Czy będzie się dało nie być w pracy

Rząd zajmuje się nowelizacją kodeksu pracy, która ureguluje kwestie pracy zdalnej.

03.08.2020

Czyta się kilka minut

Trudno się dziwić: przez ostatnie kilka miesięcy wielu z nas pracowało z domu. Formalnie odbywało się to na zasadzie kryzysowego ustawodawstwa specjalnego, które wygaśnie na początku września. Od dawna wygląda jednak na to, że praktyka tzw. home office stanie się w wielu przypadkach nową normalnością. Prawo musi nadążyć za rzeczywistością, rząd wyjdzie więc naprzeciw oczekiwaniom i telepraca zapewne nie będzie już wymagała podpisywania (jak przed pandemią) osobnej umowy z pracownikiem. Zakwitną przeróżne formy mieszane: trochę w domu, trochę w biurze.

To trend, rzecz jasna, nie tylko polski. Międzynarodowa Organizacja Pracy przewiduje, że odsetek pracujących zdalnie wzrośnie z przedkryzysowych 8 proc. do 20–30 proc. zatrudnionych w następnych latach.

Czy to dobrze? Dziś telepraca ma więcej zwolenników niż wrogów. Wielu widzi w niej szanse na zredukowanie znoju długich dojazdów do biura albo ma nadzieję na efektywniejsze łączenie obowiązków służbowych i rodzinnych. Niestety, będzie również wiele minusów. Po pierwsze, praca świadczona zdalnie będzie miała tendencję do dalszego rozlewania się i kolonizacji życia prywatnego. Brak wyraźnie zarysowanych granic może prowadzić do wiecznego bycia w pracy. Po drugie, ręka w rękę z upowszechnieniem pracy zdalnej będzie szła presja na dalsze uelastycznienie stosunków pracy. Po trzecie, będzie to wszystko prowadzić w kierunku stałego zwiększania intensywności pracy. To proste: im bardziej elastycznie (śmieciowo) zatrudniony pracownik (podwykonawca), tym bardziej musi dbać o to, by być „atrakcyjnym” i „zatrudnialnym”.

Oczywiście różne zawody będą podatne na „homeoffizację” w różnym stopniu. Pewne jest jednak, że dla starej zasady egzystencjalnej higieny zwanej 3x8 (8 godzin w pracy, 8 godzin snu, 8 godzin na życie) będzie po pandemii jeszcze mniej miejsca niż przedtem. ©

Czytaj także: Jaka praca po pandemii - Rafał Woś w serwisie "Woś się jeży"

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz ekonomiczny, laureat m.in. Nagrody im. Dariusza Fikusa, Nagrody NBP im. Władysława Grabskiego i Grand Press Economy, wielokrotnie nominowany do innych nagród dziennikarskich, np. Grand Press, Nagrody im. Barbary Łopieńskiej, MediaTorów. Wydał… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 32/2020