Beztroska osobista

Dżdżyste niedzielne przedpołudnie jakże dżdżystej wiosny 2010. Mijamy dłuuugi ogonek moknących przed muzeum wielbicieli Fridy Kahlo (Frida, Fridzie, z Fridą, brwi Fridy) i szybko wchodzimy na pierwszą berlińską wystawę Olafura Eliassona.

01.06.2010

Czyta się kilka minut

Z lekka zmoknięte myśli wędrują ku dziełu, które rozsławiło jego imię: "The weather project". Swego czasu w Hali Turbin Tate Modern Eliasson wyczarował gigantyczny zachód słońca. Słońce by się przydało, jesteśmy spragnieni słońca wskutek nadmiernie długookresowej dżdżystości, jednak słońce już było - siedem lat temu i w Londynie. Później artysta sprokurował w Nowym Jorku wodospady na rzece Hudson, bodajże, więc nie do końca wiemy, czego oczekiwać tym razem. Czego, ach, czego oczekiwać?

Dziecięcej radości zachwytu tym, co tu i teraz. Tworzywem Eliassona jest przestrzeń, a w tej przestrzeni my, zadziwieni tym, co wokół nas. Co wokół nas? Kolorowe cienie, odkrywcze lustrzane odbicia, moc atrakcji zapomnianych na salonach sztuki współczesnej. Spektakularna dziwność istnienia: świat zmienia kształt, widzimy rzeczy w nowym świetle - najczęściej dosłownie tak, światła bowiem Eliasson używa mistrzowsko. Iluzjonistyczne efekty rodem z gabinetu luster, zgrabnie wprzęgnięte w bezinteresowną służbę, mnożą się z każdym spojrzeniem (nawet za okno). Nic nie jest tym, czym się wydaje. I tak jest... piękniej.

Ni z tego, ni z owego, w ostatniej i najwspanialszej z sal Olafurowego labiryntu atrakcji znienacka nachodzi mnie niewinność dziecka zadziwionego beztroską błądzenia we mgle. W jakiej mgle? Nie - dusznej, nasączonej oparem trującym. Nie w takiej. A w jakiej? We mgle ogarniającej kolorowym niesamowitym spektrum, mgle iście eskapistycznej. Mgle bez linii frontu. W tym obłoku niewiedzy nie jestem "zmuszony się opowiadać". Dlatego odczuwam ulgę we mgle, w której tkwię, i dziękuję Islandzkiemu Magikowi Eliassonowi. Twórcy wspaniałej sztuki, która niczego ode mnie nie żąda.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Reżyser teatralny, dramaturg, felietonista „Tygodnika Powszechnego”. Dyrektor Narodowego Teatru Starego w Krakowie. Laureat kilkunastu nagród za twórczość teatralną.

Artykuł pochodzi z numeru TP 23/2010