Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Nie wydarzyła się wcale na stokach ośmiotysięcznika, lecz na popularnej i uważanej za raczej bezpieczną trasie trekkingowej, okrążającej tylko masyw Annapurny (skądinąd najbardziej niebezpiecznego i cieszącego się złowrogą sławą ośmiotysięcznika).
W burzach śnieżnych, które w minionym tygodniu nieoczekiwanie przetoczyły się właśnie przez ten region Nepalu, zginęło kilkudziesięciu zagranicznych turystów, w tym kilku Polaków, zaś kolejnych kilkudziesięciu nadal uważano za zaginionych; trwały poszukiwania. W miniony poniedziałek informowano o 60 zabitych.
Nepalski „Himalayan Times” donosił, że kilkanaście ciał turystów, z różnych krajów świata, odnaleziono na Thorung La – liczącej 5416 m n.p.m. przełęczy, której przejście stanowi kulminacyjny, najwyższy punkt na trasie wokół Annapurny. Przejście to, poza wysokością i wysiłkiem, jaki kosztuje jej osiągnięcie, nie nastręcza zwykle większych trudności. Co roku tę jedną z najpopularniejszych – obok trekkingu pod Everest – tras odwiedzają tysiące turystów górskich z całego świata. Jednak teraz załamanie pogody przyszło niespodziewanie i zaskoczyło ok. 500 osób (m.in. ze Słowacji, Izraela, Wietnamu, Kanady, Australii, Niemiec, Francji, Chile, Polski i rzecz jasna Nepalu, skąd często pochodzą przewodnicy).
Dzień przed katastrofą „Himalayan Post” informował o śmierci trzech pasterzy jaków w okolicy wioski Naar, których zaskoczyła lawina, oraz o problemach turystów uwięzionych w górach przez burze śnieżne. Turyści, którzy teraz wyszli cało, mówią o gęstniejącym śniegu, widoczności ograniczonej do dwóch metrów, przybierającym gwałtownie na sile wietrze, dudniących odgłosach lawin. A także o niemożności nawiązania kontaktu w celu szukania pomocy.
Przyczyną tak gwałtownego załamania pogody był cyklon Hudhud, który uderzył we wschodnie Indie, a także we wschodni i środkowy Nepal. W nizinnych rejonach Nepalu jego skutkiem były ulewne deszcze, zaś w górach spadło w ciągu doby aż 90 cm śniegu.