańcy wsi byli zapraszani na tak radosną uroczystość. Dla współczesnych Mateuszowi czytelników Ewangelii ten fragment musiał brzmieć obco, zwracać na siebie uwagę.

Do zamkniętych drzwi pukają w końcu “i pozostałe panny, mówiąc: »Panie, panie, otwórz nam!«. On zaś odpowiedział: »Zaprawdę powiadam wam: Nie znam was«" (25, 11n). Zauważmy, panny te zwracają się do pana młodego jak inne postacie Ewangelii do Jezusa. Co powoduje panem młodym, że im odmawia? Jaką postawę ewangelista uznaje za niewłaściwą? Okazuje się, że krytyka nie dotyczy “spania". Przecież i “panny mądre" spały, miały jednak oliwę i dzięki temu w odpowiednim momencie mogły zapalić pochodnie i wejść do domu weselnego. Co więcej - być może krytyka nie dotyczy nawet nie zapalonych pochodni. Najistotniejsze wydaje się, że “panny głupie" odeszły z miejsca, gdzie mogły spotkać pana młodego, choć wiedziały, że nadchodzi. Wolały szybko nadrobić popełniony błąd, ale okazało się, że jest za późno, że minął już odpowiedni czas, ich kairos.

Stąd końcowe wezwanie do wszystkich członków gminy Mateuszowej: “Czuwajcie zatem, bo nie znacie dnia ani godziny" (25, 13). Należący do niej są jak panny - wszyscy wezwani i zaproszeni do królestwa niebieskiego. Na uczcie, do której zostaje ono przyrównane, będzie jednak inaczej niż podczas znanych nam uczt weselnych: “Bo wielu jest wezwanych, lecz mało wybranych" (22, 14; por. 22, 1-14). Postawę wybranych Mateusz wyraźnie kreśli na wzór mądrych, właściwie i przewidująco działających panien.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 19/2005