Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
– masowa zbrodnia dokonana dwa lata przed wybuchem II wojny światowej w Europie – a potem niemal wymazana ze społecznej pamięci, także za sprawą historycznego kłamstwa. „Przeraziłam się na myśl, że losy trzystu tysięcy zamordowanych pod japońską okupacją Chińczyków mogą ulec zapomnieniu, a pewnego dnia świat może faktycznie uwierzyć japońskim politykom, którzy twierdzili, że masakra w ogóle się nie wydarzyła” – pisze autorka. Jej książka postawiła temu niebezpieczeństwu tamę.
Latem 1937 roku wybuchła wojna japońsko-chińska, kolejny etap japońskiej agresji wobec Chin – sześć lat wcześniej Japonia zajęła Mandżurię, przekształcając ją w marionetkowe państwo pod swoją kontrolą. Po zdobyciu przez Japończyków Szanghaju, największego z chińskich miast, kolejnym celem stał się odległy o 270 km Nankin. Celem ważnym – ten starożytny ośrodek kultury chińskiej był bowiem od 1928 roku stolicą Republiki.
Sześciotygodniowa rzeź dokonana przez Armię Cesarską, rozpoczęta 13 grudnia 1937 roku, objęła zarówno wziętych do niewoli żołnierzy, jak i ludność cywilną Nankinu włącznie z kobietami i dziećmi, i w swoim okrucieństwie nie ma wielu analogii nawet wśród zbrodni II wojny. Cytowane w książce świadectwa, a także fotografie są dowodem niewyobrażalnego bestialstwa. Do rozstrzeliwania i ulubionego ścinania głów japońscy żołnierze dołożyli zakopywanie i palenie żywcem, topienie w zamarzniętych stawach, używanie ofiar do ćwiczeń w walce na bagnety. Kobiety masowo gwałcono, okaleczano, a później mordowano. Oprawcy urządzali między sobą specjalne konkursy w zabijaniu. Czasem zmuszali pojmanych do kazirodztwa – odmowa oznaczała śmierć. Dokładnej liczby ofiar masakry Nankinu nigdy już nie poznamy – być może było ich około dwustu tysięcy, być może ponad trzysta tysięcy...
Iris Chang, amerykańska dziennikarka i historyczka, której rodzice wyemigrowali z Chin po rewolucji komunistycznej, rekonstruuje przebieg wydarzeń, opierając się na dokumentach i relacjach świadków. Szuka też przyczyn wyjątkowego okrucieństwa japońskich żołnierzy, wskazując na szowinizm i bezwzględny dryl stanowiące wtedy w Japonii podstawę edukacji nie tylko militarnej. Opisuje reakcje świata na zbrodnię nankińską, powojenne losy zbrodniarzy i ocalałych ofiar, oraz „drugi gwałt”, czyli próby wymazania tragedii Nankinu z kart historii albo przynajmniej zminimalizowania jej rozmiarów, ponawiane zresztą do dzisiaj.
Jedynym jasnym punktem w tym makabrycznie czarnym obrazie są postacie ludzi, którzy ratowali mieszkańców Nankinu. W grupie cudzoziemców, którzy narażając życie, pozostali w zdobytym mieście, doprowadzili do stworzenia Strefy Bezpieczeństwa i heroicznie jej bronili, pierwszoplanową rolę odegrał... nazista. John Rabe, zakochany w Chinach niemiecki przedsiębiorca pracujący dla koncernu Siemensa, był bowiem szefem lokalnej komórki NSDAP. Status obywatela sprzymierzonych z Japonią hitlerowskich Niemiec i przynależność do partii nazistowskiej wykorzystał skutecznie w dobrym celu, zgromadził też szczegółową dokumentację zbrodni. Gdy jednak po powrocie do Niemiec zaczął informować o niej opinię publiczną, gestapo rychło wybiło mu to z głowy...
Losy bohaterów Nankinu bywały tragiczne. Rabe po wojnie znalazł się wraz z rodziną w biedzie; wspierali go ocaleni nankińczycy. Wkrótce zmarł, a jego dzienniki przeleżały w zapomnieniu kilka dziesięcioleci. Amerykanin Robert Wilson, pobożny metodysta, jedyny chirurg w Strefie Bezpieczeństwa, przypłacił swoją heroiczną pracę utratą zdrowia. Jego rodaczka, nauczycielka Minnie Vautrin, dziekan Żeńskiej Szkoły Sztuk i Nauk, „bogini z Nankinu”, po powrocie do Ameryki odebrała sobie życie. A sama Iris Chang? Opublikowała „Rzeź Nankinu” w 1997 roku; miała wtedy zaledwie 29 lat. Książka, przełożona na kilkanaście języków, przyniosła autorce sławę; wkrótce jednak przyszło załamanie psychiczne i w 2004 roku samobójstwo. Jakby cień tamtej zbrodni sięgnął naszych czasów. (Wielka Litera, Warszawa 2013, ss. 334. Przeł. Konrad Godlewski.)