„Cud” w Parczewie: znane zjawisko i kilka ważnych pytań

Kilka dni temu w Parczewie na Lubelszczyźnie dwie kobiety dostrzegły na pniu drzewa kształt przypominający twarz Jezusa. Wieść się rozniosła i sporo osób z miasteczka i jego okolic przekonanych jest, że nastąpił cud.

24.05.2023

Czyta się kilka minut

MARIUSZ MUCHA / SE / EAST NEWS

Sensacja religijna to nośny temat dla mediów – nic dziwnego, że zainteresowały się sprawą i rzekomy cud w Parczewie zna już cała Polska. Jak to zazwyczaj w takich sytuacjach – są osoby, które wierzą w nadprzyrodzony charakter zjawiska, są takie, które wzruszają ramionami, są i tacy, którzy naśmiewają się z wierzących w cud.

Instytucje kościelne zachowują dystans. Proboszcz parafii, na terenie której rośnie owo drzewo, stwierdził, że najlepiej zawiesić sąd w sprawie, kuria siedlecka (bo Parczew należy do tej właśnie diecezji) ustami swojego rzecznika neguje nadprzyrodzony charakter postaci, która pojawiła się na korze drzewa (argumentując, że rzekome objawienie nie niesie żadnego przesłania teologicznego oraz że ani Jezus, ani Maria nie objawiali się w historii chrześcijaństwa na korze drzew). Ludzie i tak przychodzą pod drzewo i się modlą. Krótki reportaż wideo na ten temat w niecały tydzień obejrzało niemal milion osób.

Przyglądając się wydarzeniu w Parczewie (i społecznym reakcjom na nie) warto  pozwolić dojść do świadomości ważnym pytaniom. Jak to się dzieje, że dobrze opisany mechanizm (pareidolia), który polega na tym, że nasz umysł dostrzega ludzkie twarze niemal w każdym układzie kropek i linii choć trochę twarz przypominających, łączy się z religijną interpretacją świata? Dlaczego niektórzy ludzie poszukują w świecie znaków boskiej obecności? Jaką funkcję pełni uznanie niewyraźnego kształtu za wyraz nadprzyrodzonego objawienia? Na jaką potrzebę odpowiada? Co wiara w cud zmienia w życiu ludzi, którzy w cud wierzą?

Warto też zatrzymać się na chwilę i uświadomić sobie, jakie reakcje w nas wywołuje historia z Parczewa. Zaciekawienie? Chęć przyłączenia się? Obojętność? Zażenowanie? Chęć wyśmiania? Wszystkie te reakcje można zaobserwować w mediach społecznościowych. Jaka jest nasza? I dlaczego ta, a nie inna? Co ona mówi o naszej wizji świata? O naszym stosunku do zjawisk religijnych. Do tego, co dla innych ważne (a co, być może, jest bardzo odległe od tego, co ważne dla nas).

Gdy usłyszałem pierwszy raz o domniemanym cudzie w Parczewie, odpowiedzi na większość z tych pytań pojawiły się w mojej głowie niemal od razu. Gdy jednak zobaczyłem krótkie wypowiedzi ludzi stojących pod parczewskim drzewem, uświadomiłem sobie, że w ogóle tych osób nie znam. I że nie znam również ludzi, którzy tamtych w internecie wyśmiewają. Jednych i drugich trudno mi zrozumieć. Na przychodzące mi do głowy odpowiedzi patrzę więc z ciekawością. Wolę jednak pobyć dłużej z pytaniami.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Filozof i teolog, publicysta, redaktor działu „Wiara”. Doktor habilitowany, kierownik Katedry Filozofii Współczesnej w Akademii Ignatianum w Krakowie. Nauczyciel mindfulness, trener umiejętności DBT®. Prowadzi też indywidualne sesje dialogu filozoficznego.