Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
1. Każde spotkanie z człowiekiem niewierzącym jest głęboko sensowne, a zwłaszcza wtedy, kiedy obie strony szukają w prostocie i pokorze prawdy. Poszukiwana prawda nie zawsze musi być miła dla obu stron; jej osiąganie jest trudne, długotrwałe, mozolne; wymagające taktu i cierpliwości. Przede wszystkim musi być pragnieniem obu stron: wtedy tylko rodzi nadzieję na dobre owoce!
2. Nie wydaje mi się, by swoisty "kult dialogu" rozwiązywał wszystko; bywa, że ci, którzy go propagują, bardziej rozumieją i popierają punkt widzenia drugiej strony (niewierzących) niż współwyznawców. W rozmowie z niewierzącymi nie przestajemy być świadkami naszego Pana i tylko dlatego jesteśmy dla rozmówców interesujący.
3. W tym kontekście "dziedziniec pogan" wydaje mi się inicjatywą cenną, wartościową, godną poparcia. O ile wiem, jego "paryska" wersja zrobiła duże wrażenie na wielu rodakach. Jasne, że musiałby się zaangażować w to wydarzenie cały Kościół w Polsce, uczelnie, wydziały teologiczne, katolickie media... Nawet, jeśli tylko kilka serc otworzy się na rozmowę, jeżeli kilka osób porzuci ideologiczne uprzedzenia - to już warto.
4. Ewentualny termin, czas spotkania powinien być dobrze wybrany i przygotowany, co wymaga decyzji i uprzedniej dyskusji na forum Konferencji Episkopatu Polski: zgłoszenie zapotrzebowania to dopiero początek. A idealne miejsce to: Kraków, Lublin (KUL), Warszawa (UKSW), Wrocław..., natomiast formuła tego ewentualnego spotkania wymaga głębokiego namysłu, konsultacji i uzgodnień; pewnie zatem dziś jest jeszcze za wcześnie, by już o tym mówić.
Bp Wiesław A. Mering