Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Rymkiewicz jest skromny: mógłby poprzestać na porównaniu się z największymi, Mickiewiczem i Leśmianem, a przecież wymienia Pola, Syrokomlę i braci Zimorowiców.
Rymkiewicz ma rację: pytanie o prawdziwe nazwisko ojca jest zazwyczaj niestosowne i źle świadczy o pytającym. Szkoda, że poeta sam o tej prawdzie nie pamiętał, gdy publicznie zarzucał redaktorom "Gazety Wyborczej", iż pragną, aby "Polacy wreszcie przestali być Polakami".
Nie uszczęśliwia mnie fakt, iż spór między Agorą a Jarosławem Markiem Rymkiewiczem toczył się w sądzie. Ale też: nie uważam, by zeszłotygodniowy dzień wyroku był smutnym dniem dla wolności słowa. Po pierwsze: drugą stroną owej wolności jest gotowość odpowiadania za to, co się mówi. Po drugie: zarzut wynaradawiania (podobnie jak zarzut zdrady czy kolaboracji) przekracza granice ideowej polemiki. Takie zarzuty trzeba udowodnić albo odwołać.
Nie zgadzam się ze stanowiskiem autora "Wieszania", nie przyszłoby mi jednak do głowy negowanie jego literackich zasług albo mówienie, że nie jest dobrym Polakiem. Także dlatego nie mogę pojąć w imię jakich racji Rymkiewicz odmawia "Gazecie Wyborczej" zasług w budowaniu demokratycznej Polski.