Dwuznaczny deficyt

Rząd przyjął ostateczny projekt budżetu państwa na rok 2008, według którego deficyt ma wynieść 28,6 mld złotych. Na pozór jest to wiadomość dobra, bo deficyt jest niższy od planowanej na ten rok kwoty 30 mld złotych. Problem w tym, że faktyczny deficyt tegorocznego budżetu - według oficjalnej prognozy Ministerstwa Finansów z początku września - ma wynieść 21 mld złotych (nieoficjalnie mówi się, że może to być nawet 15-17 mld złotych). W rzeczywistości zatem, w przyszłym roku możemy się spodziewać nie poprawy, a pogorszenia sytuacji w finansach publicznych. Co więcej, trzeba pamiętać, że rzeczywisty niedobór jest znacznie wyższy, ponieważ do dochodów (od tego roku) zaliczamy środki unijne, a w deficycie (od kilku lat) nie uwzględniamy pieniędzy przekazywanych do otwartych funduszy emerytalnych. Trzecie zastrzeżenie dotyczy realności podanej wielkości deficytu. W następstwie rozrzutnej polityki rządu (wzrost płac w budżetówce i wzrost płacy minimalnej) wydatki w końcówce prac nad projektem "puchły". Na ostatnim posiedzeniu Sejmu dołożyli się do tego życzliwi ludziom posłowie, którzy podwoili ulgę prorodzinną. Pani wicepremier Zyta Gilowska zareagowała histerycznym spazmem, ostrzegając, że doprowadzi to do wielomiliardowej dziury w budżecie. Chwilę później jednak ową wielomiliardową dziurę załatała zwiększeniem deficytu o 450 mln złotych (z 28,15 do 28,6 mld złotych), dodatkowo znajdując wyższe dochody z dywidendy w spółkach Skarbu Państwa (co raczej nie podwyższy ich zdolności rozwojowych) w kwocie 1,3 mld złotych. Są to kalkulacje - delikatnie mówiąc - bardzo optymistyczne. Przy utrzymaniu wysokiej dynamiki rozwoju i niewystąpieniu nieprzewidzianych negatywnych okoliczności ów optymistyczny budżet może być wykonany. Jest to prawdopodobne, chociaż nie pewne. Pewne jest jedno. Nie wykorzystaliśmy okresu świetnej koniunktury do zmniejszenia braku równowagi w finansach publicznych. I to się kiedyś zemści.

02.10.2007

Czyta się kilka minut

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 40/2007