Co ma smok do lilii

W wydanym niedawno studium pt. Archanioł i smok1 profesor Czesław Deptuła stawia mocne pytanie: czy poza wawelskim były w Polsce inne znaczące smoki? i odpowiada, że w Sandomierzu góra granicząca od północy ze wzgórzem staromiejskim nosiła - co najmniej od roku 1300 - nazwę Góry św. Michała, zarazem jednak nazywano ją Żmigrodem, oznaczając siedzibę miejscowego smoka, w Lublinie zaś wzgórze staromiejskie, u którego krańca powstał kościół św. Michała, usytuowane jest na północ - w układzie opozycyjnym - od Żmigrodu, nieopodal miejsca pojedynku Leszka Czarnego ze smokiem.

04.04.2004

Czyta się kilka minut

Pisze dalej Autor, że - wbrew tym badaczom, którzy uważają, że Żmigrody biorą swą nazwę od ruskich Wałów Żmijowych, a więc fortyfikacji chroniących przed atakami Hunów i Połowców (okrutnych i postrzeganych jako "smocza gadzina"): "...nazwa polskich Żmigrodów nie dotyczyła zazwyczaj miejsca z pozostałościami fortyfikacji (wyjątkiem Żmigród opatowski)". Jest to spostrzeżenie wyjątkowo cenne, wskazuje bowiem na prosty, oczywisty i naukowo zasadny związek między Smokiem (Żmijem) i miejscem jego zamieszkania. Wywód prof. Deptuły jest trafny i klarowny, toteż nie sposób pojąć, dlaczego Autor nagle stwierdza: "...relacje "grodów żmija" z najbliższymi im znanymi grodami (...) nie przedstawiają się jasno". Moim zdaniem ów brak jasności bierze się z fałszywego założenia, które prof. Deptuła wielokrotnie ujawnia na stronicach swej książki, a mianowicie, że smoki są tworami fantastycznymi, wymyślonymi, bajkowymi. Pisze więc Autor: "A zresztą tam, gdzie ludziom jawią się smoki, tam już nic nie wiadomo"2.

Od szeregu lat prowadzę badania3 nad jednorożcem (unicornis). Jest to, jak wiadomo, gatunek z rodziny krętorogich, należący do grupy antylop, charakteryzujący się jednym długim rogiem wyrastającym u nasady czoła. Niektórzy twierdzą, że jednorożec, tak jak smok, jest zwierzęciem bajkowym. Dawniejsi badacze chrześcijańscy (por. np. "Physiologus"4 i "Dicta Iohannis Chrysostomi de naturis bestiarum"5) uważali, że jednorożec żywiący się kwiatami lilii i mlekiem dziewic występuje w Arabii oraz pomiędzy Baktrią i Cykonią, pozostając w symbiozie z mięsożernymi leucrottami i mantykorami, konkurując zaś w biocenozie o dostęp do dziewic właśnie ze smokami. Obecnie mamy pewność, że jednorożce widywane były zarówno w Etiopii, Egipcie i Persji, jak i na terenach Europy wschodniej, osobliwie w pobliżu smoczych żerowisk i miejscowości (grodów) zamieszkiwanych przez dziewice zajmujące się hodowlą lilii. O. Augustin Calmet przytacza w "Dictionnaire historique, archéologique, philologique, chronologique, géographique et litteral de la Bible", (Paris, 1730, cztery tomy in folio, tom III, ss. 121-122)6 szereg wiarygodnych świadectw dotyczących występowania, wyglądu i zwyczajów tego ssaka. O. Jerome Lobo widział w Etiopii jednorożca zwanego arvocharis z białym porożem; podróżnik portugalski Jean Gabriel stwierdził naocznie, że zwierzę ma wielkość i kształt gniadego konia. Paul Lucas widział jednorożca z czarnym porożem. Vincent Le Blanc widział jednorożca w komnatach króla Pegu, a Louis de Bartheme dwa jednorożce na dworze sułtana Mekki. Dalechamp stwierdził ponad wszelką wątpliwość, że jednorożce są spotykane wśród krów, koni, osłów i kóz. Karol W. Ks. Lotaryński wydał pod koniec XVI wieku sześćdziesiąt tysięcy florenów na zakup oswojonego jednorożca lądowego. Jednorożca morskiego - opisanego później przez Vireya w "Nouveau Dictionnaire d`histoire naturelle" (Paris, Detérville, 1803) - zauważono w 1644 roku w pobliżu Tortugi. W "Journal Asiatique" (4 seria, tom III, nr 12 z marca 1844 roku) znajdziemy list Fresnela, konsula Francji w Dżiddzie, który stwierdził występowanie jednorożca w Bargou. Z kolei w "Auxiliare catholique" (tom I, ss. 362-372) można przeczytać cenny opis jednorożca lądowego dokonany przez Siouneta.

Mógłbym jeszcze tak długo, ale czas przejść do wniosku. Brzmi on następująco: ten, kto nazywa smoki zwierzętami urojonymi, ten poddaje zarazem w wątpliwość realność jednorożców, a być może - i w konsekwencji - pragnąłby zakwestionować istnienie dziewic i lilii. Jeśli zaś dziewice i lilie są tylko tworami wyobraźni, to być może i cały nasz świat jest jednym wielkim złudzeniem, a przecież - jak mniemam - nie o takie konkluzje szło autorowi "Archanioła i smoka".

1. Czesław Deptuła, Archanioł i smok", wyd. WERSET, Lublin 2003.

2. Dalej prof. Deptuła powołuje się na ogólna teorię smoków Stanisława Lema, która w gruncie rzeczy - i niesłusznie - sprowadza bogatą problematykę dragonologiczną do poziomu smoczego istnienia-w-nieistnieniu.

3. Wyniki badań przedstawiam w pracy pt. “Jednorożec i jego otoczenie", która zostanie opublikowana w przyszłym roku.

4. Tekst “Physiologusa" był przetłumaczony z greki na łacinę ok 400 roku. Poprawny przekład niemiecki znajdziemy w “Romanische Forschungen", V, 13-36; przekład francuski - dokonany przez Cahiera - w “Nouveaux Mélanges d’archéologie, d’histoire et de littérature", Paris, 1874.

5. Z uwagi na brak miejsca pomijam jednorożce z Cluny, których wizerunki wiążą się, moim zdaniem, z “Objaśnieniami psalmów" św. Augustyna

6. Warto też zwrócić uwagę na poprawione i uzupełnione przez księdza A.F. Jamesa wydanie Dictionnaire historique, archéologique, philologique, chronologique, géographique et litteral de la Bible" z lat 1846-1846., a w szczególności na hasło Licorne, op. cit. t. III, ss. 145-147.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 14/2004