Ciebie rzecz dotyczy

„Książka o śmieciach” traktuje o czymś więcej niż relacja między człowiekiem a naturą czy grzech nieumiarkowania i chciwości, który przeradza się w pęd ku samozagładzie.

20.07.2020

Czyta się kilka minut

 /
/

Najpierw dwa obrazy. Pierwszy to zdjęcie, które ukazało się w sierpniowym numerze amerykańskiego „Life Magazine” w 1955 r. Szczęśliwa amerykańska rodzina, zatrzymana „w radośnie beztroskim geście rozrzucania plastikowych talerzyków, kubków, kubeczków, kubełków, tacek, misek, noży, widelców, łyżek i czegoś tam jeszcze”. Pochwała nowego wspaniałego świata obfitości, w którym „żadna gospodyni domowa nie musi martwić się zmywaniem”. Obraz drugi przedstawia Wielką Pacyficzną Plamę Śmieci, dryfującą od ponad 20 lat po oceanie – jej wielkość oceniono w 2018 r. na co najmniej 1,6 miliona kilometrów kwadratowych.

Między tymi biegunami rozwija się wielowątkowa historia, „Książka o śmieciach” traktuje bowiem o wielu sprawach. O relacji między człowiekiem a naturą, o grzechu nieumiarkowania i chciwości, który przeradza się w pęd ku samozagładzie. O metodach instytucjonalnego opanowywania potopu śmieci i o indywidualnych działaniach pasjonatów. O kolejnych falach elektrośmieci i ciemnych źródłach pozyskiwania metali ziem rzadkich niezbędnych w elektronice. O śmieciach jako pułapce („gdyby zaprzestać sprzątania w Tatrzańskim Parku Narodowym, co roku w wyrzuconych butelkach czy puszkach ginęłoby trzydzieści sześć milionów bezkręgowców i nawet dziesięć tysięcy drobnych kręgowców”) i jako materiale do budowy ptasich gniazd (zdumiewająca fotografia – bo książka jest ilustrowana – pokazuje gniazdo łyski na drewnianej tratwie pod daszkiem z flizeliny). O śmieciach jako temacie i tworzywie sztuki – w tym o działaniach polskiej artystki Diany Lelonek. Ta wielowątkowość odbija się w formie – raz to jest esej, innym razem reportaż (np. z codziennego kursu pewnej śmieciarki) albo rozmowa z ekspertem. Jest też kronika dnia osobnika cierpiącego na nerwicę ekologiczną i zapisy dziennikowe. Ostatni pochodzi z 3 maja 2020 r., czasu pandemii, której dalekosiężnych skutków także i w śmieciowej dziedzinie nie znamy.

Można próbować czytać „Książkę...” z dystansem jako interesujące i – jak to u Łubieńskiego – świetnie napisane studium antropologiczne. Ja tak nie potrafię. Wspomniane na początku euforyczne zdjęcie z „Life’u” zrobiono w roku mojego urodzenia, śmieciowa apokalipsa jest częścią mojej biografii. Tua res agitur – ciebie rzecz dotyczy, innego świata nie będzie. Niestety. ©℗

Stanisław Łubieński, KSIĄŻKA O ŚMIECIACH, Wydawnictwo Agora, Warszawa 2020, ss. 288

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Tomasz Fiałkowski, ur. 1955 w Krakowie, absolwent prawa i historii sztuki na UJ, w latach 1980-89 w redakcji miesięcznika „Znak”, od 1990 r. w redakcji „TP”, na którego łamach prowadzi od 1987 r. jako Lektor rubrykę recenzyjną. Publikował również m.in. w… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 30/2020