Co się stało z Naszą-Klasą.pl

Ten portal społecznościowy zrzeszający dawnych znajomych ze szkoły odniósł najbardziej spektakularny chyba w polskiej sieci sukces i z miejsca stał się obiektem ataków. Głównie za problemy z niewytrzymującymi popularności serwerami. Ale Nasza-Klasa.pl wiele batów zebrała też za... swoich użytkowników, którzy niefrasobliwie ujawniali własne wrażliwe dane: choćby publikując zdjęcia nowego samochodu (gratka dla złodzieja). Fotografie na tym portalu są dostępne dla wszystkich odwiedzających. A internet jest środowiskiem otwartym, również dla windykatorów, akwizytorów i - niestety - przestępców.

19.02.2008

Czyta się kilka minut

Gdy w pułapkę pozornej anonimowości łapią się dorośli, pretensje mogą mieć tylko do siebie. Jeśli łapią się w nią dzieci, również obecne na tym portalu, pretensje trzeba mieć do ich rodziców, którzy dziwnie często uznają internet za bezpieczną zabawkę (to samo dotyczy gier komputerowych).

Czy jednak Nasza-Klasa.pl jest bez winy? Nie. Portal nie wprowadził (dopiero teraz uczy się na błędach) choćby możliwości zastrzeżenia dostępu np. do zdjęć tylko dla przyjaciół. Ale już swój telefon czy adres e-mail zastrzec można - jednak, jak się okazało, użytkownicy to ignorowali. Tak jak często nie czyta się regulaminu, zakładając choćby konto e-mail. Klik i już.

Owszem, jeden problem, wynikający z tematyki portalu, trudno będzie rozwiązać. Co, jeśli ktoś nie życzy sobie widnieć w sieci na zbiorowym zdjęciu z podstawówki, które wrzucił tam ktoś inny z klasy? Pewnie wtedy trzeba się porozumieć i zastrzec owo zdjęcie tylko dla wybranych. Umożliwianie porozumienia to też jedna z funkcji sieci.

Nasza-Klasa.pl to gigantyczna baza naszych danych. Bo każdy poważny biznes w sieci polega na zgromadzeniu takiej. Dlaczego Google daje zalogowanym użytkownikom tyle usług za darmo? Bo gromadzi dzięki temu wiedzę o naszych zwyczajach i potrzebach, najcenniejszy skarb ery informacji.

W Naszej-Klasie.pl odbyła się ważna lekcja. Oby oznaczała koniec internetowego przedszkola i początek szkoły.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Zastępca redaktora naczelnego „Tygodnika Powszechnego”, dziennikarz, twórca i prowadzący Podkastu Tygodnika Powszechnego, twórca i wieloletni kierownik serwisu internetowego „Tygodnika” oraz działu „Nauka”. Zajmuje się tematyką społeczną, wpływem technologii… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 04/2008