Cnoty prywatne: lojalność

Lojalność na pierwszy rzut oka niewiele różni się od uczciwości czy wierności, a jednak jest to cnota odmienna. Lojalność ma, jeżeli wolno tak powiedzieć, charakter w o wiele większym stopniu formalny niż inne cnoty.

24.02.2006

Czyta się kilka minut

Jesteśmy lojalni wobec kogoś - lub ktoś jest wobec nas lojalny - nie ze względu na treść naszych stosunków, ani na konkretne postępowanie nasze lub drugiej osoby. Jesteśmy lojalni, bo uznaliśmy, że będziemy lojalni, gdyż ktoś zasługuje na naszą lojalność. Jesteśmy lojalni wobec przyjaciela bez względu na jego postępowanie, które może się nam czasem nie podobać i dopiero jakieś niezwykle drastyczne okoliczności mogłyby nas zmusić do zaniechania lojalności. Jesteśmy lojalni i on może liczyć na naszą lojalność. Na tym polega przyjaźń. Bez tej gwarancji za każdym razem od nowa musielibyśmy oceniać zarówno cudze zachowanie, jak i nasze wzajemne stosunki, a wtedy przyjaźń, miłość czy bliski związek innego rodzaju byłby niemożliwy.

Lojalność jednak występuje nie tylko w relacjach z bardzo bliskimi ludźmi. Jesteśmy lojalni wobec naszego pracodawcy czy naszych podwładnych. Co to oznacza? Znowu tylko i aż tyle, że w wielu sytuacjach, które teoretycznie mogłyby nas zmuszać do refleksji lub budzić nasze wątpliwości, nie zastanawiamy się, nie rozważamy ich, lecz zachowujemy się lojalnie, czyli bronimy naszej instytucji, bronimy znowu do pewnych granic, do granic nonsensu czy drastycznego naruszenia zasad prawnych lub moralnych.

Lojalność jednak nie ma nic wspólnego z wykonywaniem rozkazu. Znamienne tłumaczenie złych zachowań, polegające na odwołaniu się do lojalności wobec partii, ojczyzny czy przywódców jest bezzasadne, gdyż w tych przypadkach nie lojalność wchodzi w grę, lecz posłuszeństwo. A posłuszeństwo nie jest cnotą, lecz tylko formą wykonywania poleceń i niczym więcej. Natomiast teoretycznie i praktycznie powinniśmy być lojalni wobec większych wspólnot, nawet takich jak ojczyzna, czy wobec abstrakcji takich jak interes państwa. Dlatego na przykład za nielojalnych uważam ludzi, którzy w trakcie pobytu za granicą w oficjalnych sytuacjach (konferencje, spotkania na wyższym szczeblu) krytykują swój kraj, bo im się nie podoba aktualny rząd. Można naturalnie to czynić, ale pod warunkiem, że podobne poglądy wyraża się w kraju i że się jest przekonanym, że swoim postępowaniem nie narusza się wartości nadrzędnej w stosunku do aktualnej władzy, czyli interesu państwa, tak rozumianego, jak my sami go pojmujemy.

Lojalność - w przeciwieństwie do wierności - podlega stopniowaniu. Jednak nie podlega stopniowaniu nielojalność. Co to znaczy być nielojalnym? Oznacza to jawne lub znacznie częściej skryte lekceważenie związku z inną osobą lub grupą osób, w przekonaniu, że istnieją inne cele lub wartości, które powinniśmy realizować. Zachowania takie zawsze naruszają naszą lojalność. Niemal zawsze wiemy, kiedy jesteśmy nielojalni i niemal zawsze czynimy to z niskich pobudek. Jesteśmy nielojalni zarówno wtedy, kiedy plotkujemy na temat bliskich nam osób, zdradzamy powierzone nam tajemnice lub choćby tylko wyrażamy się negatywnie na ich temat. Jesteśmy nielojalni także wtedy, kiedy publicznie wyrażamy poglądy radykalnie odmienne od przyjętych i zaakceptowanych w naszej grupie zawodowej czy przyjacielskiej, bez porozumiewania się z ludźmi, którzy są wobec nas lojalni. Jesteśmy wreszcie nielojalni, kiedy skrycie krytykujemy wobec ważnych osób postępowanie naszych przyjaciół. W zasadzie, z jednym wyjątkiem, bycie nielojalnym równa się byciu świnią.

A wyjątek polega na tym, że czasem zasady lojalności muszą zostać zerwane, gdyż doszło do naruszenia zaufania lub do zachowania, na które w żadnym przypadku nie możemy przystać. Jednak musimy pamiętać, że kiedy już zdecydujemy się na nielojalność, to nie ma powrotu. Przywrócić relacji lojalności po prostu się nie da. Można przywrócić poprawne stosunki, ale nie tę szczególną i doprawdy w naszych czasach nie tak często spotykaną cnotę, jaką jest lojalność.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 09/2006