Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
81 proc. Polaków w 2010 r. dobrowolnie i nieodpłatnie pomagało lub pracowało na rzecz innych. Cztery piąte z nas - na własną rękę, jedna czwarta - instytucjonalnie. Spośród tych, którzy działają w organizacjach pozarządowych, niemal wszyscy bez wyjątku angażują się też indywidualnie. A kiedy już pracujesz społecznie, wierzysz w skuteczność działań zbiorowych. Sondaże CBOS pokazują, że wzrasta w nas wiara w sens współpracy i wspólnego rozwiązywania problemów, głównie z najbliższego otoczenia - miasta, wsi czy osiedla.
Jesteśmy zaangażowani przede wszystkim w organizacje działające na rzecz szkolnictwa (5 proc. ogółu - 22 proc. pracujących społecznie) i o charakterze religijnym (odpowiednio: 4,5 - 18,5). Dalej idą organizacje działające na rzecz potrzebujących (3,8 - 15,5) lub na rzecz dzieci (3,7 - 14,9) oraz organizacje sportowe (3,6 - 14,8). Indywidualnie natomiast poświęcamy wolny czas na pomoc rodzinie, przyjaciołom, sąsiadom i nieznajomym (36 proc.).
Wolontariat nie ma u nas dobrej prasy. Tylko jedna piąta badanych mówi, że jest on popularny w ich środowisku, trzy piąte - że wcale nie cieszy się uznaniem. Pewnie dlatego część wolontariuszy nie identyfikuje się z tym pojęciem: wśród tych, którzy twierdzą, że w ostatnim roku pracowali nieodpłatnie na rzecz społeczności, środowiska naturalnego lub swojej miejscowości, 68 proc. utrzymuje, że nigdy nie pracowali jako wolontariusze. Podobnie - 62 proc. - mówi o pracy w ramach organizacji pozarządowej, instytucji publicznej czy Kościoła. Więc de facto na pytanie, czy ankietowani pracowali w wolontariacie, tylko 11 proc. odpowiedziało: tak.
Wizerunek wolontariusza ma w tym swój udział. Młody, dobrze wykształcony i sytuowany, z miasta - i religijny. Wszystko to, potwierdziły badania, jest prawdą i... stereotypem, ponieważ faktycznie wolontariuszami są też ludzie o innych cechach, którzy swojej aktywności po prostu tak nie określają. Zadaniem jest więc rozszerzenie wizerunku wolontariatu w Polsce, do czego ma się przyczynić właśnie trwający jego Europejski Rok.
Przeszkodą może być złe rozumienie wolontariatu. Większość Polaków definiuje go właściwie (w skrócie: nieodpłatna praca na rzecz innych), ale wielu myli z działalnością filantropijną, np. 26 proc. uznaje za wolontariat wysłanie dobroczynnego sms-a albo wrzucenie pieniędzy do puszki (49 proc.). Jedna czwarta w taki sposób rozumie pomoc w rodzinie i najbliższym, a 16 proc. myli z praktykami i stażem jako etapem kariery zawodowej.
Nie angażujemy się w pomoc, bo - to najczęstsza odpowiedź - brakuje nam czasu, zdrowie nie pozwala i dlatego, że... nikt nas o to nie prosi (11 proc.). Natomiast powodem altruistycznych zachowań jest przekonanie, że trzeba pomagać innym (55 proc.), że pomagając innym, sami doczekamy się podobnego traktowania (42 proc.) oraz współczucie wobec potrzebujących (38 proc.). Jedna trzecia z nas uważa, że pomagając innym, łatwiej rozwiązać wspólne problemy. Co ciekawe, uczestnictwo w wolontariacie spada wraz z malejącą częstotliwością udziału w praktykach religijnych.
Potencjał wolontariatu w Polsce to osoby podejmujące indywidualną aktywność na rzecz najbliższego otoczenia - konkluduje w komunikacie CBOS Grzegorz Makowski z ISP. Pytanie, jak zachęcić do wolontariatu - jak rozbić mit jego ekskluzywizmu - ludzi starszych, mniej majętnych, gorzej wykształconych i z małych miejscowości. Mamy nadzieję, że przyczynią się do tego także nasze artykuły: opisujemy pracę wolontariuszy w hospicjum (reportaż Marcina Żyły), któremu patronujemy, i pokazujemy wkład Kościoła w ten sposób budowania społecznej solidarności (tekst ks. Wojciecha Sadłonia).