Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Żeby wygrać mecz, trzeba oddać więcej strzałów na bramkę rywala? Bzdura.
Czy drużyny strzelające najwięcej bramek w sezonie zawsze zdobywają mistrzostwo? Niekoniecznie.
Czy wygrywają zatem drużyny tracące w trakcie sezonu najmniej bramek? Również niekoniecznie.
Istnieje związek między konfliktem wewnętrznym w ojczystym kraju zawodnika a jego brutalną grą, owocującą czerwonymi i żółtymi kartkami? Oczywiście.
Ilu piłkarzy grających w angielskiej Premier League nie oddało w ciągu trzech sezonów ani jednego celnego strzału na bramkę? Jedna czwarta.
Jaki jest średni czas bycia przy piłce jednego zawodnika w trakcie meczu? Mniej niż minuta, mimo iż przebiegł w tym czasie 11 kilometrów.
Z innej beczki: czy istnieje zależność między budżetem płacowym klubu a jego miejscem w ligowej tabeli? W 92 procentach tak (najciekawsze jest, oczywiście, pozostałe 8 procent).
Jakie znaczenie mają dla wyników drużyny koncepcje trenera? O to trwa spór: zdaniem niektórych bywają rozstrzygające zaledwie w 5,5 proc. przypadków, inni twierdzą, że liczbę tę wypada zwiększyć do 15 proc.
Czy w związku z tym zwolnienie trenera zespołu, który przegrywa mecz za meczem, może przynieść poprawę? W perspektywie kilku spotkań – być może, w dłuższej – kluby wracają do średniej.
Czy bardziej opłaca się futbol ultraofensywny, czy tzw. murowanie bramki? Potrzebna jest równowaga między tymi elementami, yin ataku i yang obrony.
Wnioski wyciągnięte po lekturze książki „Futbol i statystyki” Chrisa Andersona i Davida Sally’ego (przeł. Iwona Michałowska-Gabrych, wyd. Bukowy Las, 2014).