Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Słuchając Jezusa, słyszymy więc Jego samego, ale jednocześnie słyszymy też Boga. Patrząc na Jezusa, widzimy w praktyce, jak wygląda działanie Boga. Dowiadujemy się więc, czym Bóg kieruje się w swoim myśleniu i działaniu, jaką mądrość reprezentuje. Innymi słowy: jakiego jest Ducha. To dlatego rodacy Jezusa, po wysłuchaniu Jego kazania w synagodze w Nazarecie, zaczęli się zastanawiać: „Skądże [On] to ma? Co to za mądrość została Mu dana? I takich nadzwyczajnych cudów dokonuje? Czy nie jest On cieślą, synem Maryi, a bratem Jakuba, Jozesa, Judy i Szymona? A Jego siostry, czy nie mieszkają tutaj wśród nas? I powątpiewali w Niego”.
Mieszkańcom Nazaretu nie mogło pomieścić się w głowie, że ich rodak, który tak samo jak oni w pocie czoła ciesielką zarabia na życie, może być kimś innym niż tylko sąsiadem, kolegą, rzemieślnikiem. Widocznie życie, które wiódł Jezus i Jego rodzina, do tego stopnia nie odbiegało od stylu życia pozostałych mieszkańców Nazaretu, że nawet cuda nie były w stanie podważyć ich przekonań co do Jezusa. Nie mogli uwierzyć, że żyjąc tak, jak mówi, i mówiąc tak, jak żyje, jest kimś więcej. Nie radząc sobie z tym dylematem, wybrali, jak wiemy z Ewangelii, najgorsze wyjście. Nie tylko powątpiewali – próbowali też Jezusa zgładzić.
Dzisiaj w tym ich zagubieniu, bezradności, a nawet gorliwości, już bez trudu odnajdujemy dobrą nowinę. To nie cuda stanowią najmocniejszy dowód na istnienie i działanie Boga, ale tak zwana szara codzienność, czyli Wszechświat i jego dzieje. Mówi Jan Ewangelista, że przez Słowo „wszystko (...) się stało, a bez Niego nic się nie stało, co istnieje”, i że Bóg „wybrał nas przed stworzeniem świata, abyśmy byli przed Nim święci i nieskalani w miłości”. Nazywając Jezusa Słowem, Jan nawiązuje do Księgi Syracydesa, w której czytamy, że podobnie jak Słowo, również Mądrość może o sobie powiedzieć: „Wyszłam z ust Najwyższego, jak mgła okryłam ziemię”. I następnie: „Ja jestem matką pięknej miłości, bojaźni, poznania i świętej nadziei. Daję zaś istnienie wieczne wszystkim moim dzieciom”. A zatem Jezus, Syn Boży i Człowieczy, jest Słowem Boga, Jego Mądrością, Miłością, Nadzieją. Ten sam Syn Boży, stając się człowiekiem, zamieszkał „wśród nas”, co dla Jezusa nie było – i nie jest – ani łatwe, ani bezbolesne. Choć wciąż przychodzi „do swojej własności”, spotyka się z odrzuceniem przez „swoich”, to znaczy, w pierwszym rzędzie, przez nas. Dlatego jeśli chcemy, żeby biblijna historia Słowa Bożego stała się naszą historią, trzebaczytać Biblię jako opowiadanie o dniu dzisiejszym. Wtedy odnajdziemy Boga w realiach każdego dnia. A najpewniej odnajdziemy Go w ludziach – religijnych i ateistach – którzy robią, co mogą, by „zaradzać potrzebom braci”. W ludziach, którzy choć grzeszni, to są jednak „święci i nieskalani w miłości”. ©