Cokolwiek

06.12.2021

Czyta się kilka minut

Rysunek

Ma uważne oczy, włosy ufarbowane na ciemny kasztan i lekki uśmiech koło ust, uśmieszek raczej. Rysowała Amanda, jej wnuczka. Rysunek jest niedokończony, bo nie chciało jej się pozować, mimo to oprawili go w ramę. W ozdobną, ze złoceniami, jaką przy urnie się ustawia. Poza tym były kwiaty i książki – Ludlum i Thor, uwielbiała kryminały.

Były wspomnienia.

Co lubiła najbardziej.

Rozmowy lubiła. Mailem albo przez Skype’a. Przyjaciół miała na całym świecie, więc maila – pierwsza w rodzinie.

Psy lubiła. Poza owczarkami niemieckimi.

Prezentów nie lubiła, poza kolczykami z bursztynem, pod kolor oczu.

Lubiła gości. Zapraszała ich do restauracji, bo gotowanie nudziło ją.

Lubiła uczyć się, znała kilka obcych języków.

Lubiła Wisłę. Tę dawną, we Włocławku, z drewnianym mostem. Na którym siadały kormorany i suszyły skrzydła po nurkowaniu.

Nie lubiła trwonienia pieniędzy. Oszczędna była, ale dzieciom i wnukom kupowała bilety do teatru, karnety na wyciągi narciarskie oraz mieszkania.

Ukończyła politechnikę.

Wierzyła w moc edukacji.

Do pracy wychodziła o szóstej.

Nie spóźniała się.

Wiedziała, jak zginęła jej matka. W jej obecności matkę zastrzelili, ale nie powiedziała o tym swojemu ojcu.

Nie wiedziała, jak zginęła siostra matki, ciocia Ania. Ani córka cioci. Ani jej mąż, rozwiedziony zresztą, wujek Maks.

11 września zeszła z osiemdziesięciu dwóch pięter (z tysiąca ośmiuset czterech schodów) pierwszej wieży World Trade Center.

Kiedy przyjechała do Polski, pierwszy raz po czterdziestu latach, najpierw poszła do Bliklego. Usiadła w ogródku. Powiedziała: – Widziałam wspaniały film, koniecznie musisz go zobaczyć.

Był to sygnał: żadnej martyrologii, kochanie. Żadnych rzewnych opowieści.

Maestro

Zaprosił parę osób na śniadanie – do Victorii, do swojego apartamentu.

Przyszliśmy, gospodarza nie było.

Kelner zachęcał do jedzenia – nie, nie, mówiliśmy, jeszcze zaczekamy.

Gospodarz był sławnym amerykańskim kompozytorem i dyrygentem. Tak sławnym, opowiadała reżyserka, która kręciła film o nim, że nie zdarzyło się, by w Nowym Jorku zapłacił za taksówkę. Maestro, mówili kierowcy, to dla nas zaszczyt, że mogliśmy się z panem przejechać.

Przyjechał do Polski, żeby dyrygować w Filharmonii Narodowej. Koncert był w rocznicę wybuchu wojny.

Na krótko przed przyjazdem, opowiadała reżyserka, był u swojej siostry na urodzinach. Przyniósł książkę – „Shielding the Flame” (amerykański tytuł „Zdążyć przed Panem Bogiem”). Uciszył gości i zaczął na głos czytać. Czytał i czytał. Loni, mówiła siostra, to nie jest lektura na birthday party, daj spokój. Tak, tak, zgadzał się i czytał dalej. Trwało to czterdzieści minut, opowiadała reżyserka, z połowę książki im przeczytał.

Pewnie dlatego zaprosił mnie na śniadanie.

Przyszedł wreszcie. Przeprosił. Usprawiedliwił się – był w dawnym getcie.

Inka Świdowska towarzyszyła mu. Pokazała parę miejsc, nieźle jej znanych z przeszłości, na koniec szpital na Umschlagplatzu. W którym była lekarką. W którym podała dzieciom..., żeby nie bały się. W którym sumiennie wpisała do karty każdego dziecka, co mu podała.

Usiedliśmy przy stole.

Przystąpił do rzeczy.

Chce napisać musical.

Coś jak „West Side Story”?

Nie, skąd. Właściwie nie musical, oratorium raczej, mniejsza o nazwę. Muzyka w orkiestrze ma być, na scenie mówiony teatr. Cztery obrazy, może pięć. Każdy w innym europejskim mieście, w przeddzień drugiej wojny światowej. Ludzie żyją jak dawniej, jak gdyby nigdy nic, przeczucie grozy narasta w orkiestrze.

Spytał, czy mu napiszę polską część.

Jedna Hadasa

Mógł sięgnąć po „Badenheim 1939” Aharona Appelfelda. Kurort. Spacery, plotki, romanse, zdrady. Jeśli wystrzał, to tylko zawiedziona miłość. Jak zagadkowe wagony na dworcu, to co, to stoją sobie. Ich przecież nie mogą dotyczyć.

(Naiwni byli, mówił o Żydach Appelfeld Philipowi Rothowi. Opinię mają przebiegłych spryciarzy, a z taką łatwością, z taką ufnością naiwną dali się zapędzić na śmierć).

Mogłaby ta polska część dziać się w Warszawie. Na najpiękniejszym podwórku, Wałowa sześć. Gdzie Dorka mieszkała. Po pięćdziesięciu latach będzie je wspominać z rozrzewnieniem. I Ogród Krasińskich, tuż obok. Kobiety w białych rękawiczkach nad wodą, a na wodzie łabędzie z białymi szyjami. Jakie to było przepiękne, zachwyci się Dorka po pół wieku na przedmieściach Toronto.

Na całej ulicy Wałowej jedna Hadasa miała niedobre przeczucia. Wiesz, Dorcia, co? – mówiła siostrze pierwszego września. Ta wojna zgubi Polskę. Co ty Hadasa mówisz takie rzeczy, odpowiadała Dorka. Tych eleganckich żołnierzy? Ten cudny polski język miałaby wojna zgubić?

Ewentualnie we Włocławku. Ciocia Ania miałaby oczy spuchnięte od łez, a jej matka powtarzałaby: – Czy ja ci, dziecko, nie mówiłam? Nie był to odpowiedni mąż, ale czy ty chciałaś mnie słuchać?

Byłoby dobrze dać to i owo do zrozumienia. Że Dorka będzie w Oświęcimiu. Że na Umschlagplatzu – niewierny Maks…

Maestro z pewnością znalazłby sposób, na scenie albo w orkiestrze. Albo małymi literkami w programie teatralnym.

Od śniadania w Victorii zostanie mu rok i sześć tygodni. Za mało na musical czy oratorium. Na cokolwiek.©

Bohaterami tekstu są – Maria Hrabowska (pisałam o niej w „Synapsach Marii H.”) i Leonard Bernstein.

Amerykańska reżyserka to Ofra Bikel, autorka filmów dokumentalnych i producentka.

Inka Świdowska – Adina Blady-Szwajger – napisała książkę „I więcej nic nie pamiętam”.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Pisarka i reporterka związana z „Życiem Warszawy”, „Polityką” i „Gazetą Wyborczą”, a od grudnia 2020 r. felietonistka „Tygodnika Powszechnego”. Laureatka wielu nagród, odznaczona Orderem Ecce Homo za „popularyzację uniwersalnych wartości moralnych”,więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 50/2021