Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Z czterech setek dzieł zgromadzonych w Zachęcie - obrazów, rzeźb, rysunków, fotografii, prac wideo i instalacji - udało się stworzyć wielowątkową opowieść o twórczości powstającej w czasach demoludów oraz tworzonej już po przemianach 1989 r.
Wystawa - pokazywana wcześniej w wiedeńskim Museum Moderner Kunst - może świadczyć o rosnącym zainteresowaniu twórczością z dawnego bloku wschodniego - nie tylko współczesną, ale właśnie historyczną. Szczególnie interesująca w Zachęcie jest właśnie ta część ekspozycji. Znalazły się na niej prace pochodzące zarówno z oficjalnego, jak i niezależnego obiegu. Wystawa próbuje się przyjrzeć temu, jak płeć i wyobrażenia o rolach społecznych były obrazowane w sztuce na obszarze bloku wschodniego oraz w jaki sposób odbijała się w niej ideologia socjalistycznego państwa. W deklaratywnej warstwie podkreślano wówczas równość kobiet i mężczyzn. Ale - co jest widoczne także w Zachęcie - za "postępową" retoryką niejednokrotnie kryło się utrwalanie tradycyjnych wzorów i postaw.
***
Wiele z tych płócien ma dziś jedynie historyczną wartość, ale trzeba przyznać, że niektóre nadal intrygują. Chociażby mało znane w Polsce malarstwo z byłej NRD. Niektóre z pokazanych tu obrazów jak "Sama z synem" Doris Ziegler pociągają dziś dziwnym, osuwającym się w brutalność realizmem.
Obok obrazów przedstawiających kołchoźników, murarzy i hutników znalazła się twórczość obojętna na oficjalną ideologię lub też powstająca w niezależnym ruchu artystycznym. Te prace pokazują m.in. bardzo różny sposób patrzenia na ciało czy seksualność. Są tu wyobrażenia związków heteroseksualnych i, rzadsze, homoseksualnych czy spojrzenia artystów samych na siebie. W Zachęcie pokazano m.in. świetne akty Katarzyny Kobro, Aliny Szapocznikow czy Teresy Pągowskiej, ale wystawa jest ważna ze względu na obecność bardzo słabo w Polsce znanej sztuki innych krajów dawnego obozu. Chociażby nieopodal dzieł Polek zawieszono kilka niewielkich prac na papierze interesująco dotykających erotyki: są tu intymne, delikatne opowieści o seksualności kobiecej Marju Mutsu z Estonii i podobnie aluzyjne - męskiej uchwyconej przez Słowenkę Metkę Krašovec, ale też wyzywające, epatujące swą dosłownością kolaże Chorwatki Vlasty Delimar.
Wiele miejsca zajmuje sztuka ciała lat 70. i 80., niezależna, często kontrsystemowa. Są tu głośne przykłady działań twórców z dawnej Jugosławii (w tym "Sztuka musi być piękna, artystka musi być piękna" Mariny Abramović), Polski ("Sztuka konsumpcyjna" Natalii LL), ale też z Rumunii z pracami Iona Grigorescu czy z dawnego ZSRR z akcjami Rimmy i Walerego Gierłowinów. Mniej oczywiste jest zwrócenie uwagi na inny aspekt życia artystycznego doby komunizmu - wchodzenie w oficjalny obieg sztuki abstrakcyjnej. Bywała ona tolerowana (np. w Polsce), w Jugosławii otrzymała uprzywilejowany status jako podkreślająca odrębność tego kraju od Związku Radzieckiego. Wystawa pokazuje, że w tym obszarze można szukać istotnych odniesień do cielesności, co widać na przykładzie delikatnych rzeźb Słowaczki Márii Bartuszovej odwołującej się w swej twórczości do najprostszych, organicznych form.
***
Podstawową linię podziału wyznacza na wystawie przełom 1989 r. To nie tylko okres poszerzenia obszaru wolności, ale też ujawnienia się w przestrzeni publicznej postaw dotąd słabo obecnych. Nie chodzi tylko o mniej lub bardziej jawne odwołania do ideologii nacjonalistycznej czy militaryzmu (zwłaszcza na terenie b. Jugosławii), ale też pojawienie się w debacie publicznej innych kwestii, jak prawa kobiet czy stosunek do mniejszości seksualnych. Upadek komunizmu sprawił, że w samym centrum uwagi znalazły się sprawy niedyskutowane czy ukrywane przez oficjalną ideologię.
Ostatnia dekada XX wieku okazała się czasem dzielenia się według narodowych zasad i budowania wyrazistych tożsamości nowych państw, co szczególnie dobrze można obserwować na przykładzie sztuki powstającej na Półwyspie Bałkańskim. Na wystawie znalazło się także miejsce na prace rozliczające się z minionym okresem. Emigrantka z NRD Cornelia Schleime w cyklu prac "Na temat dalszej współpracy" wykorzystała materiały na swój temat zebrane przez Stasi, pokazując proces osaczania jednostki. Albańczyk Anri Sala w "Wywiadzie - znajdowaniu słów" opowiada o odnalezionym przez siebie filmie sprzed lat, na którym występuje matka artysty, w swoim czasie działaczka tamtejszego komsomołu. Z dawnego materiału pozostał jedynie obraz. Nikt nie pamięta ówcześnie wypowiadanych słów. Ich odtworzenie zaskakuje wszystkich. Okazuje się, że to jedynie komunistyczne slogany. Anri Sala pyta matkę i innych o ich ówczesne poglądy, o język tamtych czasów. Nie oskarża, nie feruje wyroków. To jedna z największych rewelacji tej wystawy.
***
Większość prac zebranych w Zachęcie dotyka bezpośrednio kwestii płci oraz sporów i napięć, jakie wywołuje np. odmienność seksualna. Są tu prace mówiące o doświadczeniu płci, seksualności, macierzyństwa - jak ciekawe rysunki Białorusinki Anny Kowszar "Stając się matką", ale też o narzucanych funkcjach społecznych. Dość ostro została postawiona kwestia przemocy seksualnej i uprzedmiotowienia kobiet, sprowadzania ich do roli towaru. Dwójka Słowaczek Anetta Mona Chisa i Lucia Tkáčová nakręciły "Pornograficzne wideo", w którym prześmiewczo udają sceny z prawdziwej produkcji porno. Z kolei Słoweniec Tadej Pogačar zaproponował nową wersję popularnej gry planszowej. W jego "MonApoly. Gra w handel ludźmi" zamiast kupować nowe hotele, poznajemy szlaki nielegalnego przerzutu osób.
Warto z tymi artystami poważnie dyskutować. Podobnie, jak warto przyglądać się pracom ich poprzedników. Oni bowiem ujawnili istotny fragment rzeczywistości realnego socjalizmu, wyłamujący się z łatwych podziałów, ale też pokazujący długie trwanie wielu przekonań, również dotyczących funkcji społecznych i kulturowych pełnionych przez kobiety i mężczyzn oraz skomplikowania tej kwestii. To wszystko wymaga innego myślenia o artyście i tworzonej przez niego sztuce oraz potraktowanie go jako poważnego partnera do rozmowy.
"Płeć? Sprawdzam! Kobiecość i męskość w sztuce Europy Wschodniej" - Warszawa, Narodowa Galeria Sztuki Zachęta, kurator: Bojana Pejić, współpraca: Julia Leopold, wystawa czynna do 13 czerwca 2010 r.