Dziecinny pokój

Nagrodzona w ubiegłym roku Złotym Niedźwiedziem „Pozycja dziecka” Călina Netzera to niepozorny film, który z czasem odsłania znaczenia coraz głębsze, rozsadzające ramy rodzinnego dramatu.

10.03.2014

Czyta się kilka minut

Luminiţa Gheorghiu / Fot. AURORA FILMS
Luminiţa Gheorghiu / Fot. AURORA FILMS

W jodze „pozycją dziecka” nazywa się asanę przypominającą ułożenie embriona w łonie matki, lecz nawet bez znajomości tego kontekstu łatwo mieć podobne skojarzenia, kiedy ogląda się film rumuńskiego reżysera. Călin Peter Netzer w swojej „Pozycji dziecka” opowiada bowiem o symbolicznej, nigdy nie przeciętej pępowinie, tworzącej toksyczną więź między rodzicielką a dorosłym synem. W szerszym planie można dopatrzyć się w tym niepokojącej pokoleniowej diagnozy, a nawet metaforycznego portretu społeczeństwa ciągle zmagającego się z postkomunistyczną traumą, pogrążonego w wiecznej niedojrzałości.

Wielkość skromnego, wręcz „ubogiego”’ filmu Netzera polega jednak na tym, że nie aspirując do miana „kina moralnego niepokoju” i wychodząc z perspektywy bardzo kameralnej, z czasem odsłania znaczenia coraz głębsze, rozsadzające ramy rodzinnego dramatu. Rzecz rozgrywa się pośród dzisiejszych bukaresztańskich elit. Kiedy główna bohaterka Cornelia dowiaduje się, że jej trzydziestokilkuletni jedynak Barbu w wypadku samochodowym zabił dziecko, natychmiast uruchamia prestiżowe kontakty, by wyciągnąć syna z tarapatów. Wpływowa pani architekt, w ciężkim futrze ozdobionym apaszką od Hermèsa, w przeciwieństwie do ubogich rodziców ofiary dobrze zna się na prawie, próbuje więc mataczyć albo z właściwą sobie feudalną manierą nadawać sprawie korzystny dla syna obrót. W obliczu tej nerwowej krzątaniny, w której udział bierze cała rodzina sprawcy, sam Barbu pozostaje dziwnie obojętny, coraz bardziej zwinięty w sobie – niczym płód. Czy paraliżuje go szok powypadkowy, czy jeszcze większe poczucie stłamszenia przez nadopiekuńczą matkę?

Netzer misternie buduje obraz chorej i wcale nie tak jednoznacznej zależności łączącej Cornelię i jej syna. Tuż po wypadku matka ściąga Barbu do rodzinnego domu, mości mu gniazdko w jego dawnym dziecinnym pokoju, choć on od jakiegoś czasu próbuje żyć na własny rachunek, u boku kobiety „z przeszłością” (nie trzeba chyba dodawać, że nieakceptowanej przez matkę). Szybko orientujemy się, że zaangażowanie Cornelii w ratowanie syna przed odsiadką nie jest jedynie wyrazem matczynego poświęcenia, ale także desperacką próbą odzyskania go, sprowadzenia na powrót do pozycji dziecka. Wystarczy posłuchać, jak bezpardonowo wypowiada się o Barbu w jego obecności, stosując gramatyczną formę trzeciej osoby, albo popatrzeć, z jaką swobodą kobieta szarogęsi się w jego pustym mieszkaniu. W jednej z pierwszych scen Cornelia przepytuje wynajętą sprzątaczkę z książkowych upodobań syna, który z jakichś powodów nie chce czytać podtykanych przez matkę dzieł wielkich noblistów.

Ale kiedy już wydaje się nam, że wszystkie karty w tej rozgrywce zostały rozdane (matka – apodyktyczna kwoka, ojciec – pantoflarz, syn – bezwolny, apatyczny, z objawami impotencji), twórcy filmu zaczynają komplikować sytuację. Barbu nie jest tu wyłącznie bierną ofiarą. Kiedy niezdarnie próbuje wybijać się na niepodległość, nie potrafi wyjść z relacji przemocowej – zmienia tylko jej wektor. Tymczasem miłość Cornelii do syna nieoczekiwanie zyskuje wymiar tragiczny: jako pochodna miłości własnej, ale też jedyna wartość nadająca jej życiu sens. Również i to rozdanie zostaje w końcu przetasowane przez Netzera. Ostatnie minuty filmu ustawiają bohaterów w zupełnie innym oświetleniu, odsłaniając coś, czego nie spodziewaliśmy się ani my, ani tym bardziej główne osoby dramatu. Definiują bowiem na nowo pojęcie dojrzałości, która jest czymś więcej niż wydostaniem się spod matczynych skrzydeł. Symboliczne zabicie matki oznacza tu przede wszystkim zdolność do udźwignięcia swojej winy i samodzielnej konfrontacji ze swoimi czynami.

Gdzieś w tle majaczy postać innej matki: nieuprzywilejowanej prostej kobiety, która straciła w wypadku syna. Konfrontacja obu kobiet to najmocniejszy moment w całym filmie. Płaczą obie – tylko co tak naprawdę opłakuje Cornelia? Może własnego syna: tego Barbu, który przecież nie istnieje, a którego tak gorliwie próbowała projektować przez lata. A może swoją chorą miłość: korumpującą, kastrującą, przegraną. Albo całą generację żyjącą w cieniu swoich rodziców, niezdolną do prawdziwej emancypacji, choć niekoniecznie z własnej winy? „Pozycja dziecka” to niepozorny film, który z każdą minutą rośnie, aż po finałowe katharsis. W tym przypadku pompatyczne określenie wzięte z greckiej tragedii wcale nie jest na wyrost. Zyskuje ludzką miarę, bliską doświadczeniu wielu z nas.


„POZYCJA DZIECKA” („Poziţia copilului”) – reż. Călin Peter Netzer, scen. Răzvan Rădulescu, Călin Peter Netzer, zdj. Andrei Butică, wyst. Luminita Gheorghiu, Bogdan Dumitrache, Ilinca Goia, Nataşa Raab, Florin Zamifrescu i inni. Prod. Rumunia 2013. Dystryb. Aurora Films. W kinach od 14 marca.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Krytyczka filmowa „Tygodnika Powszechnego”. Pisuje także do magazynów „EKRANy” i „Kino”, jest felietonistką magazynu psychologicznego „Charaktery”. Współautorka takich publikacji, jak „Panorama kina najnowszego”, „Szukając von Triera”, „Encyklopedia kina”, „… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 11/2014